Cztery zdalnie sterowane małokalibrowe systemy artyleryjskie Typhoon zostały zamontowane na australijskim okręcie śmigłowcowym - doku HMAS „Canberra”
Zbudowany przez stocznie Navantia i BAE Systems okręt śmigłowcowy – dok LHD (Landing Helicopter Dock) HMAS „Canberra” nie miał wcześniej zamontowanego systemu samoobrony dedykowanego do zwalczania zagrożeń asymetrycznych, takich jak np. bardzo szybkie łodzie motorowe. Obecnie obronę dla tej jednostki będą stanowić cztery zdalnie sterowane, autonomiczne systemy artyleryjskie małego kalibru Typhoon, które na jednej podstawie zawierają armatę kalibru 25 mm M242 Bushmaster, sprzężony z nią w jednej osi karabin maszynowy kalibru 7,62 mm M240 oraz głowicę optoelektroniczną, stanowiącą podstawowy sensor dla systemu kierowania ogniem.
Działko ma szybkostrzelność 180 strzałów na minutę. Może być sterowane z Bojowego Centrum Informacyjnego poprzez okrętowy system walki (Combat Management System) typu SAAB 9LV Mk4, albo przez niezależne, wynośne pulpity operatorskie. Istnieje również możliwość bezpośredniego prowadzenia ognia przez strzelca.
Wszystkie cztery moduły artyleryjskie zostały tak zamontowane na okręcie by strefa ognia pokrywała cały obszar wokół jednostki. Dwa Typhoony znajdują się na rufie, poniżej pokładu lotniczego po obu burtach, dwa inne zostały rozlokowane na dziobie.
Okręt HMAS „Canberra” od listopada 2013 r, przechodzi próby stoczniowe, w tym m.in. strzelania artyleryjskie.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie