Reklama
  • Wiadomości

Australia: atom i Tomahawki zamiast Barracud

Australia podpisała ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią porozumienie o rozszerzonej współpracy obronnej. W jego ramach ma zostać pozyskanych osiem atomowych okrętów podwodnych. Jednocześnie Australia rezygnuje z francuskich konwencjonalnych jednostek typu Barracuda.

Fot. U.S. Navy
Fot. U.S. Navy

Prezydent USA oraz premierzy Australii i Wielkiej Brytanii Scott Morrison i Boris Johnson ogłosili nową inicjatywę współpracy w sektorze obrony i bezpieczeństwa AUKUS (Australia, United Kingdom, United States). Ma ona prowadzić do zacieśnienia współpracy dyplomatycznej oraz w obszarze bezpieczeństwa i obrony.

Kluczowym elementem tej inicjatywy jest zwiększenie integracji trzech państw, co obejmuje także współpracę naukowo-przemysłową w dziedzinie obronności oraz tworzenie bezpiecznych łańcuchów dostaw.

Władze Australii poinformowały, że pierwszą inicjatywą, realizowaną wspólnie przez te trzy państwa ma być budowa „co najmniej” ośmiu atomowych okrętów podwodnych, które w założeniu mają powstać w stoczni w Adelaide. Zastąpią one sześć konwencjonalnych jednostek typu Collins. Canberra jednocześnie rezygnuje z pozyskania dwunastu okrętów podwodnych typu Barracuda/Attack od koncernu Naval Group, zakup tych ostatnich planowany był od 2016 roku.

Australijczycy podkreślają, że pozyskanie okrętów podwodnych o napędzie atomowym nie będzie stanowiło złamania zapisów dotyczących proliferacji broni jądrowej. Jednostki te będą miały wyłącznie uzbrojenie konwencjonalne, w tym amerykańskie pociski Tomahawk. Australia zamierza pozyskać również pociski manewrujące AGM-158B JASSM-ER, podobne do tych jakie Polska zakupiła dla myśliwców F-16.

Oprócz tego, co równie istotne, ma zostać zacieśnione partnerstwo w dziedzinie nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji. Należy założyć, że przemysły obronne trzech państw – już dziś silnie zintegrowane (by tylko wymienić programy F-35 czy morskich samolotów patrolowych Poseidon), będą wymieniać informacje i współpracować jeszcze ściślej. Trzeba pamiętać, że już dziś USA i Australia pracują np. nad systemami broni hipersonicznej, z kolei Wielka Brytania jest użytkownikiem pocisków Tomahawk, ale i atomowych Trident, rozmieszczonych na zbudowanych we współpracy z USA konwencjonalnych okrętach podwodnych. Nie jest wykluczone, że w przyszłości, po opracowaniu pocisków hipersonicznych z głowicami konwencjonalnymi, przeznaczonych do odpalania z okrętów podwodnych, trafią one na jednostki wszystkich trzech państw.

Inicjatywa jest powszechnie odczytywana jako odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony ChRL, choć formalnie nie jest skierowana przeciwko żadnemu państwu. Warto zauważyć, że pozyskując atomowe okręty podwodne Australia może niejako „odciążyć” Stany Zjednoczone od konieczności zapewnienia tej zdolności w obszarze Indo-Pacyfiku, przejmując większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo.

Równolegle z budowaniem własnych zdolności Australia wybiera więc ściślejszą współpracę z USA, nadal postrzeganymi jako bardzo ważny sojusznik. Porozumienie może też wzmocnić znaczenie Wielkiej Brytanii w tamtym regionie świata. Londyn coraz mocniej wzmacnia bowiem swoją obecność w obszarze Indo-Pacyfiku, a w ramach AUKUS będzie odgrywał też ważną rolę w systemie bezpieczeństwa.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama