Reklama

Wielka modernizacja irańskiej floty pasażerskiej

Zniesienie sankcji związanych z programem rakietowym otworzyło dla Iranu rynki światowego przemysłu lotniczego (na razie cywilnego, część restrykcji dotyczących technologii wojskowych pozostaje w mocy). Wiceminister transportu Iranu Asghar Fakhrieh Kashan potwierdził agencji Reuters, że w ramach programu wymiany floty samolotów pasażerskich narodowego przewoźnika Iran Air Teheran kupi 127 samolotów Airbusa. Wśród nich ma być osiem największych samolotów pasażerskich świata A380, a także inne maszyny szerokokadłubowe: 16 A350-900 i co najmniej 40 A330, uzupełnione przez nie mniej niż 45 wąskokadłubowych Airbusów 320 i 320neo. Cały kontrakt, wart 20 mld USD, będzie jedną z największych transakcji na rynku cywilnych maszyn pasażerskich zawartych w ostatnich latach. Szczegóły umowy są doprecyzowywane, a kontakt ma zostać podpisany już w marcu br. podczas wizyty w Paryżu prezydenta Iranu Hasana Rouhani. Dostawy A380 mają się zacząć w 2019 roku. Inne samoloty, w tym A320 i A330, powinny pojawić się w Iranie znacznie szybciej.

Airbus A380
Airbus A380. Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

Tak duże zakupy są możliwe między innymi dzięki uwolnieniu irańskich aktywów zamrożonych w wyniku sankcji. Według oświadczenia Valiollah Seif, gubernatora irańskiego banku centralnego Teheran ma uzyskać, tylko w pierwszej fazie znoszenia sankcji dostęp do 32 mld USD. Dodatkowo na poprawę sytuacji ekonomicznej kraju ma wpłynąć włączenie kraju do międzynarodowego systemu rozliczeń finansowych. Prezyden Hasan Rouhani poinformował, że w nadchodzącym nowym roku, który w Iranie zacznie się wraz ze świętem Nouruz,  przypadającym na równonoc wiosenną, spodziewany jest wzrost gospodarczy na poziomie 5%. 

Umowa z Airbus będzie przy tym dopiero początkiem ambitnych planów wymiany irańskiej floty pasażerskiej. Docelowo kraj ten pragnie kupić co najmniej 300 maszyn dla narodowego przewoźnika Iran Air. Ok. 40 turbośmigłowych maszyn ma również pochodzić z Europy od konsorcjum francusko-włoskiego konsorcjum ATR, którego właścicielem w 50% jest Airbus. W sprawie zakupu regionalnych odrzutowców pasażerskich rozmowy są prowadzone z kanadyjskim Bombardierem, wytwarzającym samoloty CS-series, i japońską spółką Mitsubishi Heavy Industries, która ma w ofercie niedawno oblatany samolot MRJ. Teheran jest też zainteresowany pozyskaniem maszyn amerykańskiego koncernu Boeing. Firma wstrzymuje się jednak od rozmów z Irańczykami, którzy pomimo zniesienia sankcji wciąż są przedmiotem wielu amerykańskich restrykcji handlowych. Dodatkowo, sprzedaż samolotów do państwa ajatollahów mogłoby wpłynąć negatywnie na odbiór koncernu wśród przeciwnych porozumieniu z Iranem członków Kongresu USA i niektórych państw z rejonu Zatoki Perskiej. 

Oprócz Iran Air także liczne irańskie prywatne linie lotnicze będą modernizować swoją flotę pasażerską opartą często o samoloty pamiętające jeszcze czasy rządów szacha Mohammeda Rezy Pahlawiego, obalonego w wyniku rewolucji islamskiej. Wśród tych latających zabytków są m.in. Boeingi 727, 747SP czy 747-200, a także pozyskane w latach 80. i 90. XX wieku przestarzałe i mało ekonomiczne maszyny rosyjskie typu Tu-154 i Ił-62. W związku z tym w ciągu najbliższych pięciu lat do Iranu może trafić nawet 500 nowych samolotów. 

Transport lotniczy w Iranie

Transport lotniczy jest w Iranie niezwykle istotny biorąc pod uwagę duże rozmiary kraju, którego powierzchnia wynosi 1,629 mln km² (więcej niż Ukraina, Polska, Niemcy i Włochy razem wzięte), a także znaczną liczbę ludności, ponad 78 mln mieszkańców. Dodatkowo, biorąc pod uwagę lokalizację geograficzną Teheranu, może tam zostać stworzony dogodny hub do podróży pomiędzy Europą a Azją, podobny do portów przesiadkowych znajdujących się w kilku miastach w rejonie Zatoki Perskiej, albo w Stambule. 

Boeing 727-200 linii lotniczych Iran Aseman Airlines. Fot. Waka77/Wikipedia

Modernizacja floty pasażerskiej jest więc dla władz irańskich jednym z pierwszych i najważniejszych zadań po zniesieniu sankcji. Do tej pory Irańczycy zostali skutecznie odcięci od nowoczesnych technologii, w tym awioniki i silników, a także części zamiennych niezbędnych do właściwego serwisowania samolotów.  W związku z tym używane w Iranie, maszyny Boeinga, Airbusa czy Fokkera naprawiają i utrzymują w eksploatacji lokalne firmy pozbawione wsparcia producentów. Władze Iranu kilkakrotnie zwracały uwagę na to, że embargo może łamać zasady zawarte w art. 44 konwencji chicagowskiej o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, gdyż odbijają się negatywnie na bezpieczeństwie lotów. Irańskie linie lotnicze są więc obecnie zdecydowanie bardziej niebezpieczne od innych bliskowschodnich przewoźników. Oblicza się, że w ciągu ostatnich 25 lat w Iranie doszło do ponad 200 różnego rodzaju katastrof lotniczych, a śmierć w nich poniosło ponad 2000 osób.

Europejscy przewoźnicy wracają do Iranu. Będą loty z Warszawy? 

Kolejną oznaką otwierania się Iranu na świat i zacieśniania więzi z Europą jest także powrót do Iranu wielu europejskich przewoźników lotniczych. Już na wiosnę Air France/KLM mają otworzyć bezpośrednie loty pomiędzy Teheranem a Paryżem i Amsterdamem. Do Iranu zaczną też prawdopodobnie latać w najbliższym czasie British Airways i Iberia. Inni przewoźnicy, jak Ukraine International Airlines, albo Alitalia, zapowiedzieli zwiększenie częstotliwości rejsów. Jeszcze w listopadzie 2015 roku wniosek o wydanie upoważnienia do wykonywania regularnych przewozów lotniczych na trasie Warszawa-Teheran złożyły Polskie Linie Lotnicze LOT.

Boeing 787-800 Dreamliner
Boeing 787-800 Dreamliner w barwach PLL LOT, Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

Wprawdzie nie jest to równoznaczne z chęcią natychmiastowego rozpoczęcia bezpośrednich rejsów z Polski do Iranu, jednak wskazuje to na taką możliwość w bliskiej przyszłości. Na razie, według analityków lotniczych, problemem jest brak odpowiedniej maszyny we flocie polskiego przewoźnika. Samoloty Embraer E-Jet w wersjach używanych przez LOT mają za mały zasięg, a Boeingi 787-800 Dreamliner mogą być za duże na tą trasę. Z kolei amerykański serwis The Washington Free Beacon, powołując się na źródła w administracji Baracka Obamy, poinformował, że władze amerykańskie nie rozważają wznowienia bezpośrednich lotów pomiędzy Iranem a USA, o co miał zabiegać prezes Iran Air Farhad Parvaresh. Powodem mają być liczne problemy, w tym prawne, które na razie blokują możliwość otwarcia takich połączeń. 

Czytaj więcej: Kto zyska, a kto straci na zniesieniu sankcji wobec Iranu?

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. dde

    Zapomnieli jak Hollande wymyslal podczas negocjacji?

  2. mwa

    To w końcu "kupi" czy "jest zainteresowany"? Mi to wygląda że prezydent Iraku najpierw pomachał europejskim politykom przed nosem intratnymi kontraktami, a teraz rozstawia ich po kątach: http://fakty.interia.pl/swiat/news-rmf-24-hollande-odmowil-usuniecia-ze-stolu-wina-w-czasie-obi,nId,2135500

  3. maniuś

    Jak widać wszyscy rzucają się na lukratywne kontrakty i sprzedaż jak najwięcej swoich towarów . TEHERAN sam w sobie będzie bronił się przed zakupem czegokolwiek z Ameryki . Takie już są zasady myślenia - skoro to Amerykanie rozpętali - skutek embargo ? Inni już się rzucili nawet z POLSKI lotos . Widać obłudę państw które narzucając embargo - już chciały by handlować z IRANEM . Tak samo jest z ROSJĄ ?

    1. alex

      Zawsze ten sam błąd logiczny ! Mylisz państwa z prywatnymi koncernami !

    2. adam_d

      Zniesiono sankcje dla Iranu bo spełnił wymagania dotyczące programu atomowego. Jak Rosja wycofa się z Ukrainy I z nią będą handlować.

  4. rafał_44

    Coś wczoraj czytałem że to Iran nie chce u siebie Amerykańskich maszyn za to że jankesi nie chcieli zniesienia embarga, tak więc kara musi być. Więc nie piszcie głupot że to amerykańce nie chcą, oni chcą przy takich zamówieniach tylko głupi nie chce. No Ruskie też sprzedają swoje SSJ-100, a i prawdopodobnie Irkuty MC-21 Pozdrawiam

  5. tommi

    A o kontrakcie na SSJ -100 nie napisaliście - bo to przecież niepoprawne - że ktoś coś kupuje w Rosji - jak to? Poczekamy, zobaczymy, jak na razie to po prostu negocjacje - kto najwięcej obieca w najniższej cenie. Co do Iranu przy obecnej cenie baryłki ropy też nie jest im wesoło. Jak na razie wiadomo jedynie o "pewnym" kontrakcie na S300 z Rosji. Co do reszty to jak na razie odległa przyszłość i miesiące negocjacji. Tak jak z Indiami - miały być 126 Rafaeli - jest 36 - bo obecnie na świecie nie idą czasy na wydawanie pieniędzy na zbrojenia - brak kasy.

    1. latadlo

      SSJ nie kupią bo Rosja nie zapewnia serwisu na miejscu w Iranie

    2. alex

      Iran dostanie ponad 100 miliardow dolarów zamrożonych w międzynarodowych bankach.Kilka dni temu podpisali kilka kontaktów z Włochami i Francuzami (przemysł stalowy, bankowość ,chemiczny motoryzacyjny i spożywczy)na kilkanaście miliardow dolarów. Zniesienie sankcji nie dotyczy ,broni i przemysłu militarnego wiec na razie Rosjanie nic nie sprzedadzą.

  6. Ciekawski

    Jaki będzie wybór podstawowego irańskiego myśliwca wielozadaniowego? Podobno w grę wchodzą zamówienia na nawet 200 maszyn, a rozważa się zakup Su-30, J-10, oraz europejskich konstrukcji Gripen-NG i Rafale. Francuzi oraz Szwedzi są gotowi dostarczyć podobno Iranowi swoje myśliwce. Konstrukcje amerykańskie i Eurofighter nie dostały jednak takiej zgody. Temat jest interesujący i może coś więcej na ten temat w Defence24 mogło by się pojawić........... Taka prośba z mojej strony, z góry dziękuję ..........

    1. Reza Teherani

      Cywilne samoloty owszem, ale maszyny bojowe to tylko z Rosji, evtl. z Chin, wiec Rafale i Gripen to chyba miedzy bajki mozna wlozyc. Amerykanskie to z przyczyn oczywistych nie - pochodza od szatana tego swiata!

    2. Tommy74

      Przeciez niedawno byl o tym artykul na D24

  7. rudy

    Cos pamietam, ze niby Tupolev mial sprzedac kilkadziesiat maszyn.