Reklama

Siły zbrojne

Amerykański pancerz wraca do Europy. Będzie taniej

Ponad 50 czołgów Abrams i wozów Bradley przybyło do Niemiec - fot. NATO
Ponad 50 czołgów Abrams i wozów Bradley przybyło do Niemiec - fot. NATO

Ponad 50 czołgów M1A2 Abrams i wozów bojowych M2A3/M3A3 Bradley dotarło na poligon Grafenwoehr w ramach European Activity Set. Pojazdy będą wykorzystywane przez formacje US Army operujące w Europie. Oznacza to powrót amerykańskiego ciężkiego sprzętu na Stary Kontynent. 

Większość amerykańskich wozów bojowych i czołgów opuściła Europę wraz z wycofywanymi jednostkami. Ostatnią z nich była 172. Brygada Piechoty, rozwiązana w połowie minionego roku. Od początku bieżącego roku trwa proces odwrotny - tworzenie European Activity Set (EAS). Stanowi on zmagazynowany i zabezpieczony zasób sprzętu, pojazdów i wyposażenia który będzie wykorzystywany przez jednostki US Army operujące w Europie. 

Sprzęt  ulokowany jest w obrębie Grafenwoehr Training Area (GTA), poligonu szkoleniowego sił NATO i U.S. Army Europe w Zachodnich Niemczech i  będzie wykorzystywany przez jednostki amerykańskie biorące udział w manewrach na terenie Europy. Stanowi wkład US Army do NATO Response Force, który może zostać wykorzystany niemal od razu. 

Utrzymanie pojazdów na stałe pozwala Amerykanom oszczędzić koszty transportu przez Atlantyk jednostek wraz z całym sprzętem. Co byłoby kłopotliwe, zwłaszcza przy ogromnych cięciach budżetu i w nowym, obecnie stosowanym systemie rotacyjnym w którym oddziały są okresowo przydzielane do działań poza granicami USA.

Sprzęt który trafił do European Activity Set pochodzi w 70% z rozwiązanych lub wycofanych do kraju jednostek, które pozostawiły swoje pojazdy w Kuwejcie, Korei czy Włoszech. Ostatnia dostawa przybyła do Grafenwoehr z Fort Hood w Teksasie i obejmuje przeszło 50 pojazdów Bradley oraz czołgów Abrams które przeszły tam gruntowne remonty i modernizacje. 

Reklama

Komentarze (2)

  1. Nelog

    Stare porzekadło mówi; co tanie, to drogie... Autor notki podaje, że ponad 50 czołgów Abrams i bojowych wozów piechoty Bradley wraca do Europy. To zaledwie (szkieletowy) batalion pancerny. Owszem, to krok we właściwym kierunku, tyle, że wysoko niewystarczający. Tragikomiczne jest to, że USA będąc militarną potęgą, zamiast utrzymywać w Europie, a dokładnie w Polsce i państwach bałtyckich, przynajmniej 3-4 dywizje pancerne i zmechanizowane oraz stosowne siły powietrzne i antyrakietowe, najpierw wycofuje się, a obecnie - jak się dowiadujemy - zamierza składować w niemieckich magazynach zaledwie nieco ponad 50 pojazdów pancernych. Wypisz, wymaluj, obecna polityka USA, przypomina tą rodem ze schyłkowych czasów I Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Czym się to skończyło? My wiemy. Natomiast obywatele - tj. głównie decydenci i oligarchowie - USA, zamiast pilnie studiować historię upadłych mocarstw i wyciągać stosowne wnioski, powielają błędy naszych przodków i zajmują się głównie poszerzaniem praw mniejszości seksualnych oraz redukowaniem środków na obronę. Pozdrawiam

    1. l4rsoN

      Niestety Polaków trudno zadowolić... Teraz zaczną niektórzy narzekać, że tylko 50 pojazdów opancerzonych i że to oznacza totalny brak zaangażowania USA w sprawy Europy. Należy jednak pamiętać, że dostarczono tu najnowsze wersje czołgów M1 i BWP M2. Gdyby jednak USA zdecydowało się na stałe umieścić w Polsce choć jedną dywizję pancerną, to zaraz na portalach typu WP.pl znalazły by się artykuły w stylu "amerykańskie czołgi okupują Polskę", a znaleźliby się i tacy, co demonstrowaliby, że nie chcą obcych wojsk w kraju... Sutacja bez wyjścia - można powiedzieć

    2. Maczer

      Dokladnie! Powinni jeszcze rozpocząć loty patrolowe F-22 nad Białorusia i przeprowadzić desant 82 dpd na Królewiec! A w razie czego prewencyjny atak rakietowy na Moskwę ! Inaczej zginie Rzeczepospolita Mocpanie...

    3. artreader

      Coś w tym jest... Równie zadziwiającym pozostaje fakt wielkości poniesionych strat - tych w ludziach i sprzęcie ,a zatem odniesionych na wprost!... ,oraz niezbędnego amerykańskim planistom czasu dla wydaje się oczywistej konstatacji ,że samodzielny ,lekki pancerz to stanowczo za mało... ,również obecnie... i to na niemal każdym ,współczesnym polu walki!... To doskonały materiał do przemyślenia dla wszystkich entuzjastów wycofania MBT z linii (np. zupełnie niepojętej decyzji rozbrojeniowej Holendrów!) ,oraz zwolenników "pancerza na kołach" (porażka koncepcji sił uderzeniowych opartych wyłącznie na Strykerach) ,wszystkich wieszczących zmierzch "ciężkiego pancerza" ,na rzecz wysoko manewrowych ,lekkich sił szybkiej odpowiedzi ,przerzucanych Herculesami(!?); To wreszcie doskonały zestaw doświadczeń poniesionych przez "jedynie mądrych" ,bogatych i niepokornych na rzecz biedniejszych ,o mniejszym doświadczeniu ,pozbawionych możliwości największych i najsilniejszych! Ciekawe ,czy ów powrót ,póki co ograniczony do sił wymagalnych ze szkoleniowego punktu widzenia!... ,to wystarczający impuls dla innych "oszczędnych"?... Co tym razem zechce wyjść taniej?...

  2. Nelog

    Stare porzekadło mówi; co tanie, to drogie... Autor notki podaje, że ponad 50 czołgów Abrams i bojowych wozów piechoty Bradley wraca do Europy. Owszem, to krok we właściwym kierunku, tyle, że wysoko niewystarczający. Przecież to zaledwie (szkieletowy) batalion pancerny. Tragikomiczne jest to, że USA będąc militarną potęgą, zamiast utrzymywać w Europie, a dokładnie w Polsce i państwach bałtyckich, przynajmniej 3-4 dywizje pancerne i zmechanizowane oraz stosowne siły powietrzne i antyrakietowe, najpierw całkowicie wycofuje się z Europy, a obecnie zamierza składować w niemieckich magazynach zaledwie nieco ponad 50 pojazdów pancernych. Wypisz, wymaluj, obecna polityka USA, przypomina tą rodem ze schyłkowych czasów I Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Czym się to skończyło? My wiemy. Natomiast obywatele - tj. głównie decydenci i oligarchowie - USA, zamiast pilnie studiować historię upadłych mocarstw i wyciągać stosowne wnioski, powielają błędy naszych przodków i zajmują się głównie poszerzaniem praw mniejszości seksualnych oraz redukowaniem środków na obronę. Pozdrawiam

Reklama