Reklama

Siły zbrojne

Fot. US Air Force

Amerykańskie bombowce przedrą się przez systemy antydostępowe?

Departament Obrony Stanów Zjednoczonych poinformował o powierzeniu Boeingowi kontraktu na prace modernizacyjne przy bombowcach B-1B Lancer i B-52 Stratofortress. Dzięki szeroko zakrojonym i kosztownym zabiegom flota tych maszyn ma utrzymać zdolność do penetrowania coraz nowocześniejszej obrony powietrznej przeciwnika, w tym obszarów chronionych przez tzw. systemy antydostępowe.

Szczegóły kontraktu zawartego pomiędzy amerykańskim gigantem przemysłu lotniczego a Centrum Zarządzania Cyklem Życiowym Sił Powietrznych (Air Force Life Cycle Management Center) nie są znane. Wiadomo jedynie, że prace zostaną przeprowadzone w zakładach w Oklahoma City, mają trwać do kwietnia 2029 roku i objąć nieokreśloną (choć zapewne wszystkie lub większość) bombowce typu B-1B Lancer i B-52H Stratofortress. Przypomnijmy, że obecnie w służbie US Air Force znajduje się 60 maszyn Lancer i 75 maszyn Stratofortress. Wycofywanie tych pierwszych ma rozpocząć się w drugiej połowie lat 20. i zakończyć w 2036 roku, wraz z ich ostatecznym wyparciem przez bombowiec nowej generacji B-21 Raider. B-52H z kolei mają posłużyć do lat 50., co sprawi iż staną się samolotami, które pozostaną w służbie przez około 100 lat.

Koszt całego kontraktu to – bagatela – ponad 14,3 mld USD. Za te pieniądze Boeing ma dokonać modyfikacji i modernizacji samych statków powietrznych, a także stworzyć i przetestować nowe rodzaje uzbrojenia. Wszystko to ma na celu „zwiększenie skuteczności, poprawę szans na przetrwanie, zwiększenie możliwości wsparcia i zdolności do reagowania na posunięcia przeciwnika”. W tym kontekście mówi się też o zwiększeniu zdolności do penetrowania obrony powietrznej przeciwnika.

Biorąc pod uwagę plany stosunkowo szybkiego wycofania B-1B, inwestycja dużych środków w ten samolot może wydawać się pewną rozrzutnością. Najwyraźniej chodzi jednak o zabezpieczenie się przed ewentualnymi opóźnieniami programu Raidera. Dodatkowo systemy uzbrojenia opracowane dla B-1B i B-52H na pewno będą mogły zostać użyte także do B-21. USAF chce też zapewne utrzymać swoje zdolności uderzenia na Rosję i Chińską Republikę Ludową bez pozostawiania niebezpiecznych okien czasowych.

Kwietniowa informacja o kontrakcie zbiega się z inną, która została zamieszczona przez Air Force Material Command na stronie Federal Business Opportunities. Chodzi o powierzenie Boeingowi prac nad pociskiem manewrującym nowej generacji, który ma zastąpić obecnie używany AGM-86 przeznaczony do przenoszenia głowicy jądrowej. Nowa broń została określona akronimem LRSO (Long Range Stand-Off) i ma zostać zintegrowana z bombowcami B-52H. W ramach programu mają zostać opracowane dwa projekty. Dostawy mają rozpocząć się za mniej więcej sześć lat od momentu wybrania lepszego z nich. Poza pociskiem ma zostać opracowana obrotowa wyrzutnia do niego, pylon i oprogramowanie wraz z niezbędnymi modyfikacjami przenoszącego go samolotu. Program badawczo-rozwojowy ma kosztować maksymalnie 250 mln USD i być finansowany z budżetów na lata 2019-2023.

Znając kierunek rozwoju współczesnej techniki wojskowej można się spodziewać, że pocisk manewrujący nowej generacji będzie dysponował większym zasięgiem i lepszymi parametrami w locie niż poprzednik, a także, iż będzie znacznie trudniej wykrywalny. Będzie to zapewne równoznaczne z możliwością dokonania ataku przez B-52 spoza zasięgu OPL przeciwnika. LRSO przyczyni się więc do zwiększenia przeżywalności B-52 i poprawy jego możliwości rażenia. Słowem – tego samego, co zakłada wielomiliardowy kontrakt z Boeingiem.

Ciekawym wątkiem tej sprawy jest powierzenie Boeingowi, kolejnego już w ostatnim czasie, wielomiliardowego kontraktu. Dość przypomnieć, że w marcu gigantowi z Seattle zlecono modernizację 78 myśliwców F/A-18 Super Hornet Block II do standardu Block III za 4 mld USD, a w roku ubiegłym Boeing zwyciężył m.in. w programie samolotu szkolnego T-X i bezzałogowego tankowca dla US Navy MQ-25 Stingray. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Johann

    A mieli być tacy nie pokonani...Coś w tej armii jest nie tak...

    1. oset

      Bo na dzień dzsiiejszy mozna odnieść wrażenie , że USA jest słabe ale w razie jakiejś większej wojny .... sytuacja się zmieni jak z taśm montazowych zaczna zjeżdacz tysiące samolotów, dział i czołgów oraz dziesiatki okrętów w ilości takiej , ze przerosnie to możliwości zniszczenia ich tak jak w przypadku 2 wś.

    2. Paweł

      Ktoś pokonał ostatnio USA - bo chyba nie zauważyłem. Jak każdy rozsądnie myślący, Amerykanie z wyprzedzeniem dbają aby ich uzbrojenie było na tyle nowoczesne, żeby byli poza zasięgiem potencjalnych przeciwników.

    3. Sarmata

      To USA wygrało jakąś wojne ostatnio? bo chyba nie zauważyłem. USA wszedzie wchodzi z wojskami a potem z podkulonym ogonem wychodzi , tak było w Wietnamie, teraz w Iraku i Afganistanie. Nigdzie nie wygrali bo po ich odejsciu w tych krajach rządzą wrogowie USA.

  2. Rafal

    Czyli bedzie obsowa w B-21, projektownie/produkcja albo ciecia w zakupach bo koszty beda wieksze niz planowano.

    1. Davien

      Rafał, po prostu sie zabezpieczaja na wypadek opóznienia, daty wycofania B-2/B-1B nie zmieniono, ilości zakupionych maszyn tez nie wiec wyszło ci jak zwykle:)

    2. Rafal

      "daty wycofania B-2/B-1B nie zmieniono, ilości zakupionych maszyn tez nie" Davien niczym jak wrozka wie co przyszlosc przyniesie. Przypomnij sobie co sie stalo z np. F-22, B-2, A-12 itp itd kolego z przyczepy.

    3. Rafal

      "daty wycofania B-2/B-1B nie zmieniono, ilości zakupionych maszyn tez nie" Davien niczym jak wrozka wie co przyszlosc przyniesie. Przypomnij sobie co sie stalo z np. F-22, B-2, A-12 itp itd kolego z przyczepy.

  3. Naiwny

    Podobno kilka dni temu w Afganistanie "spadł" amerykański B 52. Jeśli to prawda to faktycznie trzeba coś zrobić aby chłopcy w sandałach nie moli im nadal zagrażać. Choć te 100 milionów na samolot to trochę drogo. Nie jest to zresztą pierwsza modernizacja samolotu który ma ponad 60 lat. Warto policzyć ile już włożono w każdy z nich. Może wyjść drożej niż za B2.

    1. Davien

      Naiwny, jak widze dalej powtarzasz te bajki:) Bo zdjęcia panie naiwny pokazały drona, zdaje sie MQ-1 czyli juz wycofywanego predatora:)

    2. złośliwy

      Najzabawniejsze, że wg. Talibów ten B-52 miał startować z lotniska w Afganistanie... Pewnie użyli jakiejś broni stealh bo nikt tego ataku nie "zauważył". W samolot włożono dużo, ale nie ma innego samolotu na świecie, który przeniesie tyle ton demokracji co w warunkach obecnych asymetrycznych konfliktów się bardzo przydaje. A na pułapach, na których operuje jest nieosiągalny dla żadnych miłujących pokój islamistów wspieranych przez Pakistan, Iran czy Rosję.

    3. POL

      Do dziś nikt tego nie potwierdził żadnym dowodem nawet Talibowie.

  4. Niuniu

    Podane koszty to ok. 107 mln na jeden samolot i to bez jakich kolwiek gwarancji sukcesu. Od rozpoczęcia prac nad programem do jego sfinalizowany upłynie 10 lat. Przeciwnik w tym czasie będzie modernizował posiadane systemy anty dostępowe i opracowywał nowe. W skrajnej sytuacji zacznie je rozmieszczać w kosmosie i wtedy takie strefy będą nie do ominięcia. Nie ma obecnie przesłanek, że wydane miliardy pozwolą osiągnąć założony cel. Najbardziej racjonalny wydaje się kierunek stosowania lotnictwa jako nośnika systemów rakietowych odpalanych spoza stref anty dostępowych. Pytanie tylko w którym momencie straci to sens bo tańsze i łatwiejsze do ochrony są rakietowe mobilne wyrzutnie lądowe lub umieszczone na okrętach (nad i pod wodnych). Cena wyrzutni Iskander lub analogicznych (oraz jej eksploatacji) na pewno jest wielokrotnie niższa niż cena bombowca strategicznego nawet sprzed 50 lat. Sam koszt zapowiadanej modernizacji to średnio 107 mln na samolot !!! A gdzie inflacja i koszty dodatkowe? Takiego marnotrawstwa środków może nie wytrzymać nawet tak bogate Państwo jak USA.

    1. GB

      Obecnie AGM-86 mają zasięg w zależności od wersji 1100-2500 km. AGM-158ER około 1000 km. Nowy LRSO też będzie dalekiego zasięgu. Co do marnotrawstwa środków to nawet Rosja właśnie inwestuje w nowe bombowce strategiczne i modernizuje stare. Możesz poczytać nawet o tym w kwietniowym Lotnictwie, jest artykuł Butowskiego.

  5. ktos

    jioasg - bo cala akcja polega zeby nie wlatywac nad teren przeciwnika. Wiedzialbys to gdybys przeczytal artykul a nie sam tytul.

  6. jioasg

    B-52, podobnie jak A-10 to relikt historii. Dobrze nadaje się do zrzucania bomb na pasterzy kóz uzbrojonych w AKM albo ZU-23. Nawet nad Koreą Północną boją się latać bo poradzieckie systemy przeciwlotnicze zrobią z tych samolotów żyletki.

    1. Marek1

      zadziwiające jak mało ludzi potrafi zrozumieć czytany tekst - jesteś kolejnym "czytelnikiem", który nie jest w stanie pojąc, że po to konstruuje się dalekozasiegowe rakiety przenoszone przez samoloty, by NIE musiały one latać nad atakowanym terytorium. Za trudne ?

    2. Davien

      Kolejny... B-52 panie jioasg to nosiciel pocisków ALCM/CALCM o zasiegu 2400km wiec może z twojej KRLD zrobic mielone nawet sie nie zbliżajac:) No ale jak widzę z wiedza nie za dobrze u pana.

    3. B52 może atakować z poza zasięgu OPL

  7. Feluś

    Ponieważ wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują że nasze SU-22 również dosłużą się tak sędziwego wieku jak wzmiankowane wyżej B-52H, było by rozsądne ab za jakieś 20 lat przeprowadzić ich "modyfikację" MLU. Taka "modyfikacja" jako rozwiązanie preferowane przez MON mogłaby utrzymać zdolność tych maszyn do penetrowania obszarów chronionych przez tzw. systemy antydostępowe przeciwnika.

  8. davienoznawca

    No to nie wiem Davien: to całe "stealth" jest w końcu potrzebne czy to kosztowny niepotrzebny zbytek? :)

    1. Ja

      Czytaj ze zrozuminiem. Maszyny starszycy generacji otrzymaja niwa elektronike i pociski, co umozliwi skuteczne penetrowanie obszaeu obrony Rosji. O B20 nie ma mowy, bo one te zdolnosci juz maja wlasnie dzieki stealth.

    2. NieDavien

      To dlaczego Rosja buduje korwety stealth? Samoloty też by chętnie budowała tylko, że nie potrafi. Stąd udaje że nie chce.

    3. chateaux

      Ani B52 ani B1B nie korzystają z obniżonej wykrywalności i nie zostały dla tego celu przystosowane.

Reklama