Reklama

Polityka obronna

Rząd zbadał działania służb w latach 2007-2015. "Nie będzie nowego resortu"

Fot. abw.gov.pl.
Fot. abw.gov.pl.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował media, że minister Mariusz Kamiński przeprowadził audyt służ specjalnych, który obejmuje lata 2007-2015. Dokument ma zostać wkrótce upubliczniony. Rzecznik zdementował również doniesienia na temat nowego resortu bezpieczeństwa. 

Rzecznik rządu Rafał Bochenek zdementował doniesienia "Naszego Dziennika" dotyczące powstania nowego resortu, który ma skonsolidować polskie służby specjalne, cywilne i wojskowe: Ministerstwo Bezpieczeństwa Narodowego.

- To są nieprawdziwe informacje. Nie zapadły żadne decyzje, ani nie ma żadnego projektu, który przewidywałby utworzenie superresortu. Jesteśmy świeżo po audycie w służbach specjalnych. Bardzo szczegółowo analizujemy wnioski z tego audytu - powiedział Bochenek.

Jak zapewnił rzecznik, zmiany legislacyjne będą zapewne kiedyś konieczne, ale na tę chwilę nie ma decyzji o zmianach strukturalnych w rządzie.  

Bochenek poinformował również, że powstał raport na temat działania specsłużb został przeprowadzony przez ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. - Wkrótce, w zakresie prawnie dozwolonym, wnioski z tego audytu zostaną przedstawione opinii publicznej" - podkreślił.

Informacje o audycie przedstawiła także dziennikarzom w Sejmie rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek. - Rząd przeprowadził audyt w służbach specjalnych. Wnioski z tego audytu, które są w nim zawarte, będą ujawnione. Ten audyt obejmuje lata 2007-2015. Być może będą wnioski z tego audytu, chociażby dotyczące wzmocnienia kontroli, nadzoru premiera i rządu nad służbami specjalnymi, natomiast powołanie ministerstwa to fakt medialny - powiedziała.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. historion

    W 1939 r. w Niemczech zrobiono konsolidację. Powstała w ten sposób RSHA. W demokratycznym państwie służby muszą być autonomiczne i dzięki temu donosić premierowi jedna na drugą. Żeby nie stały się z czasem zbyt potężne i trudne do kontroli.

Reklama