Reklama

Geopolityka

Rozmowy francusko-rosyjskie. Wspólny front walki z islamistami?

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

W Moskwie odbyły się rozmowy szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generała Walerija Gierasimowa, i szefa sztabu generalnego armii francuskie, generała Pierre de Villiers. Spotkanie miało na celu pomóc skoordynować działania Francji i Rosji w walce z międzynarodowym terroryzmem.

Zorganizowana w Moskwie odprawa szefów sztabów obu państw była kontynuacją szeregu spotkań francusko-rosyjskich, do jakich dochodziło od ponad miesiąca. Początek dała wizyta prezydenta Francji François Hollande w stolicy Rosji pod koniec listopada br. Później dochodziło do spotkań na niższych szczeblach, aż do wizyty w połowie grudnia br. francuskiego ministra obrony.

Grudniowe rozmowy szefów sztabów toczyły się prawdopodobnie na zaproszenie strony rosyjskiej, która od dawna próbuje stworzyć jednolity front w walce z siłami islamistów w Syrii. Wysiłki te, jak dotąd, napotykały na opór ze strony krajów zachodnich potęgowany przez sankcje nałożone na Rosję za interwencję na Ukrainie. Francja może pomóc w zmianie tej sytuacji.

Wskazuje na to chociażby wystąpienie rosyjskiego szefa sztabu generalnego, generała Gierasimowa, który stwierdził już na początku, że „Po ataku terrorystów na Paryż, prezydent Rosji dał nam rozkaz, by współpracować z francuskimi wojskowymi jak z sojusznikami, ponieważ byliśmy nimi w walce z faszyzmem i powinniśmy tak samo radzić sobie z terrorystami”.

Rosjanie zaproponowali Francuzom, by wymienić się ocenami obecnej sytuacji, jaka panuje na syryjskich terenach zajętych przez terrorystów. Sami chcieli. przede wszystkim, porozmawiać o wynikach operacji powietrznej prowadzonej przez rosyjską lotniczą grupę ekspedycyjną w Syrii i podzielić się „swoją wizją dalszego rozwoju sytuacji w kraju”. Gierasimow podkreślał przy tym, że ataki terrorystyczne w Paryżu były postrzegane w Rosji z oburzeniem. Wskazywał również, że należy konsolidować wysiłki - w pierwszej kolejności, by zniszczyć źródła wsparcia finansowego i materialnego dla terrorystów.

Dziś, Francja czyni znaczne wysiłki, aby utworzyć koalicję do walki z terrorystami w Syrii i Iraku. Wspieramy te wysiłki. Wydarzenia na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej pokazały, że żaden kraj nie może samodzielnie przeciwstawić się zagrożeniu, jakie niesie międzynarodowy terroryzm”.

Rosjanie przypomnieli przy tym, że od poprzedniego spotkania szefów sztabów generalnych minęły tylko trzy lata, ale od tego czasu nastąpiły ogromne zmiany jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - zarówno w globalnej, jak i regionalnej skali. Według Gierasimowa „Międzynarodowy terroryzm, który trzy lata temu był klasyfikowany jako potencjalne zagrożenie, niestety obecnie ma wpływ na sytuację wielu państw”.

Podobne stanowisko przedstawiała strona francuska. De Villiers od razu zaznaczył, że współpraca i wymiana informacji w walce z globalnym terroryzmem, dla Rosji i Francji jest jeszcze jednym przejawem długotrwałych i silnych wzajemnych relacji. „Myślę, że nadszedł czas, aby połączyć siły w walce z Daesh, IGIŁ, przeciwko Dżabhat an-Nusra, przeciwko terroryzmowi w ogóle – by walczyć razem. Mamy więc wspólny cel”.

„Wierzę, że nasza współpraca i wymiana informacji powinny być kontynuowane i rozszerzane”. De Villiers przypomniał, że ma „bogate doświadczenia we współdziałaniu z rosyjską armią od 1998 roku w Kosowie… Muszę powiedzieć, że macie bardzo dobrych żołnierzy”.

Dla Rosji takie wypowiedzi mogą być pierwszym, oficjalnym sygnałem zmiany twardego stanowiska, jakie kraje zachodnie miały do tego czasu w odniesieniu do polityki Kremla.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Roman

    Znamienne, że w republikańskiej Francji, gdzie aktualnie prezydent i rząd to socjaliści, najwyższym rangą wojskowym jest przedstawiciel starej normandzkiej arystokracji jakim bez wątpienia jest General d'armee Pierre Le Jolis de Villiers de Saintignon, Chef d'etat-major des armes francaises.

    1. Podpułkownik Wareda

      Roman! Internauto! Zapewniam, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego! W państwie demokratycznym, a takim z pewnością jest Francja, najwyższe stanowiska w armii obejmują przedstawiciele wszystkich klas społecznych. Liczą się kompetencje, a nie pochodzenie społeczne. Jak słusznie zauważyłeś, nawet obecnie - w okresie sprawowania władzy przez socjalistów, stanowisko francuskiego Szefa Sztabu Generalnego zajmuje przedstawiciel starej, normandzkiej arystokracji, generał Pierre de Villiers de Saintignon (rocznik 1956). I powtarzam, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. PS. Na marginesie, nieco odmienne kryteria stosuje się we Francji - przy wyborze ministra Spraw Wewnętrznych oraz ministra Nauki i Szkolnictwa. W tych obu przypadkach, każdorazowo zostają ministrami przedstawiciele masonerii francuskiej - głównie z Wielkiego Wschodu Francji.

  2. wert

    Spojrzałem na zdjęcie, wzrok mój skierował się na lewą jego stronę i poczułem jakby czas zatrzymał się, 50 lat temu. Tylko Breżniewa tam brakuje albo Chruszczowa. Te same, napuchnięte twarzyczki.

    1. Podpułkownik Wareda

      wert! To bardzo źle, że odnosisz takie wrażenie, nawet będąc osobistym wrogiem alkoholu. Oczywiście, czas mógł się zatrzymać, ale wyłącznie dla Ciebie. Spójrz jeszcze raz na powyższą fotografię i sam dojdziesz do wniosku, że twarzyczki Rosjan nie wyglądają gorzej od twarzyczek Francuzów. Skądinąd wiadomo mi, że obywatele zamieszkali we Francji kontynentalnej oraz na terenach francuskich posiadłości zamorskich, na co dzień nie praktykują abstynencji. Natomiast Chruszczowa i Breżniewa zostaw już w spokoju. Myślę, że profesjonalni historycy, w tym historycy wojskowości, właściwie ocenią ich działalność polityczną. Mówiąc wprost: nie Tobie oceniać Chruszczowa i Breżniewa. Dla forumowiczów tego portalu - bardziej istotne byłoby, abyś skoncentrował się na ocenie moskiewskich rozmów rosyjsko-francuskich. A propos rosyjsko-francuskich rozmów w Moskwie: moim zdaniem - po wiadomych perturbacjach związanych z odmową sprzedaży Rosji okrętów klasy MISTRAL - Francuzi powinni być zadowoleni już z samego faktu, że Rosjanie chcą z nimi współpracować w tak ważnej sprawie, jak zwalczanie międzynarodowego terroryzmu.

  3. Gość

    To pokazuje, że Zachód to partner mało wiarygodny, żeby nie powiedzieć sprzedajny....W "razie czego" nie liczyłbym na ich pomoc.

    1. chorąży

      Szanowny "Gość" A dlaczego uważasz, że ".. Zachód to partner mało wiarygodny.." i co do wiarygodności mają Francusko - Rosyjskie rozmowy na temat Syrii ?? Dlaczego "nie liczyłbyś" na pomoc Zachodu w "razie czego " ? Myślisz o wywiązywaniu się przez "nich" z umów sojuszniczych po ataku Niemiec na Polskę 1 września 1939 r. ?

  4. Czubo

    My się dogadujemy z Rumunią, a Ruscy z Francuzami i Niemcami. Nie że źle robimy ale podobnie juz kiedys było..

Reklama