Reklama

Geopolityka

Rosja: Wielka flota desantowa na Morzu Czarnym

Fot.mil.ru
Fot.mil.ru

Rosjanie utworzyli na Morzu Czarnym duży zespół desantowy, który oficjalnie ma pokazać siłę Rosji w odpieraniu uderzenia przeciwnika, a w rzeczywistości gotowość do zaatakowania dowolnego miejsca na Morzu Czarnym z wykorzystaniem desantu morskiego. Z powodu braku odpowiedniej ilości jednostek we Flocie Czarnomorskiej, dodatkowe okręty zostały ściągnięte z Floty Północnej, Floty Bałtyckiej i Flotylli Kaspijskiej.

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało 17 kwietnia, że pod mostem Kerczeńskim, łączącym Krym z Rosją przeszedł duży zespół okrętów Flotylli Kaspijskiej. Grupa piętnastu jednostek pływających opuściła Morze Azowskie i weszła na Marze Czarne. Według oficjalnego komunikatu operacja jest realizowana zgodnie z zatwierdzonym planem szkolenia wojsk na 2021 r., w ramach sprawdzenia kontrolnego w okresie szkolenia zimowego wojsk Południowego Okręgu Wojskowego POW. Celem ćwiczenia ma być „podniesienie poziomu bojowego oraz wyszkolenie operacyjne wojsk i sił POW, doskonalenie form oraz metody prowadzenia ćwiczeń, z uwzględnieniem zmieniającej się sytuacji w granicach odpowiedzialności”.

Z Flotylli Kaspijskiej do zadania wyznaczono trzy okręty artyleryjskie, osiem kutrów desantowych oraz cztery jednostki pomocnicze, które wcześniej dokonały przejścia z Morza Kaspijskiego na Morze Azowskie wykorzystując kanał Wołga – Don. Okręty przepłynęły w ten sposób ponad 100 km pokonując trzynaście śluz i mijając w międzyczasie Wołgograd, Kałacz nad Donem, Wołgodońsk i Siemikarakorsk.

Reklama
Reklama

Ostatecznie jednostki Floty Kaspijskiej przybyły do portu Tiemriuk nad Morzem Azowskim (gdzie uzupełniono na nich zapasy paliwa i żywności) i 16 kwietnia weszły w całości pod kontrolę operacyjną Floty Czarnomorskiej. Zgodnie z planem sprawdzenia kontrolnego w okresie szkolenia zimowego cały zespół okrętowy po przejściu pod mostem Cieśniny Kerczeńskiej udały się na wyznaczony akwen ćwiczeń.

Do tego zespołu dołączyły cztery duże okręty desantowe projektu 775/775M o wyporności 4400 ton: „Kaliningrad” i „Koroliew", z Floty Bałtyckiej oraz „Alieksandr Otrakowskij” i „Kondopoga” z Floty Północnej, które 17 kwietnia 2021 r. przeszły przez Bosfor z Morza Śródziemnego i udały się w kierunku Sewastopola.

Jak na razie nie wiadomo, czy na pokładzie jednostek desantowych znajdują się pododdziały piechoty morskiej. W komunikacie Minoborony wskazano jedynie, że zgodnie z rozkazem dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego, generała armii Aleksandra Dwornikowa, „jednostki piechoty morskiej i sił przybrzeżnych Floty Czarnomorskiej i Flotylli Kaspijskiej zostały zaangażowane w sprawdzenie gotowości do odparcia desantów morskich i powietrznych”.

Nie zmienia to faktu, że na Morzu Czarnym pojawił się desantowy zespół okrętowy o wielkości znanej głównie z czasów Związku Radzieckiego. Istnieje więc podejrzenie, że całe to działanie nie jest jedynie sprawdzeniem gotowości bojowej, ale kolejnym pokazem siły rosyjskiej marynarki wojennej oraz jej gotowości do reagowania w każdym państwie leżącym nad Morzem Czarnym.

Nie zmienia to jednak faktu, że by taki pokaz zorganizować, ze względu na obecny stan Wojennomorskowa Fłota, trzeba było ściągać okręty desantowe aż z Floty Bałtyckiej i Floty Północnej. Sprawa jest tym dziwniejsza, że zgodnie z oficjalnymi komunikatami, w skład Floty Czarnomorskiej wchodzi 197. brygada okrętów desantowych, w składzie: trzy duże okręty desantowe projektu 1171 typu „Tapir” i cztery duże okręty desantowe projektu 775.

Wszystkie te jednostki pływające w połączeniu z tym, co dołączyło do nich z innych flot, mogą teoretycznie wysadzić na nieumocniony brzeg ponad 220 transporterów opancerzonych (lub 140 średnich czołgów) i ponad 4000 żołnierzy piechoty morskiej.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Viktor

    Przypomonsm ze flota kaspijska to pływający złom ZSSR prosto do remontu na Krymie

  2. Zbyszek

    Zamiast czołgów i żołnierzy mogliby tymi okrętami dostarczyć wodę pitną na okupowany Krym.

  3. rzeszow

    Rosja odzyskała, utraconą w 1991 roku, dominację na Morzu Czarnym dzięki aneksji Krymu w 2014 roku i w efekcie rozbudowie zdolności bojowych w całym regionie. Kluczowe znaczenie strategiczne ma panowanie nad Krymem – zarówno w kontekście szachowania Ukrainy, jak też rozszerzenia pola obserwacji i rażenia ogniowego na większość Morza Czarnego.

    1. Eee tam

      ten nowobudowany port wojenny koło Soczi by Rosji nie starczył w realiach techniki XXI wieku ?

  4. Wkurzony

    Putin nie planuje zająć Ukrainy... PKB Ukrainy jest 3 razy mniejszy niż w Rosji (na głowę) a to znaczy, że Rosji nie stać na utrzymywanie Ukrainy.

    1. Eee tam

      Zawsze może użyć swojej techniki czeczeńsko- syryjskiej i po prostu zająć sam teren a ludzi na nim wymordować a resztę wygnać a pozostawić garstkę potulnych kolaborantów już to przerabiał 2x w praktyce

    2. sknerus

      Rzecz w tym że nikogo z zainteresowanych na to nie stać. A ci ktorych stać, nie chcą. Bo to wór bez dna.

Reklama