Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Norweska stocznia dostarczy kompozyty dla brytyjskich fregat GCS

Fot. BAE Systems
Fot. BAE Systems

Norweskie zakłady stoczniowe Umoe Mandal będą głównym dostawcą elementów kompozytowych dla przyszłych, brytyjskich fregat Type 26 GCS (Global Combat Ships).

Dzięki nowemu kontraktowi norweskie zakłady Umoe Mandal stały się głównym kontrahentem jeżeli chodzi o kompozyty dla koncernu BAE System, budującego fregaty Type 26. Jak na razie Norwedzy maja dostarczyć trzy komplety podzespołów dla masztów oraz innych elementów konstrukcyjnych. Całe zamówienie będzie realizowane w zakładach Umoe Mandal, a pierwsze dostawy mają się zacząć jesienią 2019 r.

Sam wybór norweskich zakładów nie jest zaskoczeniem. Zakłady Umoe Mandal już od ponad roku przygotowywały się do tego zamówienia uzyskując np. potrzebne do tego certyfikaty europejskie. Dodatkowo już wcześniej współpracowały z BAE Systems dostarczając od 1998 roku około osiemdziesiąt osłon dla wieżyczek artyleryjskich.

Pomimo tego, zamówienie przyznane Norwegom jest uważane za duży sukces i dowód wielkiego zaufania ze strony Brytyjczyków. Okręty Type 26 mają bowiem pędzić ważną rolę w systemie obronnym Wielkiej Brytanii specjalizując się w zwalczaniu okrętów podwodnych i obronie przeciwlotniczej zachowując również możliwość zwalczania celów nawodnych.

Okręty o długości 149,9 m i wyporności około 6900 ton będą w tym celu wyposażone m.in. w trzy ośmiokomorowe wyrzutnie Mk 41 (z 24 stanowiskami startowymi dla pojedynczych rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu, czterech rakiet ESSM, pojedynczych rakiet manewrujących lub rakietotorped) oraz systemy startowe dla 48 rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu (np. CAMM).

Reklama

Komentarze (2)

  1. ekonomista

    Czy my w zamian za kontrakty dla naszego przemysłu nie moglibyśmy zamówić 4 sztuk dla MW? Może jakieś elementy w naszych stoczniach?

  2. say69mat

    ... ??? Jak więc widzimy specjalizacją naszego narodowego przemysłu stoczniowego i gospodarki morskiej są medialne lamentacje. Na ten przykład, kontestujące sensowność zakupu 30 letnich fregat z Australii, jako aktu - zgoła - bezrozumnej destrukcji dla potencjału polskich stoczni oraz gospodarki morskiej.

Reklama