- Wiadomości
Rosja: Okręty podwodne typu Jasień-M nadal budowane
Rosjanie poinformowali, że zakończyły się próby ciśnieniowe kadłuba „Krasnojarska” – czwartego atomowego okrętu podwodnego projektu 885 typu Jasień-M. Informacja ta ma wskazywać, że prace nad tego typu jednostkami cały czas trwają i jednocześnie przysłonić fakt, że od 2014 r. nie udało się przekazać rosyjskiej marynarce wojennej żadnego ze wspomnianych okrętów. Tymczasem w Rosji buduje się ich jednocześnie aż pięć, i jak na razie końca tej budowy nie widać.
Informacje o testach szczelności kadłuba czwartego okrętu podwodnego typu „Jasień” (i trzeciego typu „Jasień-M”) została przekazana przez stocznię Siewmasz w Siewierodwińsku, która prowadzi budowę tego typu jednostek. Takie „wrzutki” zaczynają być coraz częstsze w rosyjskich mediach i mają za zadanie ukrycie opóźnienia w całym programie, które pogłębia kryzys panujący obecnie w rosyjskiej, atomowej flocie podwodnej. Rosjanie mają bowiem wyraźny problem z unowocześnieniem swojej marynarki wojennej, jeżeli chodzi o uderzeniowe, atomowe okręty podwodne.
Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że w przypadku tych jednostek Rosja odeszła od standardowego sposobu działania, jeżeli chodzi o sposób prowadzenia budowy. Wcześniej czekano bowiem z ruszeniem produkcji seryjnej do czasu aż można było sprawdzić jednostkę prototypową. W tym przypadku tak jednak nie zrobiono i jednocześnie buduje się pięć okrętów, pomimo że nie wiadomo, jak będzie się sprawował pierwszy z nich.
Oczywiście z formalnego punktu widzenia pierwszy okręt projektu 885 typu „Jasień” – „Siewierodwińsk” (K-329) został już wprowadzony do linii 30 grudnia 2013 r., a więc takie sprawdzenia można było przeprowadzić. W rzeczywistości z powodu nieprawdopodobnie długiego procesu produkcyjnego („Siewierodwińsk” był budowany od 1993 r., a więc przez 21 lat), „Kazań” – drugi okręt podwodny typu „Jasień”, jest już zupełnie inny, jeżeli chodzi o wewnętrzne systemy i dlatego traktuje się go jak coś zupełnie nowego. Stąd oznacza się go jako projekt 885M i typ „Jasień-M”.
Tę różnicę było również widać w numeracji okrętów. „Siewierodwińsk” miał oznaczenie „K-329”, a „Kazań”, którego budowa rozpoczęła się szesnaście lat po nim (24 lipca 2009 r.), otrzymał już numer „K-561”. Rosjanie, chcąc ukryć to całe zamieszanie, całkiem niedawno zmienili tę numerację i np. w rosyjskiej Wikipedii „Siewierodwińsk” jest już obecnie oznaczony jako „K-560”. Co ciekawe, poprawiono również wersję anglojęzyczną, zapominając jedynie o zdjęciu, w podpisie którego pozostawiono stary numer.
Rosyjskie media bardzo często informują także o postępie prac, unikając za każdym razem stwierdzenia, czy przebiegają one zgodnie z planem i jakie jest ryzyko, że nie uda się ich skończyć. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że Jasienie-M mają zupełnie odmienne wyposażenie (w tym także systemy sterowania i dowodzenia) od „Siewierodwińska” i może coś się nie udać. O ile jednak wcześniej odnosiło się to do jednego okrętu, to teraz buduje się ich jednocześnie pięć, a położenie stępki pod szóstą jest planowane na 2017 r.
Rosjanie idą więc va banque, nie wiedząc tak naprawdę, z jakimi problemami się zetkną i czy założenia projektowe, jeżeli chodzi o wyposażenie wewnętrzne ,były słuszne. Niebezpieczeństwo kosztownej wpadki jest zresztą coraz większe, ponieważ po testach ciśnieniowych takie wyposażenie będzie również montowane przed sprawdzeniem na „Krasnojarsku”.
Prace nad okrętami „Jasień-M” są nadzorowane przez Centralne Biuro Projektowe Malakhit w Sankt Petersburgu.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS