Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Indie pokazały światu swój najnowszy okręt podwodny

Fot. Mazagon Dock Ltd.
Fot. Mazagon Dock Ltd.

W stoczni Mazagon Dock Ltd. (MDL) w Bombaju odbyła się uroczystości, w czasie której z krytego doku produkcyjnego wyholowany został na specjalnym pontonie najnowszy indyjski okręt podwodny Kalvari (S 50), będący pierwszą z sześciu konwencjonalnych jednostek typy Scorpène (P-75) budowanych dla indyjskiej floty.

Uroczystość w której uczestniczył minister obrony Manohar Parrikar oraz dowódca marynarki wojennej admirał Rabinder Kumar Dhowan, była okazją do pierwszej oficjalnej prezentacji tego okrętu, budowanego co prawda w Indiach, ale w oparciu o projekt opracowany przez zachodnioeuropejskie koncerny Navantia i DCNS.

Program budowy tych jednostek jest opóźniony już o 40 miesięcy, co w przypadku budowy nowoczesnych okrętów w Indiach jest raczej normą. Według pierwotnych planów pierwsza jednostka miała zostać przekazana w 2012 r., zaś obecne informacje wskazują, że nastąpi to we wrześniu 2016 r.

Mimo, że Hindusi oficjalnie do tego się nie przyznają, za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest przede wszystkim państwowa stocznia MDL, która miała poważne problemy z wdrożeniem nowoczesnych technologii budowy okrętów podwodnych. Gdyby nie szeroko zakrojona pomoc specjalistyczna i techniczna francuskiego koncernu DCNS, program ten miałby w ogóle niewielkie szanse na realizację.

(AN) 

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. 1234

    Ciekawy artykuł, ale niekompletny. Hindusi nie sprostali zadaniu, ale już wyciągnęli z tego wnioski i kolejne 6 OP z napędem AIP będzie budowane w stoczni zwycięzcy kolejnego przetargu. Należałoby zatem zapytać, dlaczego ci sami Hindusi, tak zachwyceni francuskim okrętem i współpracą z Francuzami zdecydowali się przerwać współpracę z DCNS i rozpisać kolejny przetarg?

    1. Trader

      ponieważ poprzedni przetarg był na budowę u nich a nowy będzie na budowę u oferenta....

  2. Wojmił

    Pewnie będzie przeciekał szybciej niż wypompowywał wodę... taka jest jakość wykonania w Indiach...

    1. edward

      Mój kolega ma pick-upa Tata Xenon, kupił go w salonie Fiata chyba z 6 lat temu, kosztował 55tys. zł. Przejechał 300tys. km i żadnych awarii, zaliczył nawet rów przy 80km/h i nic mu się nie stało. Nie jest to pick up dpo jeżdżenia po bulwarach, a w używa go w firmie budowlanej i nie oszczędza go. Tyle o jakości hinduskich produktów.

  3. Laik

    Czy może ktoś porównać możliwości bojowe tego typu okrętów z chińskimi najnowszymi okrętami?

    1. olo

      Nie ma czegoś takiego jak nowoczesne chińskie OP.

  4. Michal

    Ale malowanie i oprawa graficzna iście Hinduska. Nawet podpory pomarańczowo - czerwone.

  5. patriota

    Czy nadal zamierzamy budować okręty podwodne w polskich stoczniach? Nie lepiej uczyć się na błędach innych? W przypadku Indii te budowane w lokalnych stoczniach okręty podwodne są o tyle dziwne, ze np. fregaty marynarka indyjska regularnie zamawia w Rosji.

  6. pasha

    Polskie OP też już dawno powinny być w budowie. Ale MON jak zwykle ma czas...