Reklama

Geopolityka

Rozpoczęły się rozmowy czwórki normandzkiej

Fot. MO Ukrainy
Fot. MO Ukrainy

Główną granicą, od której Ukraina nie odstąpi podczas negocjacji na temat Donbasu w Paryżu, będzie uznana międzynarodowo granica państwa — oświadczył w niedzielę, dzień przed szczytem przywódców państw czwórki normandzkiej, szef ukraińskiego MSZ Wadym Prystajko.

Minister podkreślił, że w rozmowach w formacie normandzkim dla ukraińskiej delegacji priorytetem będą interesy Ukraińców, rozdzielonych przez rosyjską agresję i propagandę.

Poniedziałkowe spotkanie przywódców Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji w sprawie uregulowania konfliktu zbrojnego w Donbasie będzie pierwszym posiedzeniem czwórki normandzkiej na najwyższym szczeblu od 2016 roku.

„Pokój, bezpieczeństwo i rozwój we wspólnym, demokratycznym państwie to jedyny cel prezydenta Ukrainy i całej negocjacyjnej ekipy (...) Jutro szczyt normandzki. Jedziemy tam przede wszystkim dla naszych jeńców w rosyjskich więzieniach i naszych obywateli na terytoriach okupowanych. Naszą główną linią, od której nie odejdziemy nawet na milimetr, są uznane międzynarodowo granice państwowe Ukrainy

Wadym Prystajko., szef ukraińskiego MSZ

Będzie to zarazem pierwsza okazja do bezpośredniej rozmowy nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Oprócz nich w spotkaniu wezmą udział prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel. Czterej przywódcy spotkali się w sprawie konfliktu w Donbasie po raz pierwszy w Normandii w czerwcu 2014 roku.

Jak relacjonuje w poniedziałek rosyjski dziennik "Kommiersant", jego rozmówca jest przekonany, że nie dojdzie do realizacji planów Ukrainy, która — według niego — chce zrewidowania, przeredagowania, czy też "adaptowania" porozumień mińskich.

Dziennik "Wiedomosti" cytuje w poniedziałek wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa przekazaną w mediach społecznościowych przez dziennikarza gazety "Komsomolskaja Prawda". Pieskow powiedział, że nikt nie oczekuje porozumienia w rezultacie spotkania w Paryżu czwórki normandzkiej. "Byłyby to zawyżone oczekiwania, przed którymi energicznie przestrzegamy" - powiedział rzecznik. Zdaniem Kremla pozytywny będzie sam fakt spotkania; możliwe jest przyjęcie niewiążącego dokumentu, w którym opisane zostaną "punkty, co do których istnieje ogólne zrozumienie".

Powołując się na oceny zachodnich ekspertów, "Wiedomosti" wskazują, że spotkanie nie będzie przełomem i nie będzie też fiaskiem. Jak powiedział dziennikowi Stefan Meister z Niemieckiej Rady Spraw Międzynarodowych, przywódcy mogą porozumieć się w sprawie kolejnej rosyjsko-ukraińskiej wymiany więźniów. Niemniej Rosja nadal chce federalizacji Ukrainy i uznania przez Kijów powstańców w Donbasie za partnerów w rozmowach, a na to nie zgodzi się prezydent Wołodymyr Zełenski. "Moskwa nie pójdzie na kompromisy i najprawdopodobniej spróbuje wywrzeć nacisk na Zełenskiego poprzez ludzi w jego otoczeniu" - prognozuje ekspert. Jednak i dla prezydenta Ukrainy istnieją "granice tego, na co może się zgodzić" - dodał Meister.

Rosyjski politolog Andriej Kortunow uważa, że możliwy jest pewien postęp w realizacji porozumień mińskich w tej części, która dotyczy działań militarnych, czyli trwalszy rozejm czy mniejsza liczba naruszeń rozejmu. Również ten ekspert prognozuje możliwą dalszą wymianę więźniów. Natomiast w sferze politycznej porozumień mińskich utrzymają się poważne rozbieżności — prognozuje Kortunow.

Szczyt czwórki normandzkiej — przywódców Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy — w sprawie konfliktu w Donbasie odbędzie się w Paryżu w poniedziałek po południu. Będzie to pierwsze spotkanie na tym szczeblu od 2016 roku. Rosja zapowiedziała również pierwsze dwustronne rozmowy Putin-Zełenski. Według mediów rosyjskich odbędą się one po rozmowach czworga liderów (prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Angela Merkel) i po wspólnej konferencji prasowej. Konflikt w Donbasie trwa od wiosny 2014 roku. W rezultacie walk sił ukraińskich z prorosyjskimi separatystami zginęło ponad 13 tys. osób.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (3)

  1. ...

    Kiedys beda jakies mistrzaostwa swiata w Rosji. Ukraina postanowi to wykorzstac (jak kiedys Gruzja) i nagle z nienacka zajmie tereny Donbasu. Moze histria lubi sie powatrzac.

  2. Aksa

    Nie wiem czy jest szansa na pokój i Krym w granicach ukrainy. Ale masz racje szeroko rozumiany zachód powinien dać jasno do zrozumienia że tylko wycofanie jest na stole.

  3. Wojmił

    Jakie uregulowanie? Jest jedno uregulowanie pod każdym względem normalnie pojmowane: wycofanie się rosjan z Krymu i Donbasu oraz zakończenie wspierania separatystów.. generalnie łapy precz od Ukrainy to jedyne uregulowanie... nie ma nad czym dyskutować....

Reklama