Siły zbrojne
Fala kolejnych cięć uderzy w US Army. Kto pojedzie na nowe wojny?
Dowódca US Army generał Ray Odierno stwierdził, że wznowienie automatycznych cięć budżetowych w 2016 roku poważnie zagraża zdolności do prowadzenia działań ekspedycyjnych, zwłaszcza w kontekście konfliktu w Iraku i napiętej sytuacji w Europie Środkowo – Wschodniej.
Według informacji Departamentu Obrony dowódca amerykańskich wojsk lądowych generał Ray Odierno określa jako „bardzo trudne” wykonywanie zadań w świetle automatycznych cięć budżetowych (tzw. sequestration) z jednej strony i nowych zagrożeń, jakie w ostatnim czasie pojawiły się na świecie (w tym wydarzeń na Ukrainie) z drugiej. Obecnie wojska lądowe USA mają w ramach rocznego budżetu do dyspozycji około 120 mld dolarów, z czego zdecydowana większość alokowana jest na wydatki sztywne, a same tylko koszty osobowe pochłaniają 46 % przyznawanych funduszy. Wprowadzenie dalszych cięć poważnie zagraża zarówno modernizacji technicznej, jak i procesowi odtwarzania gotowości bojowej.
US Army z ograniczonym budżetem w szerokim spektrum zagrożeń
Budżet US Army może bowiem zostać obniżony o dalsze 9 mld dolarów w roku fiskalnym 2016, jeżeli Kongres nie podejmie decyzji o anulowaniu automatycznych cięć budżetowych, związanych z Budget Control Act. Już obecnie wydatki przeznaczone na amerykańską armię zostały znacząco ograniczone w stosunku do pierwotnych planów, co wiązało się z koniecznością wprowadzenia szeregu redukcji strukturalnych (w tym wycofania i rozformowania ostatnich 2 ciężkich brygad stacjonujących w Europie).
Wcześniej generał Odierno informował, że liczebność US Army może zostać obniżona do 450 000 żołnierzy, zgodnie z obecnymi planami Departamentu Obrony (nie zatwierdzonymi przez Kongres) przy „znacznym” poziomie ryzyka dla bezpieczeństwa narodowego. Jednakże, szacunek ten nie uwzględniał niebezpieczeństwa związanego z działaniami Rosji na Ukrainie i ofensywą organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie. Oznacza to, że już przy liczbie żołnierzy rzędu 450 000 US Army może nie okazać się zdolna do wypełniania zakładanych zadań. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że istnieje ryzyko wystąpienia kilku konfliktów z potencjalnym udziałem US Army jednocześnie, co mogłoby dodatkowo zwiększyć presję na jednostki sił Stanów Zjednoczonych.
Kontynuowanie procesu automatycznych cięć wymusi natomiast redukcję liczebności amerykańskich wojsk lądowych do 420 000 członków personelu wojskowego, co już wcześniej uznawano za niewystarczające. W tym miejscu warto przypomnieć, że brak zgody Kongresu na redukcje stanów liczebnych w połączeniu z utrzymywaniem obniżonego poziomu finansowania może mieć bardzo poważne konsekwencje dla gotowości bojowej jednostek amerykańskich sił zbrojnych.
Budżet Pentagonu „zakładnikiem” sporów politycznych
Od końca marca 2013 roku oprócz planowych cięć zostały wdrożone także automatyczne redukcje wydatków (tzw. „sequestration”), które mają w założeniu zmusić decydentów do wypracowania sposobu obniżenia zakumulowanego deficytu budżetowego o 1,2 bln USD do 2023 roku (wliczając koszty obsługi długu publicznego). Około połowa wymuszonych redukcji przypada na Departament Obrony, choć udział nakładów na obronę w wydatkach budżetu Stanów Zjednoczonych wynosi według analityka ośrodka CSBA Todda Harrisona 16,3 % (w roku fiskalnym FY 2014), włącznie z nakładami na zagraniczne operacje ekspedycyjne (Overseas Contingency Operations). W grudniu ubiegłego roku przyjęto porozumienie Bipartisan Budget Act, które do pewnego stopnia łagodzi efekty cięć budżetowych w latach FY 2014 i 2015.
Przedstawiciele obydwu wiodących partii w Kongresie zgodnie przyznają, że automatyczne cięcia są szkodliwe dla sił zbrojnych, jednak według komentatorów szanse na osiągnięcie porozumienia które pozwoliłoby spełnić wymogi Budget Control Act odnośnie deficytu w inny sposób, niż drogą automatycznych cięć (obniżenie innych pozycji wydatków bądź zwiększenie dochodów budżetu) są niewielkie. Jest to spowodowane przez fundamentalne różnice w podejściu Republikanów i Demokratów do kształtowania systemu finansów publicznych w USA.
Co dalej?
Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych, podobnie jak cały Departament Obrony znajdują się w trudnej sytuacji budżetowej. Jednocześnie istnieje ryzyko wystąpienia zagrożeń, jakie jeszcze niedawno uznawano za mało prawdopodobne, jak np. działania ze strony Federacji Rosyjskiej. Pomimo napiętej sytuacji geopolitycznej wiele wskazuje na to, że budżet Pentagonu padnie ofiarą politycznych sporów, co z pewnością przełoży się negatywnie na zdolność bojową US Army i może mieć trudne do przewidzenia konsekwencje w wypadku zagrożenia, także dla sojuszników Stanów Zjednoczonych.
Szczegółową analizę restrukturyzacji US Army po wycofaniu z Iraku i Afganistanu publikowaliśmy na łamach Defence24.pl.
qwerty
USA się rozbraja a Rosja się dozbraja. Nic dobrego to nie wróży...
Wojmił
roboty, automaty i terminatory pojadą na misje!
yfu
Kto pojedzie na nowe wojny? Rosja. Już nikt jej nie przeszkodzi a nawet zyska nowych, nawet dotychczas niespodziewanych zwolenników.
ww4
Do braci Amerykanów uzbrójcie nas po zęby, my zaś zadbamy o geopolitykę w regionie.
ja
A za co? Nawet jak sprzęt nam dadzą za darmo, to jego bieżące utrzymanie i użytkowanie kosztuje sporo.