Reklama

Siły zbrojne

Dwóch oficerów uwięzionych w palącym się indyjskim okręcie podwodnym

Na okręcie podwodnym INS „Sindhuratna” doszło do pożaru w którym rannych zostało siedem osób, a dwie zostały uznane za zaginione – fot. nosint.blogspot.com
Na okręcie podwodnym INS „Sindhuratna” doszło do pożaru w którym rannych zostało siedem osób, a dwie zostały uznane za zaginione – fot. nosint.blogspot.com

Według The Times of India, doszło do poważnego wypadku na kolejnym indyjskim okręcie podwodnym. Jak dotąd poinformowano, że siedmiu marynarzy zostało ciężko rannych natomiast dwóch oficerów uznano za zaginionych.

Tragiczne zdarzenie miało miejsce na okręcie podwodnym INS „Sindhuratna”, który odbywał próby morskie w zanurzeniu ,w odległości około 80 km od Bombaju. W przedziale nr 3 tego okrętu wybuchł pożar (przypuszcza się, że rozpoczął się on w komorze akumulatorów) i zaczął się wydobywać gęsty dym. Włazy zostały natychmiast automatycznie zamknięte i uszczelnione, zarządzono alarmowe wynurzenie, ale i tak siedmiu marynarzy zostało zatrutych trującymi oparami (ewakuowano ich drogą powietrzną do szpitala), natomiast dwóch oficerów zostało uznanych za zaginionych. Prawdopodobnie zostali oni uwięzieni w palącym się przedziale i będzie ich można wydobyć dopiero po opanowaniu całej sytuacji w porcie Bombaj.

Sprawa wzbudziła duże zainteresowanie w Indiach, które są wyczulone na sytuację panującą w ich flocie podwodnej. W ciągu ostatnich siedmiu miesięcy doszło w niej bowiem aż do trzech bardzo poważnych wypadków. Indyjskie ministerstwo obrony już przy wybuchu na INS „Sindhurakshak” w Bombaju wyraźnie wskazywało, że jego przyczyną było złe wyszkolenie marynarzy, czemu zaprzeczało dowództwo floty. Teraz dochodzenie pokaże, kto ma rację tym bardziej, że okręt był tuż po sześciomiesięcznym remoncie przeprowadzonym w Bombaju, a więc teoretycznie nikt nie może zrzucić winy na jego zły stan techniczny.

Na szczęście w czasie tego rejsu okręt nie był jeszcze uzbrojony.

Reklama

Komentarze

    Reklama