Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

BME 2018: Trzy wcielenia Atraxa

Fot. M. Dura
Fot. M. Dura

Podczas Baltic Military Expo 2018 Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych prezentuje szeroką gamę bezzałogowców, a wśród nich aż trzy różne warianty wielowirnikowego drona Atrax, dostosowane do różnych zastosowań. Oprócz wersji „bojowej” mogącej przenosić granaty lub inne ładunki różnego typu można zobaczyć też lżejszą wersję rozpoznawczą oraz „wirtualną wieżę obserwacyjną”, czyli drona na uwięzi, który dzięki zasilaniu z ziemi może pozostawać w powietrzu przez wiele godzin czy nawet dni.

Zobacz też: Raport specjalny Defence24.pl z targów Balt Military Expo 2018

Rodzina bezzałogowców pionowego startu Atrax zdaje się być flagowym produktem ITWL. Najbardziej znany i dość interesujący jest najcięższy, ośmiowirnikowy Atrax C (Combat), zdolny do przenoszenia szerokiej gamy granatów. Mogą to być ładunki dymne czy gaz łzawiący, ale również granaty odłamkowe oraz ładunki kumulacyjne, o przebijalności 12 cm stali pancernej.

Maszyna w takiej konfiguracji posiada do 12 specjalnych zasobników na ładunki bojowe i może pozostawać w powietrzu przez 45 minut. Masa startowa może sięgać 17 kg, co nie przeszkadza maszynie osiągnąć prędkości przelotowej 20 km/h i maksymalnej około 70 km/h. Zasięg w terenie zurbanizowanym to 2 km, natomiast w otwartym terenie sięga 10 km.

image
Atrax CM. Fot. M. Dura

Dostępny jest również nowy, nieco lżejszy i mniejszy wariant oznaczony Atrax CM, który przy tej samej długotrwałości lotu ma dwukrotnie mniejszą masę i udźwig. Napędzany jest czterema a nie ośmioma śmigłami i taką samą liczną silników elektrycznych. Maszyna w większym stopniu przeznaczona jest do zadań obserwacyjnych i rozpoznawczych.

Nowością jest również Atrax Horus, czyli znacznie mniejszy wariant drona o rozpiętości około 1,2 m, napędzany czterema wirnikami. Jest to urządzenie przeznaczone do stałego, wielogodzinnego dozoru, wyposażone w dzienno-nocną głowicę obserwacyjną. Horus może pozostawać w powietrzu ponad 8 godzin, dzięki temu, że jest rozwiązaniem quasi-autonomicznym. De facto jest on umieszczony na „wirtualnym maszcie” – kablu, który dostarcza energię z naziemnego generatora. Takie rozwiązanie może sprawdzać się np. do obserwacji obszaru podczas imprez masowych czy dozoru w terenie. Maszyna bazuje na wariancie Antrax M, który może osiągnąć pułap 2 tys. metrów.

image
Atrax Horus. Fot. M.Dura

Oprócz systemów Atrax ITWL prezentuje szeroką gamę innych rozwiązań bezzałogowych, takich jak płatowiec NeoX czy koncepcyjne rozwiązania całej rodziny stałopłatów i zmiennopłatów do realizacji szerokiej gamy zadań. Są one dostosowane do oczekiwań polskich sił zbrojnych i służb mundurowych, ale poszukiwani są również odbiorcy zagraniczni.

Zobacz też: Raport specjalny Defence24.pl z targów Balt Military Expo 2018

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Dalej patrzący

    No cóż - taki wirtualny maszt to powinien być standard dla jednostek PMW. Swoją drogą pytanie, jaki pułap ma ten Horus na uwięzi? Także dla PMW standardem winien być Atrax Combat [chośby dla Gwarona i SG] - aczkolwiek tu raczej warto pomyśleć także o małych bombach szybujących z naprowadzaniem precyzyjnym. Lub o jednej podwieszonej bombie szybującej czy \"rakiecie\" kierowanej - ale o większej przebijalności i mocy rażenia.

Reklama