Siły zbrojne
80 000 rosyjskich żołnierzy sprawdza gotowość bojową
Rosjanie zdecydowali o zwiększeniu do 80 000 liczby żołnierzy biorących udział w trwającym tzw. sprawdzianie gotowości bojowej – niezapowiedzianych ćwiczeniach, obejmujących m.in. rozmieszczenie systemów Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim.
Zgodnie z komunikatem rosyjskiego ministerstwa obrony w niezapowiedzianych szkoleniach bierze udział łącznie 80 000 żołnierzy sił Federacji, wspieranych przez 220 statków powietrznych. W czwartek 19 marca Rosjanie zdecydowali o włączeniu do ćwiczeń kolejnych jednostek Zachodniego i Centralnego Okręgu Wojskowego.
Wcześniej informowano, że w ramach sprawdzianu gotowości bojowej rozpoczętego w poniedziałek 16 marca w manewrach ma wziąć udział 40 tysięcy żołnierzy, 41 okrętów, w tym 15 jednostek podwodnych oraz 110 samolotów i śmigłowców. Według dostępnych informacji ćwiczenia obejmują rozmieszczenie systemów rakietowych Iskander oraz samolotów Su-27 i Su-34 w Obwodzie Kaliningradzkim oraz bombowców Tu-22M3 na Krymie.
Według komunikatu ministerstwa obrony Rosji prowadzone szkolenia mają charakter planowy. Szef sztabu generalnego generał Walerij Gierasimow podkreślił, że jednostki biorące udział w ćwiczeniach będą podlegały ocenie, a siły zbrojne będą dążyły do wyeliminowania zidentyfikowanych niedociągnięć. Wnioski ze „sprawdzianu gotowości bojowej” mają zostać uwzględnione w rutynowych działaniach rosyjskiej armii w przyszłości.
anglik
na razie to ich sprawdzali ile mogą wytrzymać bez żarcia i gorzały /kompletny bardak w logistyce/ i coś szybko skończyli teraz komitet putina oczywiście przy gorzałe niespieszno będzie oceniał skończą koło grudnia..
Wfur8m
To pokazuje, że Rosjanie wierzą, że trzeba prawie 7 razy więcej żołnierzy rosyjskich w przeliczeniu na natowskich.
gb
Gdyby jeszcze namówić japończyków na wielkie manewry na dalekim wschodzie, to ciekawe czy ruskim starczyłoby sił i środków na następny pokaz sił bez przerzucania wojsk i techniki z zachodu.
Gość
Nie sądzę by Rosja inwestowała tyle kasy w ćwiczenia dla samych ćwiczeń. W mojej ocenie coś na Kremlu planują i aby również dla nas nie okazało się to zgubne w skutkach.
podroznik222
Przecież nie wyprowadzą wojsk z koszar i nie będą jechać w zwartej kolumnie na Polskę. Każde planowane użycie wojsk to właśnie pod pozorem ćwiczeń. No i czy komuś nie puszczą nerwy. Moim zdaniem sytuacja jest bardzo niebezpieczna - a ci którzy czekają na instrukcje TV, rządu czy prezydenta- niech wyłączą wszelkiego rodzaju przekaziory i pomyślą samodzielnie. A wyżej wymienieni informacjami będą grać do końca, jak orkiestra na Titanicu, natomiast kierować obroną Polski jak Schetino.
Are
Przede wszystkim planują pokazać "zachodowi" że myślą poważnie o wojnie, chcą aby zachód (a zwłaszcza jego politycy) się rosji bał, co ma się przełożyć na większą spolegliwość wobec rosyjskich poczynań. Np. metodą faktów dokonanych rosyjskim politykom udało się wybić z głowy zachodnim politykom ochotę na wypominanie rosyjskim oficjelom Krymu. Teraz nie mówi się już o sankcjach w odwecie za Krym, tylko o ewentualnym przedłużeniu sankcji DO MOMENTU WDROŻENIA PRZEZ FR porozumień mińskich. Jak rosjanie zaczną jeszcze energiczniej machać szabelką, to i może unijnym politykom przejdzie chęć zwracania uwagi na Donbas. Oprócz celów międzynarodowych te prężenie muskułów służy mobilizacji własnego narodu wokół władzy centralnej, wobec idei "wielkiej wszechrusi", a w dalszym planie do większej jego spolegliwości i gotowości do dalszego zaciskania pasa. Aby te cele zrealizować bezpośredni i otwarty militarny konflikt z którymkolwiek krajem NATO nie jest rosji potrzebny. Zwłaszcza iż mimo wszystko rosyjska armia nie jest na to gotowa. No chyba że kremlowska władza poczuje się mocno zagrożona i będzie np. chciała odwrócić uwagę od kryzysu ekonomicznego czy czegoś w tym stylu.
gen
Rosjanie już dawno wyszli z założenia że zamiast utrzymywać 2 mln wojska , które raz na miesiąc wystrzeli 5 nabojów, założy OP1 i trochę się poczołga lepiej jest mieć 700 tyś ale takich którzy wiedzą do czego wojsko jest potrzebne, gotowych do walki w każdej chwili
Realista
masz racje. u nas tez zrozumieli i mamy 40 tysi;-) reszta to oficjery za biurkiem, nic nie znacząca biurokracja. reszta nie wie co to karabin ani czym jest op1. ale znają obsługę smartfona. konflikt na Ukrainie pokazał ze ochotnicy rezerwiści to silą mimo wszystko. bałagan jest na gorze a także brak sprzętu stad porażki. armia zawodowa TAK ale nie zapominajmy o tych co chcą, wiec nauka obsługi karabinu i jak ubrac op1 jest równie ważna. 40000 zawodowego wojska Polski nie obroni panie cammando
Lucek
Szkoda że nie podali 2 000 000 bo przecież kto im zabroni. Królewiec to KOCIOŁ na dzień dobry i tylko idiota pchałby tam żołnierzy i sprzęt. Tam wystarczą haubicę z GPS-em aby zrównać lotniska czy inne obiekty z ziemią a każdy samolot można strącić przy lądowaniu czy starcie zwykłym gromem.
dzienciioll
Ciekawe czy nadal byłby to kocioł po nagłej zmianie planu ćwiczeń i przekroczeniu granicy przez kilkadziesiąt tyś. żołnierzy w nocy z piątku na sobotę np. w tzw. okresie ogórkowym. Mam nadzieję, że organizacja w tym wypadku nie wyglądałaby tak jak w przypadku szumnie zapowiadanej "oferty dla ochotników"
Bobo
Wnioski ze „sprawdzianu gotowości bojowej” mają zostać uwzględnione w rutynowych działaniach rosyjskiej armii w przyszłości - czyli w ataku na Mołdawię, kraje bałtyckie i Polskę... Przepraszam nie w ataku, tylko w akcji humanitarnej. Przecież Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała, zapomniałem...
Okopany wąsacz
Prężenie muskuł pod publikę. Póki co to nie mają się czym chwalić w starciu ze zdemontowaną armią ukraińską i batalionami och.
Battlefield_R
Chyba tej machiny wojennej już nikt nie zatrzyma. Pytanie tylko kiedy już na dobre wszystko wybuchnie?
hp7
Napiszcie lepiej co się dzieje na Krymie, w Belgogrodzie, Nowoazowsku, Rostowie nad Donem, Stanicy Ługanśkiej i w Pisky. Ukraińcy ogłosili ćwiczenia wojskowe w centrum Charkowa, okopują się w Mariupolu. OBWE zostało wyrzucone z Nowoazowska, potwierdza przekroczenie Dońca przez ruskich. Jednocześnie do 'konfliktu' włącza się Mołdawia ustami ministra obrony mówiącym o możliwej wojnie hybrydowej i sprawie Nadniestrza.