Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Fińska broń sprzedawana do Rosji?

Amunicja 30 mm firmy NAMMO. Niektóre jej typy produkowane są na licencji przez MESKO. Fot. J. Sabak/Defence24.pl

W fińskich mediach pojawiły się informacje, że po 2022 roku, pomimo zakazu eksportu, broń i amunicja z Finlandii trafiała do Rosji.

Jak pisze Yle powołując się na informacje portalu Helsingin Sanomat, do Rosji trafiło kilka milionów sztuk fińskiej amunicji. W latach 2022-2023 w Rosji zarejestrowano prawie 700 karabinów wyprodukowanych w fabryce Sako w Riihimäki i około 67 000 pudełek nabojów Sako. W tym samym okresie zarejestrowano tam około 174 000 pudełek nabojów Nammo Lapua.

Czytaj też

W lutym w raporcie rosyjskiego magazynu internetowego IStories i włoskiej gazety Irpi Media stwierdzono, że fińska broń i amunicja trafiała do Rosji. Helsingin Sanoma twierdzi, że zweryfikował te informacje i uzyskał wiedzę na temat trasy przerzutowej, która miała prowadzić przez Włochy. Sako i Nammo Lapua zaprzeczyły tym informacją dodając, że jeśli broń została wywieziona to bez wiedzy i zgody fińskich producentów.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. panemeryt

    @Chyżwar Komandosi to nie olimpijczycy. (tylko gru werbowało mistrzów sportów do swych jednostek) Warunki fizyczne jakie muszą spełniać nie są naprawdę niczym nie do ogarnięcia dla przeciętnego człowieka. To nie są nadludzie. Testy sprawnościowe są raczej po to by odrzucić takich co dotychczas nie dbali o kondycję, bo nawyki trudno zmienić. Najważniejsze są pewne cechy osobowości (niezmienne) i tu różne jednostki w zależności od przeznaczenia mają różne potrzeby. Innych ludzi szukają. I odporność na stres (ale to również można wyćwiczyć jak kondycję). Zazwyczaj idealny komandos to człowiek nieświadomy, że ma te predyspozycje (ma je ok. 6% społeczeństwa). Ci którzy chcą nim zostać prawie zawsze mają niewłaściwą motywację.

  2. papa lebel

    Komu wojna, komu krowa dojna. Historia stara jak świat. Z opisów oblężenia Gdańska przez moskovię i sasów w 1734r. jest wzmianka, że pomiędzy kolejnymi obstrzałami artyleryjskimi ludność lokalna zbierała na "ziemi niczyjej" kule armatnie które nie doleciały do celu i sprzedawała tej stronie konfliktu, która więcej płaciła:)

    1. Dudley

      Tyle że ludność to wtedy miała w d... obie strony. Walczyli pany i ich najemnicy. Teraz jest na odwrót, Pany siedzą w pałacach, a na wojnę wysyłają biedną ludność która nawet nie wie o co ona jest.

    2. pomz

      Znakiem tego, trzeba krótko z cywilami się obchodzić,w czasie wojny. Tak jak roSSjanie się nie pieszczą.

    3. bezreklam

      Dudley - teraz nie ma ,,na odwrót, - walcza i giną proste chłopaki a oligarchowie zarabiają i to po obu stronach. Ażeby namówić prostych ludzi do wojny używają haseł typu ,,o demokrację,, o ,,wolność,, - myślisz że żołnierzy okupujący Irak nie wierzył że robi to w sprawie wol0osci ?