Reklama

Siły zbrojne

Do Ługańska przebił się konwój ze sprzętem dla rebeliantów

W trakcie walk w Iłowiajsku miały miały zostać zniszczone dwie wyrzutnie BM-21 Grad, należące do prorosyjskich rebeliantów. Na zdjęciu artyleryjski system rakietowy Grad, opuszczony przez bojowników w czerwcu br. Fot. Mil.gov.ua.
W trakcie walk w Iłowiajsku miały miały zostać zniszczone dwie wyrzutnie BM-21 Grad, należące do prorosyjskich rebeliantów. Na zdjęciu artyleryjski system rakietowy Grad, opuszczony przez bojowników w czerwcu br. Fot. Mil.gov.ua.

W Ługańsku na wschodzie Ukrainy nadal trwają ciężkie walki pomiędzy wojskami rządowymi a rebeliantami. Do miasta przebił się konwój ze wsparciem dla tzw. separatystów.

Według agencji Unian działania sił rządowych w Ługańsku są utrudnione z powodu wykorzystania ciężkiego sprzętu przez prorosyjskich rebeliantów. Ukraiński ekspert wojskowy Dmitry Tymczuk poinformował, że do rejonu miasta dostało się kilkadziesiąt jednostek sprzętu wojskowego, w tym do 40 „ciężkich pojazdów opancerzonych”.

Starcia toczą się także w położonym na południe od drogi H-21 mieście Iłowiajsk w obwodzie donieckim. Według niepotwierdzonych informacji co najmniej część miejscowości znajduje się pod kontrolą sił zbrojnych i Gwardii Narodowej Ukrainy. W walkach miały zostać zniszczone dwie artyleryjskie wyrzutnie rakietowe Grad, należące do prorosyjskich bojowników.

Ukraińskie wojska nadal prowadzą działania zmierzające do odizolowania Doniecka i Gorłówki, aby uniemożliwić przekazywanie wsparcia dla tzw. separatystów. Dmitry Tymczuk stwierdził z kolei, że w obszarze operacji antyterrorystycznej aktywne działania prowadzą rosyjskie siły specjalne.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Are

    Według wcześniejszych doniesień do Doniecka przebiło się co najmniej 9 czołgów. Teraz pojawiło się doniesienie, że w kontrataku na Iłowiajsk brało 6 czołgów "postsowietów", z czego ATO 2 zniszczyło, 2 się poddały, a 2 się wycofały cało. Jeśli to doniesienie się potwierdzi, świadczyć to będzie o starej prawdzie, że czołgi w terenie zabudowanym średnio się sprawdzają. W sumie to wojska FR sporo ryzykują ładując tyle ciężkiego sprzętu do dużych miast. Oczywiście, chodzi o podtrzymanie morale "postsowietów" i maksymalnie długie przeciąganie walk. Zniszczenia w infrastrukturze miast i wśród mieszkańców to z ich punktu widzenia "dodatkowy bonus" do propagandowego wykorzystania. Kłopot w tym, że ten ciężki sprzęt w mieście jest mniej ruchliwy, a przez to bardziej narażony na zniszczenie czy przejęcie przez przeciwnika. Wygląda na to, że o ile ATO starczy amunicji, sprzętu i zapału, to ten sprzęt włożony przez wojska FR będzie do kasacji.

    1. magu

      Kolego, w magazynach i składach FR stoją tysiące wozów bojowych z lat 90-tych. nawet jeśli uda sie uruchomić i "przemycić" na Ukrainę co 4, to i tak wystarczy na całe lata tej wojny.

  2. [sic!]

    Wrogu o tym wczoraj pisał

  3. realizm

    To nie żadni "prorosyjscy rebelianci", ani "separatyści" tylko ruscy terroryści, płatni rakarze z GRU i pospolici bandyci.

Reklama