Reklama

Siły zbrojne

Francja wybiera Patrollera? Decydujący udział przemysłu krajowego

Głowica Euroflir 410 może posiadać wewnątrz do dziesięciu sensorów i układów optoelektronicznych. Fot. M.Dura
Głowica Euroflir 410 może posiadać wewnątrz do dziesięciu sensorów i układów optoelektronicznych. Fot. M.Dura

Francuskie siły zbrojne w przetargu na taktyczny system bezzałogowy prawdopodobnie wybrały maszyny Sagem Patroller. Jednym z decydujących czynników jest z pewnością udział krajowego przemysłu. 80% komponentów Patrollera pochodzi z Francji, podczas gdy dla konkurencyjnego WH450 Watchkeeper X jest to 10-30%. 

Informacje o zwycięstwie Patrollera nad Watchkeeperem podał francuski tygodnik „Air & Cosmos” w numerze z 22 stycznia 2016 roku. Zarówno odpowiedzialna za pozyskiwanie sprzętu dla francuskich sił zbrojnych agencja DGA (fr. Direction générale de l’armement), jak też firmy Sagem i Thales odmówiły komentarzy w tej sprawie. Jeśli decyzja potwierdzi się, to Sagem zdobędzie kontrakt na dziesięć maszyn przeznaczonych do zadań operacyjnych oraz cztery dedykowane szkoleniom i treningom. Wraz z dziesięcioletnią umową na wsparcie eksploatacji, wartość kontraktów szacowana jest na około 300 mln euro.

Francja będzie pierwszym użytkownikiem bezzałogowców Sagem Patroller, ale koncern zawarł też wstępne porozumienie z Kairem, dotyczące montażu i obsługi maszyn tego typu na potrzeby sił zbrojnych Egiptu.

W przypadku decyzji Paryża dotyczącej zakupu maszyn bezzałogowych, istotnym czynnikiem decydującym o wyborze produktu firmy Sagem może być udział krajowego przemysłu. W związku z tym projektem powstał „klaster Patroller”, zrzeszający około 25 przedsiębiorstw, uczestniczących w programie bezzałogowca. Koncern współdziała m.in. z spółką Selex, dostarczającą systemy radiolokacyjne oraz wyposażenie elektroniczne, a także niemieckim Ecarys/Stemme, odpowiadającym za kadłub bezzałogowca. Dzięki temu obniżono koszty, a udział francuskiego przemysłu wynosi w tym systemie około 80%. Dla porównania, oferowany przez koncern Thales BSL typu Watchkeeper posiada około 10% francuskich komponentów, choć w ramach współpracy m. in. z firma Vitec, specjalizującą się w systemach wizyjnych i komunikacyjnych, miał on być podniesiony do 30%.

Jeśli informacje francuskiego tygodnika potwierdzą się, będzie to kolejny przykład na to, że w krajach posiadających kompleksową wizję obronności istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje o zakupie sprzętu jest udział w programie krajowego przemysłu. W Polsce obecnie również trwa postępowanie dotyczące pozyskania bezzałogowców taktycznych w którym biorą udział systemy zagraniczne, oraz wiodącego producenta krajowego. 

Bezzałogowiec Sagem Patroller powstał w oparciu o konstrukcję motoszybowca Ecarys ES15. Jest w stanie prowadzić działania przez okres do 20 godzin, wykonując loty z prędkością od 100 do 200 km/h. Jak podkreśla producent, maszyny tego typu są zdolne do przenoszenia ładunku o masie 250 kg, w tym sensorów różnych typów (np. optoelektronicznych, radiolokacyjnych, rozpoznania radioelektronicznego itd.).

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. wir

    "istotnym czynnikiem decydującym o wyborze produktu firmy Sagem może być udział krajowego przemysłu" - bardzo słuszna postawa

    1. Zooza

      to tak samo jak u nas -zakup Caracala też ma wspierać krajowy przemysł - szkoda tylko że we Francji a nie u nas

  2. morgul

    14 samolocików za 300 000 000 euro - wow !

Reklama