Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Przetarg na sprzedaż Stoczni Marynarki Wojennej

Fot. M. Dura.
Fot. M. Dura.

224 mln 909 tys. zł wynosi cena wywoławcza będącej w upadłości likwidacyjnej Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni - poinformował w środę wieczorem PAP Rafał Terlecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Oferty można składać do 18 stycznia 2017 roku. 

Od 2011 r. gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej pozostaje w stanie upadłości likwidacyjnej. Postępowanie upadłościowe przeprowadza syndyk, którego poczynania nadzoruje sędzia komisarz z Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ. Szczegóły przetargu zawarte są w obwieszczeniu sądowym, które, jak podał sędzia Terlecki, ukazało się w prasie we wtorek. 

Cena wywoławcza przedmiotu sprzedaży wynosi 224 mln 909 tys. zł. Podana cena wywoławcza stanowi wartość netto przedmiotu sprzedaży i nie obejmuje ewentualnego podatku od towarów i usług. Ogłoszony przetarg jest nieograniczony, pisemny ofertowy.

Podano, że przetarg obejmuje prawo wieczystego użytkowania kilkudziesięciu działek o łącznej powierzchni ponad 30 ha, prawo własności budynków, budowli, obiektów inżynierii lądowej i wodnej, doku, środków trwałych (maszyny i urządzenia, środki transportu), obiektów małej architektury, infrastruktury naziemnej i podziemnej wchodzącej w skład przedsiębiorstwa, udziałów w spółkach prawa handlowego oraz wartości niematerialnych i prawnych. 

Zgodnie z przepisami, środki uzyskane ze sprzedaży majątku, mają posłużyć spłacie długów, jakie ma zakład.

Posiadaczem ponad 99 proc. akcji Stoczni Marynarki Wojennej jest Agencja Rozwoju Przemysłu. Pozostałe akcje należą do Ministerstwa Obrony Narodowej.

Pod koniec października minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk zwrócił się do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z prośbą o objęcie szczególnym nadzorem postępowania likwidacyjnego Stoczni Marynarki Wojennej SA w Gdyni. "Nie możemy dopuścić do utraty stoczni o tak strategicznym znaczeniu zarówno dla bezpieczeństwa jak i gospodarki kraju. To stanowiłoby poważne zagrożenie i naruszenie interesów Państwa" - mówił cytowany w komunikacie Gróbarczyk.

Resort wskazywał wówczas, że syndyk znajdującej się w upadłości likwidacyjnej stoczni złożył wniosek otwierający drogę do jej sprzedaży w trybie przetargu otwartego, co - w opinii ministerstwa - grozi jej przejęciem przez obcy kapitał.

W ostatnich latach stocznia przeprowadzała m.in. remonty wielu okrętów należących do Marynarki Wojennej. Jednym z podstawowych zadań tego zakładu jest też rozpoczęta w 2001 r. budowa korwety Gawron, potem przeklasyfikowanej na patrolowiec ORP "Ślązak". Prace nad okrętem nadal trwają: obecnie szacowany przez MON termin zakończenia budowy to połowa 2018 r.

Przygotowane przez poprzedni rząd plany modernizacji Marynarki Wojennej zakładały, że to właśnie Stocznia Marynarki Wojennej wraz z m.in. Polską Grupą Zbrojeniową zrealizuje na potrzeby Marynarki - w ramach programu "Miecznik" - trzy okręty obrony wybrzeża oraz - w ramach programu "Czapla" - trzy patrolowce ze zdolnością do zwalczania min.

W lipcu br. szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Adam Duda na posiedzeniu sejmowej komisji obrony, poinformował, że MON po analizach doszło do wniosku, że budowa okrętów obrony wybrzeża i patrolowych przez konsorcjum, którego liderem technicznym jest Stocznia Marynarki Wojennej, jest obarczona nieakceptowalnym ryzykiem. Poinformował, że w związku z decyzją MON, nowe okręty ma wybudować konsorcjum z liderem PGZ. "Chodzi o włączenie do tego konsorcjum również innych podmiotów krajowego przemysłu stoczniowego, które zapewnią realizację tego zamówienia terminowo." - mówił gen. Duda.

Od grudnia 2009 r. w Stoczni Marynarki Wojennej realizowany był program restrukturyzacji, polegający głównie na sprzedaży zbędnego majątku, redukcji zatrudnienia i zwiększeniu zamówień. 7 kwietnia 2011 r. stocznia została postawiona w stan upadłości likwidacyjnej. 

W ostatnich latach sytuacja w stoczni poprawiła się, a zakład przynosił zyski. Stało się tak m.in. dzięki kontraktom realizowanym na rzecz MON, w tym budowie "Ślązaka" powstającego na bazie "Gawrona".

Sędzia Terlecki poinformował PAP,, że w 2012 r. Stocznia uzyskała zysk w wysokości 1,3 mln zł, w 2013 r. - 2,6 mln zł, w 2014 r. - 7,1 mln zł. Syndyk stoczni Magdalena Smółka na posiedzeniu sejmowej komisji w październiku podała, że w 2015 r. stocznia osiągnęła zysk w wysokości 22 mln zł.

Jeszcze w ubiegłym roku PGZ prowadziła rozmowy z Agencją Rozwoju Przemysłu dotyczące przejęcia akcji Stoczni Marynarki Wojennej. Przejęcie miało nastąpić nie poprzez zakup, ale poprzez podwyższenie - poprzez aport - kapitału PGZ. Aport miał dotyczyć wszystkich - ponad 99 procent akcji stoczni będących w posiadaniu ARP. 

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. KrzysiekS

    Według mnie komu sprzedadzą SMW będzie świadczyć od kogo będą przyszłe okręty dla MW.

    1. bęcki

      Nie inaczej. Też tak uważam. A później będzie zwolnienie z offsetu bo "zainwestowali".

  2. maniek

    Remontowa powinna się zainteresować... to chyb a jej jedyna szansa na budowę okrętów dla Wojska innych niż Kormoran.

  3. Mamy sukces

    Kupią Niemcy i już wiadomo w której "polskiej" stoczni będziemy "produkować" okręty. Tak samo jak z helikopterami.

    1. KrzysiekS

      "Mamy sukces" nie jestem przekonany czy to będą Niemcy z nimi jakoś mało rozmawiają szybciej bym stawiał na Szwecję analizując jak rozpisany jest program modernizacji MW. Wszystko zależy od szczegółów współpracy chociaż geograficznie ze Szwecją razem możemy zamknąć Bałtyk dla FR.

  4. sorbi

    A może państwo powinno kupić stocznię, albo PGZ, albo do spółki razem.

  5. Victor

    Co z remontrm ORP Orzeł? Bo nikt o tym nie mówi. Może jest już trwałą nieruchomością i zostanie sprzedany wraz ze stocznią.

Reklama