Reklama

Siły zbrojne

Gen. Różański o reformie systemu dowodzenia Sił Zbrojnych RP

Gen. Mirosław Różański -fot. MON
Gen. Mirosław Różański -fot. MON

Z 900 oficerów którzy odejdą ze Sztabu Generalnego, 500 będzie musiało czekać na stanowisko do dwóch lat.  Gen. Mirosław Różański udzielił Polskiej Agencji Prasowej wywiadu o reformie systemu dowodzenia polskiej armii.



Czytaj: Reforma systemu dowodzenia i kierowania SZ coraz bliżej – niestety

Gen. dyw. dr Mirosław Różański, pełnomocnik szefa MON ds. wdrażania nowego systemu dowodzenia w wywiadzie dla PAP wyjaśniał podstawowe założenia opracowywanej przez MON reformy dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP. Polega ona przede wszystkim na rozdzieleniu funkcji planowania, dowodzenia ogólnego i dowodzenia operacyjnego skupionych obecnie w ręku szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Reforma ma też na celu wdrożenie idei "połączenia" dowodzenia oraz przygotowanie dowództwa do wojennego systemu dowodzenia.

Według pełnomocnika szefa MON, w Sztabie Generalnym nastąpi redukcja etatów - z 2,5 do 1,6 tys. żołnierzy. Część żołnierzy ma trafić od razu do służby na szczeblach taktycznych - do dowództw dywizji, brygad, pułków, batalionów. Natomiast ok. 500 oficerów nie znajdzie miejsca w nowych strukturach dowodzenia i stanowiska dla nich mają "stopniowo zwalniać się wskutek rotacji". MON chce jednak zatrzymać tych doświadczonych żołnierzy w szeregach WP.

Czytaj: „Mniej wodzów, więcej Indian”, czyli o reformie dowodzenia na sejmowej Komisji Obrony Narodowej

Gen. Różański odpiera argumenty tych oficerów, którzy będą musieli przenieść się z Warszawy do jednostek terenowych. W jego ocenie żołnierze muszą być dyspozycyjni, a jeśli na to się nie godzi, "nie powinien wiązać się z wojskiem".

Jeśli chodzi o Marynarkę Wojenną, to w założeniach reformy wzmocnieniu ulegnie Centrum Operacji Morskich (COM) w Gdyni, które będzie organem dowodzenia operacyjnego w stosunku do jednostek Marynarki Wojennej, z kolei ok. 60 żołnierzy Dowództwa Marynarki Wojennej wejdzie w struktury dowództwa generalnego, w tym do inspektoratu sił morskich.

W ocenie pełnomocnika Wojska Specjalne nie ucierpią na reformie - a nawet zostaną "zdecydowanie wzmocnione".

Czytaj też: Prezydent nie będzie mógł mianować najwyższych dowódców wojskowych?

Odnośnie do kosztów reformy szacowanych obecnie na 104 mln zł, gen. Różański stwierdził, że są one przeszacowane gdyż opierają się na założeniu, że wszyscy oficerowie dla których nie będzie od razu etatów podejmą decyzję o odejściu. Jego zdaniem jest to mało prawdopodobne.

(MMT)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. pacodegen

    25 lat temu sie o tym mówiło i planowało zrealizować, obecna reforma, cyt.: Polega ona przede wszystkim na rozdzieleniu funkcji planowania, dowodzenia ogólnego i dowodzenia operacyjnego skupionych obecnie w ręku szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego". Jaja jakieś! Rozdzielenie dowodzenia ogólnego i operacyjnego, alez mi sie to podoba!!! Już jest cyrk, bedzie jeszcze większy, zwłaszcza, że nasza armia liczy sobie zaledwie 100 tys żołnierzy, takie założenie. W rzeczywistości pewnie mniej! Reforma, która rozpirzy system dowodzenia totalnie! Juz teraz widać jak słabe są nowe struktury, brak kompetencji i odpowiedzialności, nie ma całościowego spojrzenia na strategię rozwojową, każdy gestor w swoją stronę, jeśli chociaż wie co chce osiągnąć! Mamy poważny problem z określeniem strategi rozwojowej i jej wdrożeniem, by harmonijnie zmieniać oblicze armii! Szkoda słów!

  2. panocek78

    Ciekawe co teraz o tej reformie sadzi szanowny general-kpina, kpina, kpina- Wojska Specjalne sa silniejsze- HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA - MASAKRA

  3. kolo

    Nie ma czegoś takiego jak Inspektorat Sił Morskich, gdzie jak gdzie ale na portalu związanym z Siłami Zbrojnymi takie babole nie powinny się pojawiać.

  4. pacodegen

    Zawsze tak się mówi, zwłaszcza gdy się nie ma pojęcia o rzeczywistych kosztach, których wojsko nie potrafi liczyć! Przebudowa systemu dowodzenia doprowadzi do katastrofy! Za 2 lata sie okaże, że etatów jest za mało, że nie ma kim robić, że nie kto decydować, że nie ma kto analizować itd. Tej reformy nie rozumiem, nie próbuję, szkoda czasu! Życzę żołnierzom w słuzbie, by służyło się im lepiej, ale to już było.

  5. wania

    Generał ma racje gdzie im będzie lepiej dwa lata w dyspozycji picie i walenie bez przydziału żyć nie umierać !! trzeba jeszcze dodać że tam pracują nie zwykli oficerowie lecz wybrańcy z odpowiednim żaglem !!

  6. Ciekawski

    Z wywiadu wynika, że główna cześć reform to wycięcie iluś tam etatów w SG WP, przy czym liczby są nieźle pogmatwane, jak by brak zorientowania. chyba inaczej ten wywiad powinien wyglądać

  7. Walker

    Aha, z Warszawki wyleci 500 gwiazdkowych, zakorkują etaty w jednostkach terenowych, zblokują młodszych oficerów w plutonach/kompaniach i co za tym idzie nie ma co liczyć na nabory do szkół oficerskich w najbliższych 2-3 latach... staraj się człowieku, ucz się i ćwicz a potem pocałuj klamkę i marzenia schowaj za pazuchę....

    1. taki jeden

      Nie no, lepiej wywalić doświadczonych (zapłacić im spore odprawy i płacić emerytury) i wyszkolić młodych "pasjonatów". Też za grubą kasę. A doświadczenie zakupić dla nich hurtem na bazarze. Wojsko jako organizacja od spełniania marzeń. Nawet nie śmieszne.

  8. taki jeden

    Kto pisał tytuł do tego artykułu? 900 z SG? To by SG rozwiązali całkiem i chyba jeszcze byłoby mało. 900 z wszystkich rozwiązywanych/reformowanych dowództw.

Reklama