Reklama

Siły zbrojne

Czołgi M-1 Abrams w czasie II bitwy o Al-Falludżę miały problemy z wyszukiwaniem celów z powodu silnego zadymienia. Drony mogłyby rozwiązać ten problem – fot. Department of Defense

Amerykańskie czołgi będą korzystać z minidronów RQ-11 Raven

Czołgi amerykańskiej piechoty morskiej M1A1 Abrams trenują współdziałania z minidronami RQ-11 Raven.

 

Amerykanie wypracowują unikalną taktykę współdziałania bezzałogowych statków powietrznych z załogami czołgów. Trening sprawdzający tą koncepcję przeprowadzono z 2 Batalionem Czołgów 2 Dywizji Marines.

Wysłanie na rozpoznanie minidronów powietrznych pozwala załogom czołgów nie tylko określić pozycje nieprzyjaciela, ale również ocenić jego liczebność, ugrupowanie, jego silne i mocne punkty oraz zagrożenie, jakie niosą wykorzystywane przez przeciwnika środki.

Według czołgistów Raveny pomagały również przy prowadzeniu nawigacji i w wyszukiwaniu odpowiedniej drogi, co był szczególnie przydatne przy forsowaniu bagien. Jak dotąd drony wykorzystuje się jedynie do rozpoznania, ale czołgiści już zaczęli korzystać z przekazywanego przez bezzałogowiec obrazu do wstępnej lokalizacji celów dla swoich dział, szczególnie przy złej widoczności, np. podczas silnego zadymienia.

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama