Reklama

Siły zbrojne

Australia chce mieć znowu lotniskowce

Australia rozpatruje możliwość zakupu dodatkowych samolotów –F-35 w wersji B dla swoich okrętów typu Canberra– fot. US Navy
Australia rozpatruje możliwość zakupu dodatkowych samolotów –F-35 w wersji B dla swoich okrętów typu Canberra– fot. US Navy

Australia poważnie zastanawia się nad kupnem samolotów krótkiego startu i pionowego lądowania, które by weszły na wyposażenie dwóch, właśnie budowanych dużych okrętów śmigłowcowych doków LHD (Landing Helicopter Dock) typu Canberra.

W ten sposób w skład floty australijskiej ponownie weszłyby lotniskowce, które wycofano na początku lat osiemdziesiątych. O rozpatrywaniu takiej decyzji poinformował minister obrony Australii David Johnston. Wcześnie Australijczycy zatwierdzili plan zakupu 72 samolotów F-35 w myśliwskiej wersji Alfa planując na to około 20 miliardów dolarów.

Już wtedy informowano o możliwości zwiększenia zamówienia i samoloty F-35B mają właśnie należeć do tej drugiej transzy. Według Johnstona obecnie cena wersji Brawo jest nie do zaakceptowania, ale jeżeli koncern Lockheed Marin dotrzyma umowy i ją zmniejszy po rozpoczęciu produkcji seryjnej, wtedy taki zakup ze strony Australii jest bardzo prawdopodobny.

Jak dotąd samoloty F-35B planują wprowadzić na swoje okręty Amerykanie i Brytyjczycy. Na decyzję Australijczyków może mieć pozytywny wpływ fakt, że dwa duże okręty śmigłowcowe - doki typu Canberra można łatwo przystosować do przyjmowania  samolotów krótkiego startu i lądowania ze względu na wielkość (wyporność 27 800 ton, a więc większa niż ostatni, australijski, wycofany w 1982 r. lotniskowiec HMAS „Melbourne” o wyporności 20 000 ton) oraz odpowiednią wytrzymałość lądowiska, jak się okazało zaprojektowaną z dużym zapasem.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. patriota

    Śmiejcie się. Popatrzcie na okręt wsparcia działań połączonych "Marlin": wyporność minimum 15.000ton, długość szacunkowa 150-160metrów, zdolność do transportu kilku barek desantowych, kilkunastu KTO, batalionu piechoty (450-500 żołnierzy), 5-6 śmigłowców transportowych. Cóż to za problem zamówić jednostkę większą (wyporność 22.000ton, długość 180-190 metrów), pokład dostosowany do przyjmowania samolotów pionowego startu i lądowania.

  2. pół żartem ,pół serio ale z prawej flanki

    co poniektórzy zwolennicy podnoszenia wysoko biało-czerwonej bandery też zapewne chcieliby je widzieć na Bałtyku..,najlepiej od razu caly zespól uderzeniowy...

    1. Miroo

      tak... pamiętam jak brytyjski lotniskowiec był w Gdyni chyba w 98 albo 99 roku i była ogólnokrajowa dyskusja o "posiadaniu okrętu tej klasy" przez Polskę... żenada... jacy polacy potrafią być fantaści czasami to aż wstyd.. naiwniacy mieli oczywiście jakieś nadzieje i robili minę do tej idiotycznej i żenującej gry... takie gadania tylko odsuwają od naprawdę ważnych i realnych spraw... nie ma jak to wielkie kłótnie zwłaszcza moralizatorskie albo ideologiczne i wielkie i piękne gadania dające nadzieje na nierealne sprawy... pamiętam jak się wtedy czułem zażenowany jak mnie ktoś spytał czy faktycznie dobrze by tak było abyśmy "dysponowali takim okrętem" - odpowiedziałem tylko tej osobie, że nie zdaje sobie nawet sprawy z tego jak głupie i nierealne pytanie zadała...

    2. WARS

      porownujac polozenie Australii i Polski tylko glupek moglby wpasc na taki pomysl a jeszcze wiekszy glupek...ten pomysl neguje...

  3. nie kumam

    Przeciez po to wybrali Juan Carlos z jego skocznia a nie np. Mistrale czy MHD 200! Co to za zaskoczenie i news?

Reklama