Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polski latający motocykl wkrótce w produkcji

Skyracer
Prototyp Skyracera
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Polska firma Maviator stworzyła w 2023 pierwszy w Europie i drugi na świecie latający motocykl. Maszyna ta ma służyć do rekreacji lotniczej ale potencjalnie może to być rozwiązanie przydatne dla służb i wojska.

Druga dekada XXI wieku przejdzie pod znakiem wielu zjawisk, ale jednym z bardziej rozpoznawalnych będzie rozwój aeromobilności w oparciu o zupełnie nowe kategorie maszyn latających. Statków powietrznych powstałych w oparciu o rozwinięte w ciągu ostatnich 20 lat technologie dronowe, przede wszystkim zaś wielowirnikowce.

Reklama

W wyniku tego rozwoju doszliśmy do kuriozalnej sytuacji, w której wiele systemów takich - jak np. automatyzacja sterowania czy jego wspomaganie - są w dronach bardziej zaawansowane niż w przypadku załogowych statków powietrznych w lotnictwie turystycznym. Znacznie niższy jest także koszt lotu lub serwisu, nie jest wymagane specjalne miejsce do czynności startu/lądowania lub przechowywania maszyny. Co za tym idzie znacznie łatwiej jest nauczyć się dzisiaj pilotować drona i wykonywać przy jego pomocy zadania niż ma to miejsce np. w przypadku ultralekkich śmigłowców czy wiatrakowców. Do niedawna brakowało tylko wystarczających osiągów zespołów napędowych, żeby można było posadzić w nich ludzi.

Skyracer
Skyracer
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Brakowało aż do teraz, ponieważ od kilku lat obserwujemy na świecie gigantyczny rozwój urządzeń załogowych bądź bezzałogowców do przewozu pasażerów opartych właśnie na rozwiązaniach do technologiach bezzałogowych. Rozwiązania te zakładają nie tylko aeromobilność w segmentach maszyn jednoosobowych (określanych jako UAM – Urban Air Mobility) i wieloosobowych (AUM – Autonomous Urban Mobility), ale także jednoosobowe latanie sportowe i rekreacyjne (PAM – Personal Air Mobility). Obecnie są one wspierane prawnie i finansowo w wielu państwach na świecie w tym w Unii Europejskiej, w zamyśle mając doprowadzić m.in. do zmniejszenia zakorkowania i zanieczyszczenia miast.

Czytaj też

Nowatorskie technologie zawsze owocowały powstawaniem nowych firm i ośrodków przemysłowych, które nie były skostniałe i odważnie inwestują w innowacyjność. Jedną z nich jest Maviator – nowa polska spółka powstała w październiku 2022 roku specjalnie z myślą o tworzeniu załogowych statków powietrznych klasy Ultra Light eVTOL (elektryczne, pionowego startu i lądowania).

Jej założyciele to ludzie z wieloletnim doświadczeniem w przemyśle dronowym, należący do czołówki w tej branży w Polsce. Są to zarówno konstruktorzy komercyjnie sprzedających się aparatów latających (w tym także rozwiązań pod indywidualne wymagania klientów), oprogramowania do nich i szkoleń lotniczych.

Reklama

Uczucie latania

Pomysł Polaków to stworzenie wielowirnikowca rekreacyjno-sportowego Skyracer z ośmioma silnikami elektrycznymi na czterech ramionach w układzie X. W jego centrum znajduje się pilot, który nie siedzi w maszynie w fotelu - jak w przypadku innych podobnych projektów na świecie - ale jak motocyklista na „ścigaczu”. To na dzień dzisiejszy unikalne rozwiązanie.

Jak przekonuje Mariusz Pułas, współzałożyciel projektu i pilot testowy pojazdu, pozycja taka daje pilotującemu największe doświadczenie lotu. Kiedy się jest w powietrzu ma się wrażenie możliwie najbardziej zbliżone do uczucia tego, że człowiek unosi się w nim sam, bez żadnej maszyny. To w połączeniu z prostotą sterowania maszyną daje bliskie wrażenie wolności lotu.

Skyracer
Skyracer
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Firma Maviator przeszła długą drogę wyzwań technicznych, która zaowocowała powstaniem trzech kolejnych prototypów Skyracera X. Prototyp wstępny pozwolił na weryfikację podstawowych założeń projektu. Prototyp testowy uwzględniał docelowy projekt techniczny, kształt konstrukcji, design, poszczególne funkcjonalności i ergonomię funkcjonowania pilota.

Z kolei trzeci prototyp Skyracera, zaprezentowany oficjalnie dziennikarzom 15 listopada 2024 roku, to już prototyp funkcjonalny zbudowany na wstępnej konstrukcji nośnej i z wykorzystaniem zakładanych technologii, chociaż jeszcze z udziałem niektórych komponentów zastępczych. Prowadzone są na nim testy sprawnościowe i funkcjonalne.

Kolejnym etapem deklarowanym przez spółkę będzie stworzenie w najbliższych miesiącach czwartej maszyny, tzw. prototypu produkcyjnego. Będzie to już urządzenie oparte w całości na materiałach i rozwiązaniach przewidywanych dla egzemplarzy seryjnych Skyracera wersji X1. Aby prototyp ten powstał spółka przewiduje pozyskanie kwoty około 1 miliona USD. W grudniu 2024 roku Maviator będzie poszukiwał inwestora, prywatnego bądź instytucjonalnego, z którym możliwa będzie realizacja ostatniego etapu prac produktowych.

Reklama

Od zabawy do aeromobilności

Wersja Skyracer X1 jako w pełni dojrzały produkt powinna trafić do produkcji w ostatnim 2025 roku. Będzie to maszyna z napędem w pełni elektrycznym, ramą z aluminium lotniczego i długotrwałością lotu wynoszącą około 20 minut. Jak mówi Sebastian Nowicki, jeden z założycieli i szef operacyjny projektu oraz jeden z pilotów testowych, taki czas lotu przy maszynie wyłącznie do lotniczego sportu i rekreacji, która ma służyć do latania poza terenami zurbanizowanymi, jest typowy dla rozwiązań u bezpośredniej konkurencji. To typowe podejście także dla założeń innych rozwiązań służących czystej zabawie takich jak np. skuter wodny.

Prawdziwa rewolucja, jeżeli chodzi o funkcjonalność Skyracera nastąpi na jesieni roku 2026. Wtedy na rynku pojawi się maszyna wersji X2, która zostanie wyposażona w napęd hybrydowy. Rozwiązanie to zwiększy czas lotu do 45-60 minut i powinno zainteresować nie tylko miłośników latania, ale także sprawić, że maszyna mając cechy użytkowe będzie mogła służyć do zastosowań komercyjnych. Szczególnie, że przy „hybrydzie” nie ma już konieczności każdorazowego ładowania akumulatorów i wystarczy szybkie tankowanie paliwa do zbiornika. Hybrydowa wersja będzie mogła też częściej pojawiać się w przestrzeni publicznej, a potencjalnie być może także w terenie zurbanizowanym. Będzie to możliwe choćby dzięki zastosowaniu otunelowanych wirników, dzięki czemu maszyny będą bezpieczniejsze dla otoczenia.

Skyracer
Skyracer
Autor. Maciej Szopa/Defence24

W dalszej kolejności planowany jest Skyracer X3, ponownie elektryczny w oparciu o nowe bardziej wydajne akumulatory, ale w konstrukcji wykorzystujący obudowę z włókien węglowych zamiast aluminium a przez to cechujący się mniejszą masą. To i przewidywany przewidywany postęp techniczny w napędach elektrycznych może doprowadzić do zwiększenia długotrwałości lotu wersji elektrycznej powyżej 30 minut. Z kolei Skyracer X4 będzie maszyną z napędem hybrydowym z konstrukcją monocoque z włókien węglowych o wyższych parametrach niż X2.

Jak widać spółka planuje rozwijać równolegle dwie linie produktowe z napędem elektrycznym lub hybrydowym. Maviator planuje wypuszczanie kolejnych modeli Skyracera co 8-12 miesięcy implementując w nich kolejne nowe rozwiązania. Z czasem, w oparciu o doświadczenia ze Skyracerem, oferta ma zostać rozszerzona także o maszyny większych klas związanych z typową aeromobilnością – UAM i AUM.

Ciekawe rozwiązanie dla służb?

Zainteresowanie Skyracerem wyrażali już prywatnie żołnierze Wojsk Specjalnych z dwóch jednostek. Jego twórcy zdają sobie sprawę, że maszyna w wersji elektrycznej raczej nie zainteresuje służb ani wojska z uwagi na relatywnie krótki czas pracy. Sytuacja może się jednak zmienić w chwili kiedy pojawi się Skyracer X2 z napędem hybrydowym. Wówczas cichy i niewielki aparat, którym można dyskretnie pokonać rzekę lub łatwo przedostać się na teren trudnodostępny, poruszać się między statkiem i lądem albo dostać się na dach budynku, stanie się rozwiązaniem bardzo przydatnym. Tak z punktu widzenia „specjalsów” jak i np. policyjnych kontrterrorystów.

W przeciwieństwie do ultralekkich wiatrakowców i śmigłowców, Skyracer jest na tyle prosty i bezpieczny w obsłudze, że żołnierz nie musiałby często trenować w tym zakresie w celu podtrzymania umiejętności pilotażu. Istotny może okazać się fakt niskich kosztów eksploatacji i obsługi dla tego typu urządzeń latających. W ekstremalnych przypadkach żołnierz nie musiałby nawet w ogóle umieć poruszać się taką maszyną, a jedynie usiąść na niej i zostać przewieziony na miejsce dzięki wprowadzeniu misji lotu do komputera pokładowego albo operatora sterującego z ziemi. To umożliwia swobodę pracy rąk w locie, jeśli taka potrzeba by wystąpiła. Na miejscu mógłby wylądować lub zeskoczyć z wysokości kilku metrów, albo skakać z większej wysokości na spadochronie. Maksymalny pułap Skyracera choć nie ujawniony teoretycznie może wynosić nawet kilka kilometrów..

W przypadku wojska i służb parametry nie muszą być ograniczane software’owo tak jak w przypadku maszyn do użytku w ruchu cywilnym. Dzięki temu Skyracer mógłby poruszać się powyżej prawnego ograniczenia do 102 km/h. Oznacza to, że chociaż jest to maszyna jednoosobowa, kursując tam i z powrotem mogłyby przenosić przez trudny teren całe pododdziały żołnierzy w pełnym wyposażeniu, a nawet z plecakami z elementami cięższego wyposażenia. Firma Maviator twierdzi też, że w standardowym wojskowym kontenerze logistycznym można byłoby przewozić cztery takie maszyny jednocześnie.

Maviator chce w przyszłości zainteresować swoją ofertą także ratownictwo górskie. W ostatnich latach dowiedziono, że maszyna w układzie wielowirnikowca ma większą dzielność w powietrzu niż klasyczny śmigłowiec ratowniczy, a ryzyko użycia takiego urządzenia jest znacznie niższe. Już teraz ratowanym osobom w górach przesyła się zaopatrzenie dronami. Teraz dodatkową możliwością mogłyby być np. Skyracery, na których przylatywaliby ratownicy wraz z plecakami pełnymi wyposażenia, uwzględniając możliwość automatycznego powrotu maszyny do miejsca startu.

Produkcja

Maviator chce produkować Skyracera własnymi zasobami i zakłada sprzedaż pierwszego modelu X1 na poziomie 110 egzemplarzy. Ostrożne przewidywania bazują na już istniejącym zainteresowaniu na rynku. Potem wraz z kolejnymi wersjami „latającego motocykla” i popularności tego rodzaju rozwiązań zakłada dalszy, kilkukrotny wzrost sprzedaży. Maszyna ma zostać zaoferowana na rynkach europejskim i amerykańskim. Zakładana cena za pojedynczy egzemplarz Skyracera X1 to 135 tys. USD, a za wersję z napędem hybrydowym – około 165 tys. USD. Jak mówią przedstawiciele firmy jest to dolny segment cenowy dla urządzeń tej klasy. W cenie maszyny oferowane będzie także szkolenie uprawniające do pilotowania Skyracera. Gdzie dokładnie powstanie fabryka jeszcze nie zostało ujawnione, ale twórcy nie ukrywają, że najchętniej prowadziliby produkcję w Polsce ze względu na dużą dostępność wykwalifikowanych specjalistów jak i dobry dostęp do komponentów produktu oraz przychylne prawo. Według spółki w przypadku niekorzystnych warunków gospodarczych lub geopolitycznych możliwe jest przeniesienie produkcji do innego kraju Europy do miesiąca wraz z wznowieniem produkcji.

Pomysłów na wykorzystanie SkyRacera nie brakuje i wydaje się, że w miarę kiedy konstrukcja ta wejdzie na rynek pojawią się kolejne. I chociaż tak naprawdę przyszłość i praktyka wyznaczą drogę rozwoju dla tego rodzaju maszyn, to już teraz widać ich ogromny potencjał w zmieniającym się świecie.

Artykuł sponsorowany

Reklama

WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105

Komentarze (3)

  1. RGB

    Dla służb i wojska bardzo interesująca propozycja

  2. Paweł P.

    Magic.

  3. marian123

    Dlaczego w tego typu konstrukcjach nikt nie pomyśli o obudowaniu śmigieł jakąś metalową siatką ? Przecież byle zahaczenie o gałąź może zniszczyć śmigło a wypadnięcie kierowcy z siedzenia może skończyć się posiekaniem pierwszego.

    1. Ależ

      Albo lądowanie w tłumie ludzi tą sieczkarnią ...raczej certyfikatu bezpieczeństwa ten model nie dostanie ...

    2. Sabra

      Trzeba czytać artykuły do końca. Wersja hybrydowa X2 będzie miała otunelowane wirniki, X1 jest wersją rekreacyjną zdolną do latania przez 20 min.

    3. Tren

      Oby nie dostał ten i jakikolwiek. Wystarczy już "wolnościowców" na naszych drogach (ścigacze), w lasach i na łąkach (quady i crossy), na jeziorach i rzekach (skutery wodne). Rekreacja lotnicza... za chwilę będziemy mięć tych hunów w powietrzu. Paranoja.

Reklama