Reklama

Siły zbrojne

21 australijskich patrolowców dla wyspiarskich krajów

Fot. Austal
Fot. Austal

W australijskiej stoczni Austal odbyła się ceremonia wodowania pierwszego, „pacyficznego” okrętu patrolowego typu Guardian - Pacific Patrol Boats. Jednostka, której budowa rozpoczęła się w kwietniu 2017 r. ma zostać przekazana do Papui Nowej Gwinei pod koniec października 2018 r.

Okręt zwodowana w stoczni Austal powstaje w ramach kontraktu o wartości około 305 milionów australijskich dolarów (850 milionów złotych) podpisanego z australijskim rządem w maju 2016 r. W kwietniu zamówienie jednak zwiększono z 19 do 21 jednostek dodając dodatkowe 29,7 miliona dolarów  australijskich (83 miliony złotych).

Oznacza to że jeden okręt patrolowy typu Guardian o długości 39,5 m, szerokości i wyporności kosztował tylko 41,5 miliona złotych. Zadanie jest przy tym o tyle trudne, że dla stoczni Austal jest to pierwszy program budowy tak dużej serii okrętów ze stali. Jak na razie zadanie jest jednak realizowane zgodnie z harmonogramem i poniżej zakładanego budżetu.  

image
Fot. Austal

 Wymaga to bardzo dobrej koordynacji działań i równoległego prowadzenia prac. Obecnie trwa produkcja trzech patrolowców Guardian, a budowa czwartej takiej jednostki ma się rozpocząć w czerwcu 2018 r. Wbrew nazwie, Pacific Patrol Boats nie są typowymi okrętami do działań oceanicznych. Przymiotnik „Pacific” odnosi się bowiem nie do akwenu działań tych jednostek, ale do położenia krajów, które będą je wykorzystywały.

Okręty patrolowe typu Guardian nie są bowiem budowane dla Australii, ale dla dwunastu, wyspiarskich krajów Oceanii: Papui Nowej Gwinei (4 sztuki), Mikronezji (3 sztuki), Fidżi (3 sztuki), Tonga (3 sztuki), Wysp Salomona (2 sztuki) oraz po jednej sztuce dla Kiribati, Palau, Samoa, Tuvalu, Vanuatu, Wysp Cooka i Wysp Marshalla. Dwa ostatnie okręty zamówione w kwietniu 2018 r. mają być z kolei przekazane dla Timoru Wschodniego.

Każde z tych państw otrzyma co najmniej jeden PPB zdolny do działań w promieniu 3000 Mm (przy 12 w) z maksymalną prędkością 20 w. Będą to więc przede wszystkim jednostki patrolowe zdolne do działań interwencyjnych. Pomoże w tym uzbrojenie (jedna dziobowa armata kalibru 30 mm i dwa ciężkie karabiny maszynowe) oraz slip rufowy przystosowany do szybkiego opuszczania na wodę motorowej łodzi abordażowo-inspekcyjnych. Stała załoga będzie liczyła 23 osoby, ale konstrukcja zakłada również zabieranie dodatkowych pasażerów – w tym przede wszystkim komandosów. Dodatkowo przewidziano jedną kabinę dwuosobową ze specjalnym systemem klimatyzacji i wentylacji, która może być wykorzystywana jako izolatka dla pacjentów z chorobami zakaźnymi. 

Projekt zakłada nie tylko budowę i przekazanie okrętów, ale również szkolenie załóg i wsparcie logistyczne nowych jednostek pływających. Zadanie jest częścią zainicjowanego przez Australię Pacyficznego, Morskiego Programu Bezpieczeństwa (Pacific Maritime Security Program). Budowa będzie realizowana przede wszystkim w stoczni Austal w Henderson zapewniając tam pracę dla, co najmniej 200 osób do końca 2023 r. (plus około 200 osób wśród australijskich kooperantów). Późniejsze wsparcie logistyczne ma być natomiast realizowane głównie w oparciu o zakłady Austal w Cairns w Queensland.

Przekazanie okrętów PPB krajom wyspiarskim ma nie tylko wzmocnić ich siły morskie i straż przybrzeżną, ale również pomóc tym państwom w rozwoju takich działów gospodarki jak turystyka czy rybołówstwo. Okręty będą bowiem w stanie zabezpieczyć akweny wokół wysp. Szkolenie ich załóg ma z kolei zapewnić australijska szkoła morska AMC (Australian Maritime College).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. AusPol

    Szkoda, że nam nie zbudują paru patrolowców, przynajmniej byłby tańsze i nowocześniejsze od naszych ;-)

  2. zaden troll, zwłaszcza kacapski,

    Czy takie patrolowce mają sens w dzisiejszych czasach? czy zaopatrzenie sie w bezzałogowce ( coś na wzór Sea Hunter + wsparcie dronów) i silnej obronie rakietowej LRASM, NSM wystarczy do obrony wybrzeża przed napastnikiem? u nas mogło to by mieć gdy byłoby wsparte programem orka. pozdrawiam

    1. Jednak jest sens

      Pewnie że nie ma sensu. Nic nie pomoże Papui Nowej Gwinei jak spotka grupę lotniskowcową USA. A nie czekaj, to łódź patrolowa, pewnie ma służyć do ścigania przemytników czy kontrolowania pijanych cywili którzy nie odpowiadają przez radio. Do tego można też wykorzystać atomowy okręt podwodny, ale po co i jakim kosztem?

  3. Napoleon

    Fajne okrety dla zadan patrolowych. Mozna byloby zaltwic Czaple w tym momencie. Orka w leasingu i moze by sie jakims cudem na Miecznika oraz helikoptery znalazly fundusze. A tak to koncepcja goni koncepcje i nic z tego nie mamy.

  4. Feluś

    Ciekawe czy Polska jako kraj wyspiarski (jesteśmy wszak \"Wyspą Demokracji\") mogłaby się starać o dołączenie do tego programu. Za jedną dziesiątą kosztu Gawrona, moglibyśmy pozyskać w dość przyzwoitym tempie, ekonomiczny patrolowiec w pełni zabezpieczający potrzeby naszej MW!

  5. dim

    Koszt mówi sam za siebie, a patrol, to patrol, nic więcej. Ale proszę także porównać ze Ślązakiem późniejsze, bieżące koszty utrzymania ?

  6. Wyslacim naszych

    wysłać im naszych \"specjalystóf\" od budowy Ślązaka. Rozwkelką program na 10 razy dłuzszy i 8 razy drozszy. Jaktak mozna \"zarządzać\" siłemi zbrojnymi jak Australia ???

  7. Heh

    Dodać do tego Pioruny, kupić pięć i jest Czapla z głowy?

    1. qwas

      hehehe ... tu się przeniosłeś z Onetu trollu ruski ze swymi bredniami ?

Reklama