Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Turecki bezzałogowiec HALE 2 godziny w powietrzu

Fot. Baykar Defence
Fot. Baykar Defence

Prototyp tureckiego bezzałogowca rozpoznawczo-uderzeniowego klasy HALE (High Altitude Long Endurance) Baykar Akinci przeszedł kolejny test w locie. Podczas trwającego 2 godziny i 26 minut lotu, osiągając pułap 6,1 km (20 tys. stóp) w ramach sprawdzania zdolności do lotu na średniej wysokości. Docelowo maszyna ma osiągać dwukrotnie większe wysokości i pozostawać w powietrzu ponad 24 godziny oraz przenosić pociski manewrujące Roketsan SOM.

W locie, który odbył się 20 sierpnia 2020 roku, wykorzystano drugi prototyp dwusilnikowego bezzałogowca Baykar Akinci, który jest obecnie największą tego typu turecką maszyną. Trzeci prototyp ma trafić od ośrodka badawczego przed końcem roku. Maszyna jest rozwijana bardzo dynamicznie, zważywszy na to, że pierwszy lot prototypu odbył się w połowie grudnia 2019 roku. Również pandemia zdaje się nie mieć szczególnego wpływu na ten kluczowy dla Ankary projekt lotniczy. Do końca 2021 roku planowane jest zakończenie cyklu prób zakładowych i państwowych, w celu przyjęcia systemu na uzbrojenie tureckiego lotnictwa.

Co ciekawe, sukcesy są częściowo zasługą Ukrainy która dostarcza firmie Baykar silniki na mocy zawartej w sierpniu 2019 umowy między Ukroboronprom i Baykar Defence. Turbowałowe jednostki napędowe AI-450T o mocy 550 KM zastąpiły ponad dwukrotnie słabsze silniki tureckie stosowane dotychczas, co znacznie ułatwia maszynie Akinci osiągnięcie planowanych parametrów. Do marca 2020 roku wyeksportowano do Turcji 18 silników AI-450 produkowanych przez zakłady Iwczenko-Progress.

Baykar Akinci to maszyna o planowanej maksymalnej masie startowej 4,5 tony, długości 12,3 m, wysokości 4,1 m oraz skrzydłach o rozpiętości 20 metrów. Napęd w postaci dwóch umieszczonych na skrzydłach silników turbowałowych o mocy do 550 KM z pięciołopatowymi śmigłami ciągnącymi ma zapewniać pułap ponad 40 tys. stóp (12 000 m), udźwig 1350 kg ( w tym 900 kg na zewnętrznych podwieszeniach) i możliwość pozostawania w powietrzu przez ponad 24 godziny.

Projekt zakłada uzbrojenie tureckiej maszyny w szeroką gamę amunicji kierowanej. Mają to być zarówno rakiety kierowane Cirit, lekkie bomby kierowane MAM-L i MAM-C, stosowane jako uzbrojenie znacznie mniejszych maszyn Bayraktar TB2, jak też kierowane i niekierowane wersje standardowych bomb Mk.81 (113 kg) i Mk.82 (227 kg). Docelowo maszyna ma również przenosić pociski manewrujące Roketsan SOM  (turk.: Satha Atılan Orta lub ang. Stand Off Missile), co czyni z niej system bojowy znacznie bardziej uniwersalny i dalekosiężny niż konkurenci, tacy jak MQ-9 Reaper.

Pod względem systemów pokładowych maszyna ma być wyposażona równie bogato. Oznacza to nie tylko optyczne i radiolokacyjne systemy rozpoznawcze (w tym radary AESA z funkcją SAR/GMTI), ale również rozpoznania elektronicznego ELINT/SIGINT i pokładowy system obrony przed pociskami kierowanymi i walki elektronicznej. Co ciekawe, systemy pokładowe mają również obejmować automatyczne systemy zapobiegające kolizji w powietrzu i krajowe, szyfrowane układy łączności, w tym satelitarnej. Baykar Akinci będzie więc maszyną zdolną zarówno do zadań stricte bojowych jak też operowania w cywilnej przestrzeni powietrznej.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Yunior

    Nie lubię ich po prostu, przyznaję z lekkim wstydem (usprawiedliwienie: może dlatego, że w 2001r z prawie każdym prywatnie mi znanym, pokłóciłem się przy ocenie dramatu WTC) . Ale zarazem podziwiam za to, co potrafili zrobić ze swoją zbrojeniówką w ostatnich 25 latach. Jeszcze w 1990r. potrafili głównie klepać ćwierćwieczne konstrukcje fiata a ze sprzętu latającego no to produkowali dywany. A dziś... są jakby... w każdym razie lekko przed nami