Reklama

Siły zbrojne

Dziewiczy rejs operacyjny USS Freedom [FOTO]

  • Fot. Gigi Ibrahim/wikipedia.com/CC BY 2.0
    Fot. Gigi Ibrahim/wikipedia.com/CC BY 2.0
  • Fot. Straż Graniczna
    Fot. Straż Graniczna
  • W połowie 2017 r. Straż Graniczna wykorzystywała 443 motocykle. Fot. M.Dura
    W połowie 2017 r. Straż Graniczna wykorzystywała 443 motocykle. Fot. M.Dura

16 lutego 2010 roku USS Freedom, pierwszy okręt należący do klasy LCS w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych, opuścił bazę floty w Mayport (stan Floryda) i skierował się na wody Ameryki Środkowej. Była to jego dziewicza misja, która zakończyła się w San Diego, stanowiąca jednocześnie poligon doświadczalny.



Szczegóły rejsu

W ramach dziewiczej misji, USS Freedom wykonywał zadania związane ze zwalczaniem przemytu narkotyków, szmuglowanych drogą morską przez wody Karaibów – misje te są regularnie realizowane przez fregaty rakietowe (już pozbawione wyrzutni Mk.13) typu Oliver Hazard Perry, znajdujące się jeszcze w szeregach Floty Atlantyku US Navy.



W tym celu, na pokładzie okrętu, znalazł się pododdział Straży Wybrzeża Stanów Zjednoczonych oraz dwie półsztywne łodzie inspekcyjne (umieszczone w rufowym przedziale zadaniowym i wodowane za pomocą slipu), które mają być wykorzystywane do przechwytywania szybkich motorówek karteli narkotykowych. Poza tym wraz z USS Freedom z Mayport wyruszył w morze wielozadaniowy śmigłowiec pokładowy Sikorsky MH-60S Seahawk, wyposażony w broń maszynową, który ma także być stosowany do realizacji zadań zatrzymywania uciekających jednostek morskich. Dodatkowo okręt otrzymał moduł wyposażenia dedykowany do zwalczania niewielkich celów morskich – najbardziej widocznym elementem są dwa stanowiska armat automatycznych Mk.46 kalibru 30 mm umieszczone w dwóch wieżach nad hangarem.



W czasie tego rejsu jednostka zawitała do pierwszych portów poza granicami Stanów Zjednoczonych – w Kolumbii, Panamie oraz Meksyku oraz przeszła, po raz pierwszy w karierze, przez Kanał Panamski. Do San Diego dotarła w kwietniu 2010 roku rozpoczynając nowy okres w swojej młodej służbie.

Pierwszy sukces

Wkrótce po wyjściu w morze USS Freedom odniósł swój pierwszy sukces w czasie misji, 22 lutego w rejonie wód terytorialnych Kolumbii (wschodniego wybrzeża nad Morzem Karaibskim) zlokalizowano i podjęto pościg za podejrzaną łodzią motorową. Jak się okazało, po wysłaniu w powietrze śmigłowca MH-60S, załoga napotkanej jednostki morskiej zaczęła kierować się z dużą prędkością na wody terytorialne Kolumbii i jednocześnie wyrzucać za burtę pakunki z podejrzaną substancją, którą później okazała się kokaina.



Po dotarciu przemytników na wody terytorialne, pościg za nimi był realizowany siłami kolumbijskiej straży wybrzeża, a załoga amerykańskiego okrętu przystąpiła do wydobywania z wody pakunków, które mają być dowodami w sprawie, przy pomocy półsztywnych łodzi inspekcyjnych oraz śmigłowca, z pokładu którego koordynowano poszukiwania ładunku. Łącznie na pokład USS Freedom trafiło blisko 250 kg narkotyków, które zostały zniszczone po dotarciu do San Diego (poza próbkami do celów procesowych), dalsze 100 kg zostało wydobytych z wody przez morskie jednostki Kolumbijczyków.

Co dalej

Po dotarciu do San Diego, który stał się dla jednostki nowym portem macierzystym, okręt został przygotowany do różnorodnych prób i testów. Ostatecznie trwały one trzy lata, w tym czasie prowadzono także interwencyjne naprawy wynikające z wad stoczniowych. Przy okazji przygotowywano go także do rozpoczęcia normalnej, operacyjnej, służby w szeregach floty.



Jak wiadomo, na początku marca 2013 roku USS Freedom wyruszył w swoją pierwszą turę operacyjną na wody azjatyckie, gdzie ma spędzić dziesięć miesięcy. Wysuniętą bazą operacyjną nie będą przy tym „tradycyjne” porty japońskie, lecz Singapur. Ma to związek z bliskością potencjalnych kupców kolejnych okrętów tego typu (Tajlandia oraz Filipiny), a także osłoną szlaków handlowych pomiędzy Azją oraz innymi kontynentami. Nie tylko rejon Somalii jest narażony na działanie piratów, także wody południowo-wschodniej Azji są miejscem walki z morskimi korsarzami.

 

 

Łukasz Pacholski



 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama