Reklama

Siły zbrojne

Podwodne manewry Rosjan. Historyczny test Buławy

K-549 "Kniaź Władimir". Fot. Wikipedia/HoteitH/CC BY-SA 4.0
K-549 "Kniaź Władimir". Fot. Wikipedia/HoteitH/CC BY-SA 4.0

Flota Północna przeprowadziła ważny test jednego ze swych najnowszych atomowych okrętów podwodnych. Chodzi o wystrzelenie przez tę jednostkę międzykontynentalnego pocisku balistycznego Buława. Test zakończył się pomyślnie. Rosjanie modernizują swoją flotę podwodną, a zarazem demonstrują jej możliwości na północnym Atlantyku. Trwają tu największe od zakończenia zimnej wojny ćwiczenia okrętów podwodnych.

Ministerstwo obrony Rosji poinformowało 30 października, że po raz pierwszy przeprowadziło testowe wystrzelenie międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) Buława ze swego najbardziej zaawansowanego podwodnego okrętu atomowego. Pocisk trafił w cel oddalony o tysiące kilometrów. Buławę wystrzelono z okrętu klasy Borej, zanurzonego w wodach Morza Białego niedaleko Archangielska. Pocisk osiągnął cel na poligonie na Kamczatce. Jak zapowiedział wiceadmirał Aleksandr Mojsiejew, dowódca Floty Północnej, zmodernizowany model okrętu podwodnego klasy Borej wejdzie do służby zaraz po ukończeniu prób, elementem których są testy uzbrojenia. Jednostka o nazwie Kniaź Włodzimierz ma wejść do służby w grudniu 2019. Okręt zwodowano w 2017 roku, zaś w 2018 roku odbył swoje pierwsze rejsy. Może przenosić do 16 międzykontynentalnych pocisków balistycznych typu RSM-56 Buława. Każdy taki pocisk może być uzbrojony w od 4 do 6 głowic atomowych. Rosja planuje zbudować i wprowadzić do służby do 2027 roku łącznie dziesięć nowych okrętów Borej. Połowa trafi do Floty Północnej, połowa do Floty Pacyfiku.

Z testowaniem Kniazia Włodzimierza zbiegły się wielkie ćwiczenia podwodnej floty rosyjskiej. 26 października rosyjskie agencje informacyjne podały, że dwa podwodne okręty atomowe, Niżny Nowogród i Psków, przystąpiły do wykonania zadania głębokowodnych zanurzeń w wodach neutralnych Morza Norweskiego, planując testowanie nowego sprzętu i broni. Rosja wysłała na północny Atlantyk łącznie dziesięć okrętów podwodnych w ramach największej od końca zimnej wojny tego typu – „podwodnej” – operacji. Jednostki na stałe bazują na Półwyspie Kola. Operacja rosyjska wywołała alarm w norweskiej armii, która wspólnie z sojusznikami z NATO uważnie obserwowała poczynania Rosjan. Celem operacji jest wyjście rosyjskich okrętów z baz pod wodą i przemieszczenie się – bez wynurzania – jak najdalej w głąb północnego Atlantyku. Za maksymalną granicę przyjęto niepostrzeżone dotarcie aż do akwenu na zachód od Grenlandii – twierdzi norweski wywiad. Cała operacja może potrwać aż dwa miesiące. Rosjanie chcą zademonstrować, że są zdolni stworzyć zagrożenie dla wschodniego wybrzeża USA.

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (11)

  1. (L)

    To co ma i tak wystarczy na to co ma MW RP

  2. Okręcik

    No popatrz mają 1 OP, a my złożyliśmy zapotrzebowanie bodajże na 6 caracali w wersji ZOP, ot tak na wyrost? "Poszukiwanie i ratowanie bojowe (CSAR) to operacje poszukiwawczo-ratownicze , które są przeprowadzane podczas wojny w obrębie lub w pobliżu stref walki". Więc kto ma rację? Nie pisałem o wejściu na rafę, tylko o zatopieniu naszego patrolowca podczas działania wojennych. I nic nie stoi na przeszkodzie, aby do zwykłych rozbitków użyć sprzętu CSAR, ot takie "dodatkowe" szkolenie. Co do BH jakie to ma znaczenie czy Kniaź będzie na Białym czy Północnym morzu? Realia będą te same - misja niemożliwa. Jak już kogoś pouczasz mając go za nieuka to upewnij się czy sam masz tę wiedze podstawową?

  3. Okręcik

    A my dzięki Antoniemu nie mamy nawet nowoczesnych śmigłowców ZOP. Tak wiem, z Bałtyku atak atomowy raczej nie wyjdzie, ale nie oznacza tu braku w razie czego pływających "rekinów". A jak poślą na dno naszą, ostatnio zwodowaną, dumę marynarki, to czym wyłowimy rozbitków, bo helikopterów CSAR też niema dzięki temu samemu [cenzura]. Za to będziemy mogli, dzięki 4 BH, wysadzić specjalsów na pokładzie Kniazia i go przejąc ;-)))))

    1. GB

      Obecnie na Bałtyku Rosja ma JEDEN OP. W perspektywie kilku następnych lat nie należy się spodziewać że będzie ich więcej, gdyż po wybudowaniu 6 dla Floty Czarnomorskiej idzie budowa kolejnych 6 dla Floty Pacyfiku, a w kolejce czeka Flota Północna. Bałtyk jest ostatni jeśli chodzi o rosyjskie OP. Poza tym Bałtyk jest dość płytki, a Rosjanie produkują duże OP (mowa oczywiście o konwencjonalnych OP, bo atomowe to są jeszcze większe). Do ratowania rozbitków na morzu nie służą śmigłowce CSAR tylko SAR... Ironia odnośnie BH w kontekście SSBN Kniaź Włodzimierz zupełnie nietrafiona bo on na razie operuje we Flocie Północnej, ale bardzo możliwe jest że przejdzie do Floty Pacyfiku. Trzeba mieć podstawową wiedzę żeby coś krytykować.

    2. Majk

      Nie zgodzę się z tobą w jednej kwestii, nie trzeba mieć żadnej wiedzy żeby krytykować. Ba! Idioci uwielbiają słuchać idiotów bo uważają, że są mądrzy...

    3. Tede_2

      Nie bądż złośliwy.Caracale to złom.Są inne sprawy pilniejsze do załatwienia.Po polszewikach jest tyle spraw do załatwienia i nie w cztery lata.Wchodzi inne uzbrojenie.I tyle.

  4. polak

    Czyli taki okręt posiada od 64 do 96 głowic atomowych. Czyli jeden taki okręt jest w stanie zniszczyć zachodnią Europę? Oby ta wojna nigdy nie wybuchła!

    1. W "Operacji Grzybiarz" Rosjanie wypadają blado

      Amerykański Ohio ma 24 rury z UGM-133. Każdy UGM-133 może posadzić od 8 do 14 grzybków. Czyli jeden okręt może posadzić od 192 do 336 grzybków. Vanguard ma 16 rur z UGM-133. To oznacza, że brytyjski okręt może posadzić od 128 do 224 grzybków.

    2. bender

      Primo w Europie jest dużo więcej miast i skupisk ludności niż w Rosji. 96 głowic raczej wystarczyłoby na wszystkie aglomeracje Federacji Rosyjskiej, ale to za mało na UE czy USA. Secundo istnieją środki przeciwdziałania, a rosyjskie boomery są pod stałym nadzorem NATO. Tertio boomery mają też Amerykanie (o wiele więcej niż Rosjanie, ponad 70 atomowych okrętów podwodnych), Brytyjczycy, Francuzi (oba kraje po kilka boomerów). Powody do paniki mają bardziej Rosjanie niż my.

    3. Kuba

      Rosjanie nie mają powodu do paniki, ponieważ mają odstraszającą broń nuklearną. Ale Polska ma tylko żołnierzy. I nie mam nadziei, że Stany Zjednoczone będą walczyć o Polskę.

  5. Naiwny

    Buławy miały szereg nieudanych testów na początku ich wprowadzania na uzbrojenie, I może nawet 14 nieudanych jak pisze Davien. Ale ten okres błędów już chyba za nami. Konstrukcję poprawiono, błędy wyeleminowano i od kilku lat wszystkie kolejne próby są udane. Rakieta okres dziecięcy ma już za sobą.

    1. Davien

      Panie naiwny Konstrukcjie Buławy nie tyle poprawiono ( początkowo miała to byc morska wersja Topola-M) ale całkowicie przerobiono bo pierwsze 9 startów było całkowicie nieudanych. Zapewnienie jej jako takiej niezawodności( dalej to najgorszy pod tym wzgledem SLBM w Historii) kosztowało Rosjan powazn ograniczenie udżwigu i zasięgu Buławy A co do testów to ciagle zdarzaja się niewypały.

  6. Observer

    Test nie pierwszy i nie ostatni ale dla nas i tak problematyczny bo rosyjskie ICBM sa zdecydowanym problemem dla Polskiej obrony przeciw lotniczej i rakietowej. Jak wiadomo patrioty cos zestrzela ale chyba nie ICBM wiec potrzeba rozszerzenia planow obrony powietrznej kraju.

    1. Redzikowo.

    2. GB

      Wow... Tego skomentować się nie da.

    3. SimonTemplar

      Jakiej polskiej obrony p.lotniczej? O p.rakietowej nawet nie wspominam. Patriotów będziemy mieli ilość symboliczną i przy takiej ilośći mówienie o obronie p.lot czy p.rakietowej jest absurdem. Zaniedbania wszystkich rządów minionych 30 lat. Planowane wielkie otwarcie z uruchomieniem pierwszej wyrzutni, ze wstęgami- szampanem, nominacjami generalskimi i przemowami o naszej potędze i sojuszu nic nie zmienią. To jest mniej niż 1% naszych podstawowych potrzeb. Polska jest i na razie pozostanie bezbronna.

  7. Sssssssssss

    Strasznie mylące zdjęcie jeśli chodzi o kształt kadłuba tego okrętu. Sprawdzałem teraz na Google i akurat na tym część z rakietami zupełnie nie wyróżnia się. Na innych jest bardzo wyraźna.

  8. Niuniu

    Buławy już od dłuższego czasu latają jak trzeba. To bardziej test systemów nowego okrętu niż samej rakiety. Ciekawi mnie coś innego. Na rosyjskich portalach nadal mocno krytykuje się Buławy. A główny zarzut to nie niezawodność tylko to, że podobno rakieta ta nie może być wystrzeliwana spod pokrywy lodowej. Jej wystrzelenie spod wody wymaga czystego od lodu akwenu morskiego. Co bardzo utrudnia potencjalne wykorzystanie okrętów wyposażonych w te rakiety do zadania uderzenia odwetowego. Czy to prawda?

    1. GB

      Nie ma rakiet balistycznych zdolnych bezpiecznie przebić się przez lód. Ponoć Rosjanie próbowali tak zmodernizować R-39 od Tajfunów (941, Akuła), ale nie wyszło m.in. w powodu rozpadu ZSRR. I nie tylko z tego powodu, innym powodem jest utrudniona komunikacja (łączność) z dowództwem pod lodem.

    2. leming

      Czyli 50 % działa. 16x696x50%48 głowic wystrzelonych z jednego okrętu.Jak wyglądała by Polska ?

    3. inż.

      9 ostatnich bezawaryjnie poleciało. Wiek dziecięcy mają za sobą. Napisz Davien coś o Irydzie jaki to był szmelc. Ha nie napiszesz bo był dobry samolot upupiony przez styropianowców. Wiem co mówię bo mam tam w zakładach znajomnych.

  9. GB

    Rosyjskie SSBN i ich rakiety nie zostały zbudowane po to aby atakować Polskę. Od tego Rosja ma inną broń...

  10. GB

    Ale dlaczego historyczny? Co jest historycznego w testowym strzale Buławy?

    1. Pirat

      Mógł nie wystrzelić

  11. Mayday

    W tekście są dwa poważne błędy pierwszy to że Buławy to rakiety klasy SLBM a nie ICBM a drugi że "Kniaź Włodzimierz" zbudowany już według zmodyfikowanego projetu jako 955 A przenosi już 20 Buław a nie jak jego trzy bratnie jednostki 16 pocisków

    1. Infernoav

      Tutaj w grę wchodzą inne siły. Pionowo spadający transporter a lecący lotem ślizgowym samolot.

    2. Niezależny

      BMD-2 nie jest wykonany z grubej stali, waży chyba 8.5 tony i jest wykonany z blach aluminiowych o grubości 15mm

    3. iras

      A ja pragnę zauważyć, że to nie gruba stal, a w większości zaledwie 12 mm aluminium spadające pionowo w dół z setek metrów.

Reklama