Siły zbrojne
Chińskie systemy przeciwlotnicze będą chronić Serbię
Według informacji przekazanych przez portal „Balkanska bezbednosna Mreża” Serbia zakupiła trzy chińskie baterie rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu FK-3. Co więcej zamówienie miało zostać nie tylko zakontraktowane, ale również opłacone.
O zapłaceniu przez Serbów za chińskie baterie przeciwlotnicze ma świadczyć według serbskich mediów roczne sprawozdanie z działalności spółki państwowej Jugoimport-SDPR za 2019 rok. Wśród 163 kontraktów importowych z 31 państwami w wysokości około 620,3 miliona euro miał być tam wymieniony m.in. „Przeciwlotniczy system FK-3”. Pozostałe zagraniczne kontrakty miały dotyczyć: modernizacji samolotów MiG-29 (związanej z unowocześnianiem awioniki, radaru i nowych pocisków „powietrze-powietrze” i „powietrze-ziemia”), zakupu francuskich przeciwlotniczych pocisków rakietowych krótkiego zasięgi Mistral 3 i chińskich rakiet bojowych dla chińskich dronów CH- 92A.
Pogłoski o zakupie chińskiego systemu przeciwlotniczego FK-3 pojawiły się już w licu 2018 r. To właśnie wtedy delegacja Ministerstwa Obrony Serbii odwiedziła Chiny i obejrzała systemy FK-3 i FM-3000. Podejrzewano również, że sprowadzenie tego systemu uzbrojenia było jednym z tematów rozmów podczas spotkania prezydentów obu państw: Xi Jinpinga i Aleksandara Vučicia w kwietniu 2019 r. w Pekinie.
Sprawa była jednak ukrywana, a o zakupie FK-3 mówiło się jedynie jako o opcji. Ujawniony raport spółki Jugoimport-SDPR wskazuje jednak, że doszło już nawet do podpisania konkretnej umowy. Sukces Chińczyków jest bardzo duży, ponieważ będzie to nie tylko pierwszy ich system przeciwlotniczy wprowadzony w Serbii, ale również w Europie. Wcześniej do obrony Belgradu można było rozwijać jedynie pozostałe jeszcze z czasów byłej Jugosławii baterie systemu „Newa-M”, które obecnie mają mieć zasięg około 25 km i pułap rażenia do 18 km.
Chiński kontrakt jest również porażką Rosji. Biorąc pod uwagę bardzo ścisłe kontakty wojskowe rosyjsko-serbskie wszyscy się spodziewali, że ostatecznie zostanie zakupiony system S-300 lub nawet S-400. Rosjanie zdecydowali się nawet na przetransportowanie dwóch wyrzutni S-400 do Serbii, by uczestniczyły w manewrach „Słoweńska Tarcza-2019” w październiku ubiegłego roku. Wyrzutnie te zostały rozmieszczono wokół bazy lotniczej Batajnica i stały tam o wiele dłużej niż wymagał tego harmonogram ćwiczeń.
Ostatecznie zdecydowano się na chińskie rozwiązanie o mniejszym zasięgu, ale za to o wiele tańsze. Dokładne parametry taktyczno – techniczne chińskiego rozwiązania nie są znane, ponieważ systemu tego poza Serbią jeszcze nikomu nie sprzedano. Przypuszcza się jednak, ze zasięg rażenia celów powietrznych to 100 km, a maksymalny pułap to 27 km. Są to więc wystarczające osiągi biorąc pod uwagę powierzchnię takiego kraju, jak Serbia.
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza ma wykorzystywać od 2014 r. (według mało wiarygodnej jako źródło informacji, chińskiej państwowej telewizji) wariant tego systemu oznaczony jako HQ-22, który ma pewne elementy wspólne, ale który wykorzystuje już rakiety o strefie rażenia do 170 km. Przypuszcza się , że Serbia zakupiła w sumie trzy baterie, z których każda składa się z pojazdu z radarem oraz z trzech pojazdów z czterema rakietami naprowadzanymi komendowo i półaktywnie-radiolokacyjnie. Jedna jednostka ogniowa ma mieć możliwość rażenia do 6 celów jednocześnie dwunastoma pociskami. W przypadku połączonych baterii i koordynacji z wozu dowodzenia, takich celów może być sześć razy więcej.
Zakup systemu przeciwlotniczego FK-3 to kolejny chiński kontrakt zbrojeniowy w Serbii. W lipcu 2020 r. wszystkich zaszokowały zdjęcia pierwszych dronów bojowych CH-92A, które przyleciały z Chin i były zaprezentowane w bazie lotniczej Batajnica. W zamian za to Chińczycy zamierzają zainwestować w Serbii miliardy euro, głównie jako pożyczki udzielone na wyjątkowo korzystnych warunkach oraz inwestycje w infrastrukturę i projekty energetyczne.
Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104