Reklama

Siły zbrojne

Bell V-247 Vigilant - nowy bojowy pionowzlot bezzałogowy dla US Marines?

Firma Bell Helicopters ujawniła informacje na temat nowego bezzałogowego zmiennopłatu V-247 Vigilant. Wpisuje się on w przyszłe wymagania US Marines Corps w zakresie maszyny wsparcia bojowego, zdolnej do operowania z okrętów w ramach sił ekspedycyjnych. Oznaczenie V-247 ma nawiązywać do zdolności wsparcia sił ekspedycyjnych US Marines 24/7, czyli 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu przez dwa bezzałogowce. 

Projekt V-247 Vigilant był rozwijany przez Bell Helicopter od pewnego czasu, jednak obecnie firma zdecydowała się na ujawnienie szczegółów technicznych oraz planu produkcji. Maszyna odpowiada na zapotrzebowanie US Marine Corps w zakresie ciężkich bezzałogowców wsparcia mogących działać z pokładu okrętów lub lotnisk polowych. Program Marine Air Ground Task Force – Unmanned Expeditionary Capabilities, noszący skrócone oznaczenie MUX ma wyłonić bezzałogowiec który uzupełni w zakresie możliwości operacyjnych maszyny wielozadaniowe wirnikowce MV-22 Osprey i  myśliwsko-szturmowe samoloty pionowego startu F-35B.

Czytaj też: V-280 Valor przyszłością transportu US Army? 

Dwa bezzałogowce V-247 mają mieścić się w ładowni C-17 Globemaster, z wymiary maszyny podczas składowania, czyli po złożeniu wirników i obróceniu płatów wzdłuż kadłuba, mają nie być większe niż dla śmigłowca Bell UH-1Y Venom czy AH-1Z Viper. Nowa maszyna wpisywałaby się więc w możliwości operacyjne obecnie stosowanych okrętów desantowych, ale też mniejszych jednostek, takich jak niszczyciele rakietowe. De facto, Vigilant ma być zdolny do startu z każdej jednostki posiadającej platformę startowa dla śmigłowców.

Zmiennopłat V-247 Valor ma mieć skrzydła rozpiętości 19,8 metra i wirniki o średnicy 9,16 metra umieszczone na ich końcach. W konkstrukcji nowej maszyny Bell Helicopters zastosował zarówno doświadczenia z budowy pionowzlotu wielozadaniowego MV-22 Osprey i bezzałogowca rozpoznawczego Bell Eagle Eye, ale też z prac nad V-280 Valor.

V-247 V-280 Bell
Wizualizacja okrętu z pionowzlotami V-247 Vigilant i V-22 na pokładzie, podczas lądowania V-247 i dwóch V-280 Valor. Widać specyficzny sposób podziału części stałej i ruchomej skrzydeł Vigialanta oraz sposób ich składania podczas postoju - art. Bell Helicopters

V-247 Vigilant to górnopłat z usterzeniem motylkowym (w kształcie litery V bez statecznika pionowego) i prostymi skrzydłami o niewielkim wzniosie. Podwozie ma być chowane. Napęd to pojedynczy silnik umieszczony w kadłubie, przekazujący moc do wirników dzięki skomplikowanym przekładniom. Podczas zawisu i startu skrzydła będą dzielone w miejscu umieszczenia gondol wirników. Podczas gdy centropłat pozostanie nieruchomy, gondole wraz z pozostałą częścią skrzydeł będą obracały się od pozycji pionowej. Zarówno skrzydła jak i wirniki mają składać się w celu składowania i transportu wzdłuż osipłatowca. Maszyna posiadać będzie składane, trzypunktowe podwozie z kołem przednim.

Czytaj też: GE Aviation dostawcą silników dla zmiennopłatu Bell V-280

Nie wybrano jeszcze jednostki napędowej dla bezzałogowców Vigilant, ale będzie to silnik turbinowy o mocy 5-6 tys. koni mechanicznych. Zakładane osiągi to prędkość maksymalna ponad 300 węzłów (555 km/h) i przelotowa 250 węzłów (ok. 460 km/h) przy promieniu działania 450 mil morskich (ok. 830 km).Średnia długotrwałość lotu to 11 godzin a maksymalna aż 17, ale V-247 ma posiadać instalację do tankowania w locie, co przedłuża ten czas niemal w nieskończoność. Dwie maszyny mają zapewniać 24 godzinny dozór w zakresie działań ISR (ang. Intelligence, Surveillance and Reconnaissance). Masa pustego bezzałogowca wyniesie 7,26 tony a maksymalna planowana masa startowa to 13,4 tony.

Bell V-247 Vigilant
V-247 Vigilant w locie - art. Bell Helicoptrs

Dzięki modułowej budowie i trzem komorom dla uzbrojenia oraz możliwości podwieszania na jednym węźle podkadłubowym i czterech podskrzydłowych możliwa będzie elastyczna konfiguracja Vigilanta do różnego typu zadań. Na stałe będzie on wyposażony w systemy celownicze i optoelektroniczne, stosowane do naprowadzania uzbrojenia ale też operowania maszyną w przestrzeni. Wśród planowanych elementów  konfiguracji wyposażenia znalazły się dodatkowe zbiorniki paliwa, różnego typu systemy rozpoznawcze i walki radioelektronicznej, moduły retrasmisyjno-komunikacyjne, radar SAR, LiDAR, ale też systemy ZOP w tym boje sonarowe i wiele innych. Również uzbrojenie ma obejmować szeroki wachlarz opcji. Będą to oczywiście pociski kierowane Hellfire oraz JAGM (Joint Air-to-Ground Missile), pociski kierowane laserowo 70 mm ale też np. torpedy Mk.50.

Koncern Bell Helicopters zakłada duże zainteresowanie V-247 Vigilant, przede wszystkim ze strony US Marines, którym w operacjach ekspedycyjnych nowa maszyna umożliwiłaby uniezależnienie się od sił powietrznych. Obecnie działania w zakresie rozpoznania i wsparcia bojowego zapewniają piechocie morskiej USA maszyny MQ-9 Reaper oraz MQ-1 Predator należące do USAF.

Bell informuje, że w pracach nad V-247 planowany jest szybki tryb procedowania. Zakłada on, że demonstrator technologii wzbije się w powietrze w 2018 roku a produkcja seryjna będzie mogła ruszyć w 2023. W takim przypadku, jeśli w tym samym roku US Marines rozpoczęliby przyjmowanie maszyn na wyposażenie w ramach programu MUX, to pierwsza jednostka osiągnęłaby gotowość operacyjną w 2026 roku. Jeśli projekt Bell V-280 Valor zwycięży w wyścigu na następcę UH-60 Black Hawk w US Army, to możliwe byłoby wprowadzenie nowych maszyn również w wojskach lądowych.  

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. kamil

    Podobno chcemy sprzedać Rumuni nasze f16 w necie głośno o tym, coś ktoś wie na ten temat rozbrajamy się czy zamierzamy kupić f35 ?

  2. protadek

    Witam. 8 takich , i Marynarka Wojenna , ma prawie wszystko co trzeba. Sporo zostanie na inne niezbędne wydatki.

    1. erfgvdw

      dokładnie, i kilkanaście do sił powietrznych

  3. say69mat

    @def.24.pl: Bell V-247 Vigilant - nowy bojowy pionowzlot bezzałogowy dla US Marines? say69mat: Po pierwsze, robi się co najmniej ciekawie. Bo, po pierwsze ... czy Bell Helicopters nie byłby w stanie rozszerzyć swojej oferty na AH1Z o współpracę i współprodukcję rzeczonego V247??? Po drugie, co też Boeing byłby w stanie zaoferować naszemu krajowi aby zakup AH64, był dla naszego kraju korzystną ofertą współpracy??? Po trzecie, patrząc na politykę kadrową w PeGieZetach i w MON-ie zastanawiam się czy nasi włodarze od obronności są wstanie rozgrywać i wygrywać tego typu niuanse, jako element konkurencji ofert pomiędzy koncernami zbrojeniowymi??? Czyli tak sformułować letter of request aby był interesującą i ważną propozycją dla inicjacji wyścigu ofert pomiędzy koncernami zbrojeniowymi???

    1. krzysiek84

      Po pierwsze należałoby zlikwidować IU; zamiast zdefiniować wymagania, wybrać oferenta/ ów tworzy się sztuczny przetarg, w którym stawia się oferentom poprzeczkę, w kilku etapach eliminuje większość, a ostatni oferują gruszki na wierzbie, aby spełnić wybujałe wymagania IU; czasami zastanawiam się czy ten organ to nie jest jakaś 5 kolumna... Przykładem szybkich przetargów jest Litwa i jej obrona przeciwlotnicza; jasne wymagania, nie czekali kto zgłosi się do przetargu, ale przejęli inicjatywę ... W Polsce nikt nie myśli o unifikacji uzbrojenia; ważne aby przetarg przebiegał zgodnie z procedurami. Co do śmigłowca; jestem za AH-1Z; Apache Guardian jest bajecznie drogi w eksploatacji i awaryjny; już ZEA się go "najadły". W razie konfliktu z najbardziej prawdopodobnym przeciwnikiem raczej nie będziemy polować na jego pojedyncze czołgi z radarem Longbow mając cały sztab pomocy technicznej tuż za linią frontu.

Reklama