Reklama

Szturmowce A-10C Thunderbolt II będą brać udział w szkoleniach na Węgrzech przez okres dwóch tygodni. Zakres ćwiczeń obejmie wykonywanie ataków na cele naziemne, a także współdziałanie z siłami powietrznymi Węgier. Amerykanie będą ćwiczyć w ramach manewrów Wise Foresight 15.

Maszyny A-10C zostały wysłane wcześniej do Europy w ramach Theater Security Package, czyli czasowego wzmocnienia sił powietrznych USA na kontynencie przez jednostki stacjonujące na stałe w USA – w tym wypadku 74. Ekspedycyjną Eskadrę Lotniczą. Głównym miejscem rozlokowania samolotów A-10 z 74. Eskadry podczas pobytu w Europie jest estońska baza Ämari.

A-10
Fot. Capt. Lauren Ott/USAF.

W tym roku po raz pierwszy w historii Amerykanie zdecydowali się na czasowe rozlokowywanie w Europie jednostek lotniczych stacjonujących na stałe w USA, w ramach Theater Security Package. Podobna praktyka była już wcześniej realizowana w regionie Azji i Pacyfiku. W ramach TSP na kontynencie gościły dwukrotnie szturmowce A-10 Thunderbolt (czasowo obecne także w Polsce), w działania zaangażowane były także F-15 należące do Gwardii Narodowej.

Zgodnie z informacją zamieszczoną przez USAF, w kolejnym Theater Security Package wezmą udział właśnie myśliwce przechwytujące F-15C, również należące do Gwardii Narodowej. Okresowe wzmacnianie sił powietrznych w Europie to element rozszerzonej obecności amerykańskich sił zbrojnych, rozpoczętej po wybuchu kryzysu na Ukrainie.

Siły powietrzne USA dążą do wycofania szturmowców A-10 z eksploatacji ze względu na cięcia budżetowe. Wiele wskazuje jednak na to, że maszyny te przynajmniej przez pewien czas pozostaną w służbie, gdyż były wykorzystywane zarówno do wsparcia sojuszników w Europie Środkowo-Wschodniej, jak i do walki z tzw. Państwem Islamskim (Daesh). Przeciwko wycofaniu A-10 ze służby opowiada się znaczna część przedstawicieli Kongresu.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Grójecki Obywatel.

    W warunkach silnego nasycenia bronią przeciwlotniczą potencjalnego pola walki szturmowce A-10 sa mało przydatne. Obrona powietrzna i ppanc to priorytet dla utrzymania się, do czasu nadejścia posiłków NATO Trzeba przyznać rację poglądowi, że zakupy nowych rodzajów broni i modrenizacja starszego sprzetu musi byc rezultatem projekcji ewentualnego starcia. Nie biurokratyczne wydawanie pieniędzy nie rozdzielnik, kazdemu po trochę, ale przemyślana strategia oparta o analizę potrzeb realnego pola walki przy zagrożeniu ze Wschodu. Jestem równiez pewien, że Polska powinna zabiegać o rozbudowanie i wpięcie się w system wspolnej obrony Sojuszu, który dzisiaj jest w powijakach.....A czas biegnie

  2. Franz

    Skoro ich nie chca to moze sprzedadza nam? kazda ilosc tych genialnych samolotow to realne i rzeczywiste wzmocnienie obronnosci Polski zdecydowanie lepsze od leopardow z amunicja lub bez. Niestety nie mamy pewnie szans na zakup. I pewnikiem nie chodzi o pieniadze. Lewactwo ma bardzo silne lobby w Kongresie USA i kazde kroki prowadzace do wzmocnienia Polski (nie tylko w zakresie obronnosci ale przedewszystkiem) sa jezeli nie torpedowane to hamowane proceduralnie w nieskonczonosc, nowy Prezydent (miejmy nadzieje bez islamskiego imienia) bylby szansa nie tylko na zakup tych wspanialych maszyn.

    1. marcin

      no tak, ma wielkie działo więc jest wspaniały... ;-)