Ćwiczebna cyberwojna między USA a Wielką Brytanią

W ćwiczeniach wezmą udział między innymi przedstawiciele agencji NSA i FBI oraz brytyjskiego kontrwywiadu MI5 i GCHQ. Ich scenariusz ma zakładać wykonanie szeroko zakrojonych ataków na elementy infrastruktury, w tym sektora finansowego obydwu krajów. Pierwsze „manewry” odbędą się jeszcze w tym roku.

Rząd Zjednoczonego Królestwa poinformował, że współpraca w obszarze cyberbezpieczeństwa pomiędzy Waszyngtonem i Londynem ma ulec rozszerzeniu. Zostanie sformowana wspólna komórka do działań w tym zakresie, która będzie prowadzić operacje zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu zwiększony zostanie zakres wymiany informacji, co może potencjalnie mieć istotne znaczenie w przeciwdziałaniu cyberprzestępczości.

W ostatnim czasie doszło do kilku szeroko komentowanych ataków w przestrzeni informatycznej, które wywołały debatę publiczną na temat skuteczności stosowanych obecnie zabezpieczeń. W ubiegłym roku hakerzy włamali się do sieci koncernu Sony i zagrozili serią ataków na skalę porównywalną do zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 w wypadku emisji filmu „The Interview” w kinach. 12 stycznia bieżącego roku z kolei cyberprzestępcy przejęli kontrolę nad kontami US Central Command na serwisach Twitter i Youtube, zamieszczając treści propagandowe organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie.

Ataki na infrastrukturę krytyczną, które potencjalnie mogłyby spowodować trwałe szkody są uznawane za jedno z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. W wywiadzie dla telewizji Fox News szef połączonych sztabów sił zbrojnych USA generał Martin Dempsey ostrzegł, że cyberbezpieczeństwo jest obszarem, w którym Amerykanie mogą mierzyć się z równorzędnymi przeciwnikami, choć w innych dziedzinach dysponują znaczną przewagą militarną.