Reklama

Siły zbrojne

Brytyjski "zabójczy robot" przeszedł udane testy w locie

Brytyjski dron Taranis już lata. - fot. BAE Systems
Brytyjski dron Taranis już lata. - fot. BAE Systems

Brytyjskie ministerstwo obrony i koncern BAE Systems poinformowały, że od połowy ubiegłego roku trwają testy w locie prototypu bojowego drona Taranis. Jest to bezzałogowy samolot odrzutowy, skonstruowany w technologii Stealth. Jego dziewiczy lot miał miejsce 10 sierpnia 2013 roku .

Zgodnie z opublikowanym przez brytyjskie ministerstwo obrony komunikatem pierwszy lot trwał 15 minut i przebiegał bez zakłóceń, podobnie jak niesprecyzowana liczba kolejnych testów w powietrzu. Odbyły się one na różnych wysokościach i z różną prędkością, a czas pozostawania w powietrzu jak dotąd nie przekroczył godziny.

Taranis, którego nazwa pochodzi od celtyckiego boga gromów, jest pojazdem opracowanym w ramach brytyjskiego programu Unmanned Combat Air Vehicle (UCAV). Celem tej inicjatywy, która kosztowała brytyjski przemysł i podatników łącznie około 185 mln funtów jest między innymi potwierdzenie zdolności Wielkiej Brytanii do samodzielnego opracowania i produkcji zaawansowanych pojazdów bezzałogowych.

Drugim ważnym celem jest analiza, mająca na celu ustalenie potencjalnych zastosowań bojowych pojazdów bezzałogowych w brytyjskich siłach zbrojnych. Istotnym elementem analiz jest też optymalny stosunek dronów i maszyn pilotowanych przez człowieka w przyszłych siłach powietrznych. 

Taranis posiada masę startową sięgającą 8 ton i rozpiętość niemal 10 metrów. Napędzany jest sinikiem odrzutowym Rolls-Royce Adour Mk.951. Jest to demonstrator technologii dla maszyny zdolnej do realizacji zadań rozpoznawczych, patrolowych jak też wskazywania oraz niszczenia celów za pomocą inteligentnych środków bojowych na terytorium przeciwnika.

Założeniem było stworzenie maszyny zdolnej do długotrwałego, niewykrytego lotu w warunkach współczesnego pola walki. Jest to więc test możliwości którymi nie dysponują współcześnie stosowane pojazdy bezpilotowe, zdolne działać jedynie w warunkach całkowitej przewagi powietrznej.

 

Reklama

Komentarze (4)

  1. dekert29

    A Polacy projektują coś takiego ??? Właśnie broń w rodzaju Taranisa, Neurona, czy Serapha jest dla nas KRYTYCZNIE POTRZEBNA. Jak pokazuje przykład platformy bojowej ANDERS, można u nas stworzyć wspaniałe wyroby za mikroskopijne pieniądze. Nie piszę tu o pewnym PÓŁAMATORSKIM modelu z silniczkiem spalinowym/elektrycznym, śmigłem i komercyjną kamerką w układzie latającego skrzydła typu delta. Takim projektem ośmiesza się jedna z naszych uczelni za pieniądze podatników. Chyba, że czegoś nie wiem i jest to jedynie wstęp do ambitniejszego projektu. W takim wypadku - zwracam honor.

    1. czołgista

      Anders był zlepkiem różnych podzespołów gdzie znaczna część nie jest polską własnością. Jak w Polsce daje się znikome badania na rozwój technologii wojskowych to tak się to kończy, że się kupuje tylko zagraniczne. W Polsce nawet nie produkuje się dobrych pocisków czołgowych. Polacy nie potrafią ich wykonać bez licencji. Zwyczajnie brak im wiedzy. Nawet nie mamy fabryki luf czołgowych itd.

  2. lookash

    Z tego co wiem, to nad bsl Manta pracuje WB Electronics, tyle ze jest on z silnikiem tłokowym, a nie odrzutowym

  3. Eagle

    A polaczkowe społeczeństwo myśli, że za 20baniek PLN da się stworzyć drona z prawdziwego zdarzenia. 185mln GBP, za >>demonstrator technologii<<. Ale i tak za chwilę i tak na masowych serwisach jak walnie info o zakupie, albo planach zakupu jakiegoś samolotu, dronów, heli, etc., będzie można przeczytać jęczenie pt. "czemu sami nie wyprodukujemy myśliwca?!?!?!!??!!!???, bo przed wojna bla bla bla...".

  4. po balu

    Ciekawe kiedy my coś w tym tonie zrobimy... czy ci nasi generałowie w ogóle zastanawiają się nad takim "poważniejszym" sprzętem bezzałogowym czy biorą pod uwagę tylko zabawki na pilota.:( albo będą czekać na unijne projekty gdzie unia też woli pozostać zacofana w tej materii...

Reklama