Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Natowską "chmurą" w piratów

Fot. www.ncia.nato.int
Fot. www.ncia.nato.int

NATO wymieni się informacjami o kluczowych aspektach bezpieczeństwa na morzach i ocenach ze swoimi partnerami spoza Sojuszu. Dostęp do nowej platformy chmurowej ma być uproszczony i pozwalać lepiej mierzyć się z dynamiką wyzwań takich, jak chociażby ataki współczesnych piratów. 

Sojusznicze Dowództwo Morskie (MARCOM) we współpracy z natowską Agencją Komunikacji i Informacji (NATO Communications and Information NCI) rozwija nowe rozwiązanie techniczne, którego celem ma być ułatwienie oraz zwiększenie szybkości przekazywania informacji pomiędzy różnymi jednostkami pływającymi. Dotyczyć ma ono informacji jawnych, a beneficjentami systemu, oprócz flot państw NATO, mają być partnerzy spoza Sojuszu.

Chodzi o wymianę i korzystanie z danych w czasie rzeczywistym, z łatwo dostępnej platformy w oparciu o architekturę chmury oraz zwykły dostęp do Internetu. Przy czym, pamiętano również o specyfice potrzeb morskich w zakresie zróżnicowanego dostępu do sieci, stąd możliwość kontynuowania pracy w trybie offline, a później synchronizacji przy ponownym pojawieniu się zasięgu. Twórcy nowego rozwiązania mieli w toku prac wysoko pozycjonować kwestie cyberbezpieczeństwa, niezależnie od tego, że mamy do czynienia z informacjami jawnymi.

Testy nowej platformy mają objąć w pierwszej kolejności akwen Morza Śródziemnego, gdzie według twórców nowego rozwiązania technicznego już teraz udało się wskazać 50 użytkowników. NATO widzi bowiem potrzebę ścisłej współpracy morskiej z partnerami spoza samego Sojuszu, zarówno tymi państwowymi, jak i strukturami niepaństwowymi – tj. firmami obsługującymi żeglugę czy też sektorem NGOs.

Zauważa się przy tym, że szybka wymiana informacji jest chociażby kluczowa w kontekście zwalczania procederu piractwa czy też innych podobnych zagrożeń na wodzie. Gdzie, natowskie siły morskie oraz ich partnerzy mogą uzyskiwać efekt synergii poprzez przyspieszenie oraz standaryzację systemu wymiany kluczowych informacji. Trzeba pamiętać, że NATO zebrało szereg istotnych spostrzeżeń w zakresie potrzeb morskich w toku prowadzonych przez siebie operacji reagowania kryzysowego. W tym kontekście wystarczy spojrzeć chociażby na operację w Zatoce Adeńskiej "Ocean Shield", ale również śródziemnomorskie zaangażowanie w operację "Sea Guardian".

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Bosmanz Pucka

    No to piraci z Libii juz się boją Hahahaha

  2. mlas

    i w ten sposób NATO buduje kolejną platformę i odjeżdża Chinom i Rosji

  3. Davien

    No tak, piratów trzeba przecież zatrzymać, ubrać, nakarmić i zaoferować azyl we Francji, Szwajcarii albo Kanadzie.

Reklama