Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wraca produkcja Poseidonów i Pegasusów

Fot. Jetstar Airways (CC BY-SA 2.0)
Fot. Jetstar Airways (CC BY-SA 2.0)

W najbliższy poniedziałek firma Boeing przywróci prace przy patrolowych samolotach morskich P-8A Poseidon i samolotach tankowania powietrznego KC-46 Pegasus. Zostały one wstrzymane na trzy tygodnie wcześniej w związku z procedurami bezpieczeństwa w obliczu rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Prace zostaną więc wznowione zgodnie z planem z 25 marca, kiedy to w Stanach Zjednoczonych coraz większe żniwo zbierała choroba COVID-19. Rozprzestrzeniła się ona także w stanie Waszyngton, gdzie znajdują się zakłady produkujące samoloty pasażerskie Boeinga i oparte o ich kadłuby Poseidony (kadłub Boeinga 737, produkcja w zakładach w Renton) oraz Pegasusy (kadłub 767, produkcja w Everett). To szczególnie dobra wiadomość dla programu KC-46, którego produkcja seryjna dopiero niedawno osiągnęła pełną skalę. Jak na razie wyprodukowano 33 te maszyny ze 179, które zamówiło USAF i 10 dla klientów eksportowych (dwóch dla Japonii i ośmiu dla Izraela).

Powrót do produkcji wiąże się ze wznowieniem prac przy samolotach pasażerskich w tych samych zakładach, a także uruchomieniem magazynów, w których trzymane są nieodebrane w związku z awariami Boeingi 737 MAX, laboratoria i inne krytyczne elementy infrastruktury.

Jak informuje firma, w czasie przerwy udało się zgromadzić wyposażenie ochronne dla 2500 pracowników linii produkcyjnych, tak aby mogli oni powrócić do pracy. Oprócz tego firma zapewniła dodatkową infrastrukturę sanitarną, taką jak dodatkowe miejsca do mycia rąk i kontrole stanu zdrowia pracowników. Pracownicy zostali zobligowani do noszenia masek ochronnych.

Zamknięte pozostają na razie nadal zakłady Boeinga w Ridley Park, gdzie produkowane są samoloty pionowego startu i lądowania V-22 Osprey, ciężkie śmigłowce CH-47 Chinook i budowane we współpracy z Leonardo śmigłowce MH-139A Grey Wolf.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Paradoks

    Paradoksalnie grypa z wuhan uratuje MAXA Te 8 miesięcy będzie kluczowe dla producenta zeby naprawić samoloty