- Analiza
- Ważne
- Wiadomości
Dlaczego trzeba było wojny, żeby kupić jednorazowe granatniki? [ANALIZA]
Decyzja o zakupie kilkunastu tysięcy jednorazowych granatników M72 EC Mk1 dla wojska zakończyła trwającą od lat stagnację w tym kluczowym temacie. Obecnie w polskiej armii podstawową bronią przeciwpancerną piechoty jest wciąż RPG-7 z czasów Układu Warszawskiego i to bez skutecznej amunicji przeciwpancernej.

Nasycenie bronią przeciwpancerną jednostek piechoty i w ogóle Wojsk Lądowych, jest nadal ogromnym problemem. Powoli mają to zmieniać decyzje takie jak wprowadzenie KTO Rosomak, a w przyszłości również BWP Borsuk, z wieżą ZSSW-30, zbliżająca się decyzja o pozyskaniu niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, oraz zakup jednorazowych granatników M72.
Ta ostatnia kwestia wydawała się pozornie mniej palącą potrzebą, gdyż w każdej drużynie piechoty znajduje się granatnik RPG-7. Teoretycznie broń przeciwpancerna, wielostrzałowa i dość szeroko stosowana na świecie. Praktycznie jednak polskie granatniki tego typu pochodzą w większości sprzed czterech lub więcej dekad, ich stan bywa bardzo różny a dostępna amunicja nie radzi sobie z opancerzeniem czołgów przeciwnika, szczególnie chronionych dodatkowo pancerzem reaktywnym.
Zobacz też
Mimo to kolejne procedury mające na celu pozyskanie skutecznej broni przeciwpancernej piechoty jak dotąd nie przynosiły efektów, i to mimo tego, iż trwają co najmniej od połowy minionej dekady. Wynikają one zarówno z potrzeby zwiększenia nasycenia piechoty bronią przeznaczoną do zwalczania celów opancerzonych i umocnionych jak też z planów wprowadzenia lekkich wyrzutni kierowanych pocisków przeciwpancernych w wybranych pododdziałach piechoty. W sytuacji, gdy obsługa granatnika RPG-7 składa się z dwóch osób (strzelec i pomocnik) wprowadzanie do struktury drużyny kolejnej broni wymagającej dwuosobowej obsługi jest utrudnione.
Dlaczego jednorazowy granatnik – czy to dobry pomysł?
Co równie ważne, jednorazowe granatniki mogą być używane jako tzw. broń nieetatowa. Oznacza to, że do ich użycia przeszkoleni są wszyscy żołnierze, którzy pobierają je w zależności od potrzeb. Nie ma więc sztywnego przywiązania kosztownych (szczególnie w WL) etatów do lekkiej broni przeciwpancernej. Tymczasem w niektórych sytuacjach, takich jak prowadzenie walki w terenie zurbanizowanym można zwiększyć nasycenie bronią ppanc. zapewniając ją niemal każdemu żołnierzowi. To z kolei może być ważne z punktu widzenia Wojsk Obrony Terytorialnej.

Nowoczesne granatniki jednorazowe mają też inne liczne zalety. Dają możliwość prowadzenia ognia na większych odległościach niż standardowy RPG-7, strzelania z pomieszczeń zamkniętych, wykorzystywania nowoczesnych celowników, użycia amunicji z różnymi głowicami specjalnymi.
Należy podkreślić, że o ile duża część dostępnych konstrukcji tej klasy (ale nie wszystkie!) nie ma możliwości przebijania pancerzy współczesnych czołgów w najsilniejszych punktach, szczególnie chronionych osłonami reaktywnymi, o tyle samo nasycenie granatnikami przeciwpancernymi jednorazowego użytku ma fundamentalne znaczenie dla obrony ppanc. Mogą one zagrozić czołgom przy ataku z góry czy z boku, ale też bardzo skutecznie zwalczać inne pojazdy takie jak bojowe wozy piechoty.
Zobacz też
Dają również możliwość wykorzystania w dużej liczbie i bez „przywiązania" obsług, tak jak w wypadku broni wielokrotnego użytku. De facto może zostać w nie wyposażony każdy członek drużyny . Granatniki mają też za zadanie pokrywać „martwą strefę" wyrzutni ppk, czyli działać na stosunkowo niewielkich dystansach do 300- 500 m, gdzie użycie rakiet kierowanych, zwłaszcza w trybie ataku z górnej półsfery (top-attack), jest utrudnione lub niemożliwe.
Przetarg – seria bezskutecznych działań
Mimo jak widać oczywistych zalet i pilnej potrzeby, postępowania związane z zakupem jednorazowych granatników co najmniej od połowy poprzedniej dekady były procesami pozbawionymi finału. Tymczasem ostatnim uzbrojeniem tego typu były wycofane z użycia na przełomie wieków granatniki RPG-76 Komar, które ze względu na brak systemów samolikwidacji nie spełniają obecnych standardów. Przywrócono je do służby podczas misji w Iraku i Afganistanie, gdzie mimo wad okazały się bronią bardzo przydatną i potrzebną. Ostatnie zapasy, które zgodnie z danymi z 2018 roku wynosiły ponad 24 tys. egzemplarzy, najprawdopodobniej w całości trafiły na Ukrainę.

Z pewnością to powszechne i skuteczne wykorzystanie jednorazowych granatników w wojnie ukraińskiej spowodowało, że bardzo szybko udało się dokonać zakupu znacznej liczby granatników. Otwartą kwestią pozostaje procedura pomijająca tryb konkurencyjny i wybór akurat tego konkretnego typu. Decydujący był tu z pewnością czas, ale należy mieć nadzieję, że mimo pośpiechu zabezpieczono również kwestię produkcji kolejnych partii granatników M72 w kraju, gdyż jak zapewnia MON, jest to jedynie pierwsza partia tego typu broni. Natomiast już od kilku lat Dezamet wraz z innymi spółkami należącymi do PGZ oferował właśnie granatniki rodziny M72 w różnych wariantach, które miałyby powstawać w kraju na bazie licencji.
Oceniając tą decyzję należy powiedzieć zarówno – Nareszcie! – jak też – Dlaczego tak długo? Broń tego typu znajdowała się od lat w Programie Modernizacji Technicznej pod kryptonimem Grot. W 2015 roku, krótko po wybuchu wojny w Ukrainie, zakładano „rozpoczęcie i przeprowadzenie" postępowania na ten system w 2016 roku.
Zobacz też
Od tego czasu zmieniały się jednak wielokrotnie założenia dotyczące pozyskania tej broni, jak i gestor tego sprzętu. W międzyczasie wśród przyszłych użytkowników pojawił się nowy podmiot – Wojska Obrony Terytorialnej. W 2018 roku informowano o zakończeniu fazy analityczno-koncepcyjnej w programie jednorazowych granatników, która jednak później została wznowiona. W 2020 roku przeprowadzono z kolei dialog techniczny, uwzględniający nie tylko parametry samych granatników, ale i możliwość zakupu licencji.

W procedurze przewidziano także analizę zakupu dla 10, 50 i aż 150 tys. sztuk granatników. Do postępowania zgłosiło się wówczas 9 podmiotów krajowych i zagranicznych, oferując rozwiązania różnej klasy i o bardzo zróżnicowanych parametrach. Były to m. in. dość ciężkie i posiadające znaczną skuteczność niemieckie granatniki RGW-90 firmy DND o masie ponad 8 kg czy ponad sześciokilowe Saab AT4 ze Szwecji, stosowane przez US Army. Mieszczące się w środku stawki hiszpańskie C90 firmy Instalanza oraz najlżejsze, około trzyipółkilowe czeskie RPG-75 oraz norweskie M72 produkowane przez firmę Nammo. To właśnie te ostatnie zostały wybrane przez Agencję Uzbrojenia.
Niepozorny zwycięzca
M72 to w zasadzie całe pokolenia granatników jednorazowych, których geneza sięga U.S. Army i początków lat sześćdziesiątych. Powstały one jako następca legendarnej Bazooki, wielorazowej wyrzutni z czasów II wojny światowej. M72 LAW – Light Antitank Weapon, czyli lekka broń przeciwpancerna jest bardzo prosta w obsłudze. Wariant wybrany przez Polskę produkowany jest przez norweski koncern Nammo.
W wersji M72 EC MK1 na którą zdecydowała się polska armia, wyrzutnię stanowią dwie teleskopowo połączone rury z włókna szklanego, których rozsunięcie na pełną długość uzbraja broń. Na górnej powierzchni znajduje się prosty piezoelektryczny mechanizm spustowy, celownik mechaniczny oraz szyna Picatinny która umożliwia użycie specjalistycznych celowników optycznych lub optoelektronicznych. Długość to 780 mm w pozycji transportowej i 980 mm w pozycji gotowej do strzału. Masa wyrzutni to 3,5 kg.

Zastosowanie specjalnej przeciwwagi w tej broni bezodrzutowej powoduje, że można używać jej bezpiecznie w zamkniętych pomieszczeniach, jeśli za wyrzutnią pozostają co najmniej 3 metry do najbliższej ściany. Pocisk uzbrojono w nową głowicę kumulacyjną o penetracji 450 RHA, co może nie być wystarczające do zniszczenia najnowszych rosyjskich czołgów, ale pozwala skutecznie je uszkodzić oraz zwalczać pozostałe typy pojazdów opancerzonych. Zmodyfikowany zapalnik wyposażono w podwójny układ zabezpieczający i układ samolikwidacji.
Zasięg skutecznego ognia producent szacuje na minimum 20 metrów i maksimum 350 metrów przy użyciu standardowego celownika. Maksymalna donośność sięga 1200 metrów. Prędkość wylotowa wynosi 200 m/s a zakres temperatur w których broń może być użyta sięga od -40 do +60 stopni Celsjusza.
Porównując z konkurentami nie jest to najpotężniejsza i najbardziej skuteczna z broni jakie były do wyboru. Ale z pewnością jest to też sprawdzona, lekka i mobilna konstrukcjao masie ponad dwukrotnie mniejszej niż najcięższy z oferowanych granatników, niemiecki RGW 90. Należy mieć nadzieję, że obecne zamówienie to jedynie pierwsza transza granatników M72 pozyskiwana przez polską armię, ale też ostatnia produkowana za granicą. Już w 2018 roku konsorcjum spółek należących do PGZ oferowało ten granatnik w wariancie produkowanym całkowicie w kraju, na licencji, która zapewniłaby nie tylko możliwość zaspokojenia potrzeb, ale też atrakcyjną cenę i możliwość dostosowania do potrzeb użytkownika. Należy mieć nadzieję, że taka właśnie jest przyszłość programu Grot.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]