Reklama

Siły zbrojne

Rosyjska artyleria ćwiczy z systemem Zoopark-1M

System "Zoopark-1M". Fot: MO Rosji
System "Zoopark-1M". Fot: MO Rosji

Na poligonie Nikolo-Aleksandrowskim w Kraju Stawropolskim w Rosji, artylerzyści z jednostek wsparcia pododdziałów piechoty zmotoryzowanej z Południowego Okręgu Wojskowego odbyli ćwiczenia prowadzenia ognia kontrbateryjnego z wykorzystaniem radarów kontrbateryjnych „Zoopark-1M”.

W czasie ćwiczeń prowadzonych w ramach "Zunifikowanego Dnia Ognia" wzięło udział ponad 300 żołnierzy i 50 pojazdów wojskowych. Do wykrycia środków ogniowych nieprzyjaciela, które prowadziły ogień, wykorzystano najnowsze rosyjskie samobieżne radary kontrbateryjne "Zoopark-1M", które przekazały koordynaty wykrytych celów do stanowisk dowodzenia własnej artylerii. Na podstawie zdobytych informacji moździerze holowane 2B11 "Sani" kal. 120 mm z zamaskowanych pozycji odpowiedziały ogniem, rażąc systemy artyleryjskie przeciwnika. Dodatkowo z powietrza bezzałogowy statek powietrzny "Elieron" korygował prowadzenie ognia artyleryjskiego i potwierdzał zniszczenie celów.

Dodatkowo ćwiczono rozpoznanie celów, przygotowywanie koordynatów i korygowanie ognia systemów artyleryjskich takich jak armatohaubica samobieżna 2S3 "Akcja" i samobieżne wyrzutnie rakietowe BM-21 "Grad". Ćwiczenia dobrze odtwarzały warunki współczesnego pola walki, a także umożliwiały przećwiczenie w praktyce działania rozpoznawczo-uderzeniowe na podstawie wniosków wyciągniętych przez kierownictwo SZ FR z ostatnich konfliktów zbrojnych.

System "Zoopark-1M" 1Ł261 to samobieżny radar kontrbateryjny opracowany przez koncern Ałmaz-Antiej dla SZ FR. To mobilny radar z pasywnym szykiem antenowym ze skanowaniem elektronicznym bazujący na podwoziu transportera opancerzonego MT-BLu lub samobieżnej wyrzutni systemu kierowanych przeciwlotniczych rakiet ziemia-powietrze 9K37 "Buk". Jego zadaniem jest pozyskiwanie informacji o lokalizacji nieprzyjacielskich środków ogniowych dla własnej artylerii. System ten może wykrywać wozy artylerii nieprzyjaciela z odległości do 40 kilometrów.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Obserwator

    W dniu 11 lipca 2019 roku w Donbasie w rejonie Dokuczajewska zginęło 3 żołnierzy ukraińskiej 35. Brygady WSU, a 11 kolejnych zostało rannych. Do zdarzenia doszło w trakcie próby rozminowania terenu przy użyciu samobieżnego zestawu UR-77 z którego wystrzelono ładunek wydłużony o ekwiwalencie 420 kg trotylu. Wskutek nieprawidłowego zadziałania silnika materiał wybuchowy spadł na pozycje wojsk ukraińskich. W dniu 9 lipca br. miało miejsce wcześniejsze użycie UR-77. Wtedy ładunek wybuchowy został wystrzelony bez linki hamującej. Wybuch nastapił w terenie zabudowanym, na szczęście nie powodując ofiar wśród ludności cywilnej. Analitycy wojskowi stwierdzili, że powodem zdarzenia w Donbasie były błędy żołnierzy WSU, którzy nie mieli odpowiednich umiejętności w obsłudze zestawu UR-77, a dodatkowo nieprofesjonalnie próbowali go zmodyfikować.

  2. Technik

    Zoopark 1 nie taki kozak jak go malują. Realne zasięgi dla wykrywania artylerii to : 81-120 mm mortars - 13-17 km (18-22 km) 105-155 mm guns - 10-12 km (15-20 km) 122-240 mm MLRS - 15-22 km (25-35 km) Tactical missiles - 40-45 km Z powyższego wynika, że Zoopark 1 dobrze sobie radzi tylko z wymiarami latającej krowy. Nasz Krab bez najmniejszego problemu to tałatajstwo usunie z pola walki.

  3. Zły

    Co by o ruskich nie pisać, to - sukcesywnie, krok po kroku, mimo szczupłości środków finansowych i kiepskiej jakości samego sprzętu- rozwijają swoje zdolności do wszystkich działań artyleryjskich. Drony, radary, nowa amunicja kasetowa i termobaryczna, nowe rakiety, systemy zarządzania ogniem. Jak skuteczny może być ogień kontrbateryjny pokazali Amerykanie lata temu, gdy irackie baterie bywało nie zdążyły oddać nawet drugiej salwy zniszczone kontrbateryjnym ogniem wyrzutni Mars czy Palladinów. Ale Amerykanie mieli radary artyleryjskie, których u nas MON aż do 2026 roku nie chce dokupić (brak tego zakupu w planach do 2026)!. Dzięki blokowaniu zakupu naszych skutecznych Liwców, co najmniej do tego 2026 roku będziemy mieć 4 RAZY MNIEJ radarów niż jakakolwiek inna nowoczesna armia. Bo w przeciwieństwie do Rosjan, nasz MON starannie wszystkie działania zmierzające do poprawy naszych zdolnosci obronnych.... opóźnia i hamuje. Mamy wciąż ponad 100 niezmodernizowanych (do standardu Langusta-2) wyrzutni BM-21. Langusty zaś wyposażone z znakomity system Topaz i potencjalnie współpracujące z dronami FlyEye (potencjalnie, bo MON tych dedykowanych Topazowi dronów już nie zamawia, kupując nie zintegrowane z Topazem drony z PGZ) są nowoczesnym i bardzo skutecznym systemem np. kontrbateryjnym. Dodatkowe ponad 100 szt wyrzutni byłoby bardzo efektywnym środkiem walki. A gdyby (czego MON oczywiście nie zrobi) wyposażyć je w nowoczesne pociski np. Accular 122 (CEP ponizej 10m!!!) to zyskalibyśmy ogromnie na sile ognia! Ale MON ma najwyraźniej inne cele. I na pewno nie jest nim dozbrajanie WP. MON nie kupuje żadnej nowoczesnej amunicji. Mógłbym jeszcze jakoś zrozumieć (choć to ogromnie nieodpowiedzialne wg mnie) pokorne czekanie MON, aż polski przemysł "coś" wreszcie opracuje, coś do czego ma może jakiś potencjał. Ale nigdy nie zrozumiem braku zakupów innej niezbędnej nam amunicji, której jednak nigdy nie opracujemy sami. Totalnie np. brakuje nam broni ppanc. i akurat w tym obszarze możemy znacząco poprawić nasze zdolności w oparciu o posiadane już środki ogniowe. Mam na myśli np. Kraby i Raki do których moglibyśmy dokupić istniejące na rynku pociski ppanc. Do Krabów to Bonus czy Smart, do Raków to Strix. Nie opracujemy ich sami, ale chcąc i mogąc wykorzystać "każdą" posiadaną lufę do zwalczania nawet czołgów powinniśmy kupić te pociski zyskując ogromnie na sile rażenia ognia ppanc. Kupienie po kilkuset czy nawet 1000 pocisków nie zrujnuje budżetu MON, a jednak każdy taki pocisk to niemal na 100% zniszczony czołg agresora. Ale MON nie chce, nie planuje, nie ma zamiaru. I tak niestety jest w każdym obszarze sprzętu bojowego. Taki np. Kryl został przesunięty "do zamrażarki". Zapóźnienia, opór, wstecznictwo albo niekompetencja. Za to błyskawicznie zapadają decyzje o wydawaniu kasy na kuchnie polowe, węzły łącznosci, kancelarie kryptograficzne, remonty torped, mosty towarzyszące, wartszaty kontenerowe, sanitarki, samoloty transportowe. Broni MON nie kupuje, w szczególności właśnie ppanc, choć wszyscy zdajemy sobie sprawę, że potencjalny wróg sprzętem pancernym i zmechanizowanym zasypie nas (w razie W) z morza, z powietrza i lądem. A my kuchniami polowymi czy samolotami transportowymi to przecież ich nie zatrzymamy!! Bo my to nawet najgłupszych, ale skutecznych granatnikow ppanc nie mamy. Wszystko przy tym wskazuje, że jedynym miejscem gdzie nikt o tym nie wie jest... MON!!

    1. bender

      W artykule masz napisane, że użyli holowanych moździerzy o zasięgu 7 km do prowadzenia ognia kontrbateryjnego, a Ty wypisujesz dyrdymały o amunicji kasetowej, termobarycznej i generalnie, że mają moc. A nie masz wrażenia, że zupełnie przestrzeliłeś? Jakby z Msta czy Kolaicji walili rozumiem zatroskanie, ale ćwiczenie Zooparku z 2B11 to wyjątkowo słabe jest.

    2. Sssssssssss

      To raczej pokazuje, że do sieci artyleryjskiej włączyli już nawet moździerze holowane bo wszystko inne już jest włączone i po prostu te przećwiczyły ostrzał celów wykrytych przez radary artyleryjskiej. Nie wygląda to wesoło, wygląda na to że cała rosyjska artyleria, też holowana, tworzy jeden zintegrowany system z natychmiastowym przekazywanie informacji o wykrytych celach. Nie wygląda to wesoło, mają rozpoznanie, amunicję i artyleria tworzy jeden system.

    3. Zły

      Te "dyrdymaly" to informacje z szeregu artykułów na Def24 zebrane w mojej może zbyt trudnej dla kolegi konkluzji, artykułów o integrowaniu przez Rosjan wszystkich systemów od BM21 po Smiercz, naprowadzanych i korygowanych dronami. O tym, że Rosjanie mają pociski termobaryczne i kasetowe kolega nie wie? To że w tym artykule są mozdzierze 2B11 to jedno, a wzmianki o np. Akacjach kolega nie doczytał? Ale konkluzja generalnie jest taka: Rosjanie kompleksowo rozwijają wszystkie swoje systemy artyleryjskie, my (przy udziale naszego MON) kupujemy nie amunicję ale mosty towarzyszące i warsztaty kontenerowe. O nie kupowaniu amunicji i zamrożeniu Kryla, mam nadzieję kolega kiedyś gdzieś może też sam doczyta. Podobnie jak o nie kupowaniu przez następne 7 lat dalszych radarów Liwiec, czy radarów obserwacji pola walki, albo właściwych dla artylerii polskich dronów!!

  4. dropik

    ostatnio jeden Zoopark został nakryty ogniem Ukrainców w Donbasie.

    1. Dostał ogniem artylerii....;))))))

    2. bender

      Przypomnisz co się dokładnie wydarzyło?

    3. Mniej niż 10 sekund

      23 czerwca ruskie ostrzelali pozycje ukraińskie koło Horliwki ze 122mm i 152mm i korygowali ogień używając Zoopark 1. Ukraiński batalion Azov wykrył "złoparka" w pozycji bojowej (z podniesioną anteną) i naprowadził ogień artylerii. Wszystko korygowane i nagrane z drona. Film w sieci.

  5. Miki

    MT-LBu

    1. R

      To nie jest MT-LB.

    2. Davien

      Zoopark został zamontowany na podwoziu pozyczonym z zestawu OLP Buk.

  6. Marek1

    Całe "szczęście", że polscy żołnierze NIE mają analogicznych systemów rozpoznania i lokalizacji stanowisk artyleryjskich przeciwnika, więc NIE muszą trenować działań kontrbateryjnych. Wg. rosyjskich ekspertów(potwierdzone przez źródła zachodnie) ŚREDNI czas do rozpoczęcia realizacji zadań kontrbateryjnych przez art. rosyjską po stwierdzeniu ostrzału jednostek własnych zmniejszono z ok. 12 min. w 2012r do 6-8min. w 2018r. Pozostawia to dużo mniejszy margines "bezpiecznego czasu ostrzału" przez systemy art. przeciwnika. Trzeba założyć, ze NIE przekracza on obecnie 3-4 min. No, ale w końcu są to nieistotne dla MON szczegóły w sytuacji, gdy NIE pozyskuje się wystarczającej liczby środków rozpoznania dla polskiej artylerii. "Wisienką na torcie" w festiwalu niekompetencji MON jest 4-ty już przetarg na progr. Mustang dot. podst. samochodu terenowego 4x4 dla WP. Ta tragifarsa trwa już ponad 3 lata ...

    1. Fak sejk

      A kto się zwija po oddaniu jednej salwy? Tutaj ważniejsze są drony, dla nas by widzieć takie Zooparki, a najważniejsze by ruskie orłany nie wlatywały tam gdzie nie trzeba. No ale tu też u nas bida...

    2. bender

      Mówisz, że 6 minut wyliczają pozycję baterii za pomocą Zooparków? To niech lepiej je wyrzucą. Rak odjeżdża w 15 SEKUND po zakończeniu strzelania, Krab w 30 SEKUND. Użyty w Ghazni Liwiec pokazywał trajektorię pocisku, miejsce wystrzelenia i miejsce upadku gdy pocisk był jeszcze w locie, nie 6 minut później.

    3. vvv

      a o radarach Liwiec to slyszal?

  7. bender

    Ogień kontrbateryjny za pomocą zamaskowanych 2B11 Sani? Ho, ho, ho. Po oddaniu strzału na maksymalną odległość 7 km załogi mogą porzucić rury, wsiąść na rowery i uciekać żwawo jak najdalej od swoich moździerzy. Najśmieszniej, że wciąż mamy tu ludków krytykujących Raki, których mobilność i szybkość przystępowania do akcji oraz zwijania się po strzelaniu niemalże predestynuje do zastosowań ćwiczonych tu przez Rosjan.

    1. wiecej ...

      Najśmieszniejsze jest to, ze Ty i GB krytykujecie coś o czy nie macie zielonego pojęcia. Działanie takie przynosi odwrotny do zamierzonego skutek, bo nie ośmiesza FR, ale ośmiesza piszących te baśnie. Z tekstu np. można wywnioskować, że do ognia kontrbateryjnego RF wykorzystuje nawet moździerze 120 mm.

    2. Marek1

      No to prosimy podać maks. zasięg horrendalnie drogich Raków przy obecnie stosowanej amunicji wz.43. Tylko proszę merytorycznie i BEZ propagandowych pierdoletów

    3. Dudley

      Czy takiego zadania nie mogły by wykonać zmodernizowane Goździki? Raki nie są krytykowane" same w sobie" bo to nowoczesny, ale też bardzo drogi sprzęt. Natomiast te same zadania można wykonać tańszym sposobem, nic nie tracąc na mobilności, celności czy szybkostrzelności.

  8. ktos

    Wedlug danych zasieg radaru to 40km ale uzyto mozdziezy o zasiegu 7km. Czyli jak zwykle zasieg podano dwa razy, jak nie wiecej, za duzy.

  9. Feluś

    Widać że nówka sztuka nieśmigana ZOOparka - jeszcze folijki ochronnej nie ściągnęli

  10. GB

    Coś tu jest nie tak. Do ognia kontrbateryjnego wykorzystano 120 mm moździerze Sani o ograniczonej donośności, a wedle Rosjan zasięg wykrycia "Zoopark-1M" 1Ł261 wynosi 40 km. Gdyby to była prawda to powinni użyć biorących w ćwiczeniu armatohaubic 2S3 "Akacja", a nie Sani... Kolejna rosyjska ściema.

    1. Olo

      A co ma maksymalny zasięg wykrycia do szkolenia? Żołnierze nie mogą ćwiczyć na mniejszych dystansach, zwłaszcza w początkowym etapie szkolenia? Pouczą się na kilku km, przyjdzie czas na twoje 40km. I wtedy będą strzelać z twoich Akacji.

    2. anda

      A czy autor napisał gdzie stał radar? mógł stać i 40 km a koordynatory celu przekazał do najbliższej jednostki która mogła zniszczyć cel.

    3. Marek1

      GB - ściema ? Do celów wykrytych przez Zoopark i znajdujących się w odległ. 10-12 km strzela się z Sani(jeśli są dostępne), a nie z armatohaubic o 3 razy większym zasięgu. Cele dalsze "obrabia" juz kaliber 122/152mm. Ps. Przy obecnej, zmodernizowanej nieco amunicji Rak ma maks. zasięg ok 7-8km. Nowa MOŻE będzie za 2-3 lata, oczywiście w ilościach jak to zwykle u nas raczej symbolicznych. Powód - mamy w mag. całe hałdy starych, muzealnych juz granatów 120mm wz.1943, którymi (dla oszczędnosci) maja strzelać Raki i holowane moździerze 120mm i które Dezamet ma nieco modyfikować. MON to zadowala, żołnierzy już nie, ale oni nie mają nic do gadania.

  11. Gustlik

    Nasz MON jakoś nie potrzebuje rozwijać szczątkowych zdolności w naprowadzaniu i korygowaniu ognia jakimi dysponujemy. Te kilka Liwców to jak na lekarstwo.