Reklama

Siły zbrojne

Powrót pancernego Geparda? [News Defence24.pl]

Uniwersalna platforma bojowa Anders z wieżą CT-CV - fot. Bumar
Uniwersalna platforma bojowa Anders z wieżą CT-CV - fot. Bumar

Program wozu wsparcia bezpośredniego Gepard jest bliski wznowienia – dowiedziało się Defence24.pl. Pod uwagę brana jest realizacja tego projektu równolegle z programem czołgu nowej generacji. Warto przypomnieć założenia, jakie pierwotnie stanęły u podstaw Geparda.

Jak dowiedział się Defence24.pl w źródłach zbliżonych do NCBiR, poważnie rozważa się wznowienie programu rozwojowego wozu wsparcia bezpośredniego Gepard. Pierwotnie w jego ramach miała powstać „średnia” platforma gąsienicowa o masie około 35 ton, o sile ognia zbliżonej do nowoczesnego czołgu (z armatą 120 mm) i większej mobilności kosztem niższej osłony pasywnej. Prace nad tym programem były przez dłuższy czas wstrzymane, m.in. z uwagi na rekomendacje Strategicznego Przeglądu Obronnego.

Historia Geparda

Sam pomysł zbudowania wozu wsparcia bezpośredniego (WWB) a w zasadzie całej rodziny pojazdów gąsienicowych opartych o wspólną platformę, wywodzi się jeszcze z początków obecnego wieku, gdy w polskim przemyśle (głównie w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Urządzeń Mechanicznych OBRUM z Gliwic) zrodziła się koncepcja opracowania modułowej platformy bojowej. 

Na taki jej kształt niewątpliwie wpływ miało kilka czynników, w tym między innymi amerykański program Future Combat Systems (FCS), wcześniej rozwijane podobne programy w Niemczech czy Szwecji oraz generalne tendencje do rozwoju sił ekspedycyjnych, w połączeniu z chęcią ograniczenia kosztów, ale i zwiększenia mobilności nowych platform bojowych w stosunku do ok. 60-tonowych nowoczesnych czołgów podstawowych.

Założenia WWB, w porównaniu z amerykańskimi, można by określić jako wariant dostosowany do krajowych warunków. Polski program był mniej awangardowy, odnosił się w zasadzie do samych platform gąsienicowych i na samym początku nie przewidywał szerszego zastosowania najnowszych (lub przyszłych) rozwiązań technologicznych, dotyczących np. ochrony pojazdu. Ponadto Amerykanie stawiali na sieciocentryczność, automatyzację/robotyzację procesu rozpoznania i dowodzenia oraz znaczne podniesienie świadomości sytuacyjnej i wiedzy o przeciwniku (pierwszy go wykrywam i zwalczam). W Polsce kładziono nacisk na znaczne obniżenie kosztów pozyskania, a przede wszystkim kolejno eksploatacji zunifikowanych ze sobą platform.

W ramach całej rodziny miał też powstać tzw. wóz wsparcia ogniowego (WWO), czasem raczej określany jako średni czołg i wyposażony w wieżę ze 120 mm armatą gładkolufową. Samo wyobrażenie o taktyczno-technicznych możliwościach takiej maszyny przechodziło następnie kilka etapów prac koncepcyjnych.

Jedną z nich był zaprezentowany już jako demonstrator technologii tzw. czołg lekki, nazwany oficjalnie Anders i opracowany na bazie wielozadaniowej platformy bojowej (WPB).

Można więc  przypuszczać, że częściowo to nie w MON, ale niejako w ramach prac w przemyśle zbrojeniowym opracowano ideę takiego pojazdu a przynajmniej u części wojskowych podtrzymały ją ówczesne doświadczenia oraz przekonanie o konieczności tworzenia wysoko mobilnych sił ekspedycyjnych i posiadania pojazdów zdolnych do działania w warunkach słabej infrastruktury komunikacyjnej, czy wreszcie świadomość posiadania ograniczonych środków na modernizację wojsk pancernych i zmechanizowanych.

Na mocy umowy NCBiR z konsorcjum firm krajowych (gdzie liderem został OBRUM) z końca 2013 roku, dofinansowano projekt WWB (kr. Gepard) wybrany w ramach konkursu nr 4/2013 w zakresie "badań naukowych i prac rozwojowych na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa".

Wartość projektu wynosiła 100 mln zł, do czasu jego zawieszenia według danych MON nie potwierdzonych nigdy przez NCBiR wykonano ok. 32 proc. prac. W 2016 roku doszło do redefinicji części założeń projektu, co czasowo wstrzymało jego realizację, a w kolejnym roku Strategiczny Przegląd Obronny rekomendował zawieszenie tego programu. Już wtedy był on znacznie opóźniony w stosunku do pierwotnych planów między innymi dlatego, że jego realizację rozpoczęto bez zatwierdzonych Wstępnych Założeń Taktyczno-Technicznych.

Zamiast T-72

image
Gepard miał zastąpić czołgi T-72, fot. Fot. por. Edyta Kowalska

Zgodnie z planami Wojska Lądowe miały pozyskać blisko 420 egzemplarzy, które miały zastąpić czołgi T-72 w brygadach zmechanizowanych i współpracować ze zmodernizowanymi Leopardami 2 w brygadach pancernych.

Jeżeli chodzi o założenia taktyczno-techniczne wozu o kr. Gepard to pierwotnie miał on mieć masę ok. 35 000 kg (z tzw. zapasem modernizacyjnym ok. 2000 kg)  oraz wieżę z uzbrojeniem w postaci 120 mm armaty na amunicję standardu NATO i automatem ładowania. Podwozie bazowe WWB zgodnie z projektem stanowić miała Uniwersalna Modułowa Platforma Gąsienicowa (UMPG).  

Sama obniżona masa wozu i jego niewielkie wymiary w porównaniu z MBT, miały przede wszystkim zapewnić wysoką mobilność taktyczno-operacyjną, choć w praktyce parametry trakcyjne były porównywalne z wozami klasy czołgu podstawowego. Natomiast odbywało się to kosztem dużo słabszej ochrony pasywnej, którą - z czasem - rekompensować miały nowoczesne systemy takie jak ASOP czyli ochrony aktywnej. 

Ponadto zastosowano by w taki wozie nowoczesne systemy przekazywania danych i kierowania ogniem. Takie same systemy montowano już w eksploatowanych i najnowszych MBT a system jak np. BMS nawet do dzisiaj nie wszedł do eksploatacji w  naszej armii. Założenie uzyskania mobilności operacyjnej również było kontrowersyjne, bo Polska tak nie posiada odpowiednich środków transportowych by ją zapewnić, choć z drugiej strony pojazd o masie rzędu 35-40 ton może bardziej swobodnie wykorzystywać cywilną infrastrukturę komunikacyjną np. na terenie Polski. Wymagania w zakresie Geparda były redefiniowane, m.in. w zakresie ochrony pancernej.

image
Gepard mógłby być uzupełnieniem dla czołgu nowej generacji, fot. M. Dura/Defence24.pl

W tym miejscu trzeba też przypomnieć o innym, częściowo zbieżnym z Gepardem programie pozyskania nowoczesnego samobieżnego niszczyciela czołgów kr. Barakuda. W ubiegłym roku poinformowano o rozpoczęciu analiz rynku w tym zakresie, jednak dalsze plany co do tego programu – będącego na wstępnym etapie - nie są szerzej znane. Nie ulega jednak wątpliwości, że obecne nasycenie wojsk różnymi środkami ppanc., jest w zasadzie na niskim poziomie, potrzeba też nowoczesnej amunicji czołgowej.

Miejsce czołgu średniego w Wojsku Polskim 

Ubiegłoroczny SPO rekomendował rezygnację z programu Gepard, i skupienie się na projekcie czołgu nowej generacji (przewidzianym długofalowo do opracowania we współpracy międzynarodowej) oraz na modernizacji T-72 w ramach rozwiązania pomostowego. Obecnie bliska jest decyzja o wznowieniu prac nad WWB, który – docelowo – mógłby współdziałać z nowymi czołgami podstawowymi. Na razie nie są szerzej znane plany umieszczenia nowego wozu w połączonym systemie walki, a część założeń programu Gepard – np. połączenie ciężkiego uzbrojenia z relatywnie niską masą – od początku budziło kontrowersje.

Z drugiej strony koncepcja tzw. czołgu średniego odrodziła się w wielu armiach m.in. w US Army program Mobile Protected Firepower (MPF). Powstały w jego ramach nowy wóz ma dać możliwość szybkiej reakcji w działaniach taktyczno-operacyjnych a nawet strategicznych (łatwość transportu lotniczego na duże odległości). Jego przeżywalność ma bazować na nowoczesnych rozwiązaniach (w tym ASOP) oraz zwiększonej świadomości sytuacyjnej załogi i zdolności wozu do wykrycia, rozpoznania i zniszczenie wrogich platform zanim one będą zdolne do zniszczenia jego samego (w tym pełne zastosowanie idei sieciocentryczności na polu walki). Ponadto wielu analityków uważa, że ciężkie i duże MBT mają ograniczenia co do walki w specyficznych terenach jak obszary górzysto-wyżynne, tereny podmokłe czy lesiste a przede wszystkim zurbanizowane (w 2050 roku niemal 65% powierzchni ma być zurbanizowana). Sam MPF ma wspierać brygady piechoty lekkiej i zmotoryzowanej (na KTO Stryker).

Ponadto w wielu obszarach potencjalnych konfliktów – także w Polsce, np. na wschodzie kraju - występują duże ograniczenia infrastrukturalne (np. co do nośności dróg i mostów) a zachowanie wysokiej mobilności również techniczne (nośność i wymagana ilość zestawów transportowych, kolejowych itp.). Mniej kosztowne w procesie pozyskania i eksploatacji maszyny mogą też efektywnie współpracować z bardziej drogimi MBT.

 

 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (104)

  1. drobny

    Co uderza w artykułach dotyczących nowego uzbrojenia w polskiej armii to niezwykła płodność decydentów jeżeli chodzi o liczne programy nowoczesnego uzbrojenia a przede wszystkim zadają sobie wiele trudu aby poszczególny program się fajnie nazywał. I na tym to się kończy, niestety.

  2. Triari

    Pewnie dlatego, że PL01 to była trochę wydmuszka. Nic nie zrobiono oprócz fajnej wizualizacji i makiety. Wyprzedzając ekspertów - entuzjastów nie mam nic do PL01. Obawiam się o koszty takiego przedsięwzięcia i nawet nie mam tu na myśli wdrożenia ale samo opracowanie.

  3. [sic!]

    Ciekawe, w artykule przegapione PL01. A to przecież propozycja pod Geparda.

  4. Enki

    Ten program jest potrzebny nie tylko dlatego, że fajnie byłoby mieć nowe błyskotki na paradę, ale po to żeby wypracować zaplecze techniczne i konstruktorskie i zaangażować do tego polskie uczelnie. Zagraniczne podmioty wyciągają najlepsze rozwiązania i ludzi z politechnik, czas żeby skorzystał polski przemysł i polska armia. To jest główny cel tego programu. Inaczej przez najbliższe sto lat będziemy kupować licencje.

  5. Pol

    Problem w tym ze pgz poza swoje macki nie dopuszcza konkurencji do zadnych projeków . Kasa powinna pójść w dużym stopniu na uczelnie i politechniki , mówie o zbudowaniu jednego dużego kompleksu badan i rozwoju zrzeszającej wszystkie uczelnie gdzie studenci bez ograniczen mogli by kozystac z najnowszych obrabrarek po materiały a także rozwijac badania nad elektroniką czy procesorami tzw. duze centrum wyposzazone od a do z .Mozna by do projektu zaprosic kraje v4. W późniejszym czasie to centrum powinno sie utrzymywać z licencji i patentów nie jak do tego czsu nasze wynalazki jak swiatłowody czy lasery inni zarabiają a my kupujemy licencje.

  6. Gojan

    MON miota się między projektami modernizacji T-72 i budowy od podstaw Geparda, bo jest to wybór między dżumą a cholerą - każda z tych platform ma więcej wad, niż zalet. Teraz wychodzi bokiem brak alternatywy, a mógł nią być „Goryl”, projekt którego był rozwijany w latach 1991-1995. Ten czołg miał być wyposażony w armatę 125 albo 120 mm z francuskim automatem ładowania, z przedziałem napędowym z tyłu i 1500-konnym silnikiem, osłaniany wielowarstwowym pancerzem, ważący 46 do 51 ton. Dzisiaj miałby potencjał modernizacyjny. Niestety, został utrącony, oficjalnie dlatego, że był za drogi w opracowaniu i w produkcji (4,6 mln dolarów/szt. wobec 2,5 mln dolarów za szt. PT-91). Z dat wynika, że został utrącony przez rząd SLD, który postawił na Twardego, bo tańszy. Teraz mamy, co mamy, a MON się miota.

  7. JÓZEK uzupełnił

    PT-76 sobie zróbcie ...a jeszcze lepiej zbierzcie z muzeów ,składnic ,pomników i rewitalizujcie najlepiej przez PGZ ...za lat 30 będziecie mieli gotowe systemy bojowe..obłożone siatką drucianą udającą system przeciw pancerny i w malowaniu cyfrowym ..coby udawać współczesny system bojowy...i co ważne pływający....a modernizacje armii zacznijcie metodą ukraińską ...rewitalizować systemy po radzieckie....dobrze że chociaż tego "styropianowcy" nie zniszczyli kompletnie...ale nie da się ukryć doprowadzili do stanu "nirwany".....

  8. PRS

    ,,System PATRIOT został zakupiony w ilości gwarantującej obronę co najwyżej Warszawy." @Wojtek został zakupiony, a właściwie został tylko opłacony - bo nie dostarczony - w ilości nie wystarczającej nawet do ochrony/obrony małego lotniska Okęcie i przyległości nie mówiąc o np. 1/4 aglomeracji warszawskiej. Piszę o Okęciu celowo bo jakoś muszą przecież prysnąć z kraju swoimi VIPsamolotami. Steki bzdur poniżej. Anders nie miał być czołgiem, lekkim, średnim, jakimkolwiek, tylko BYŁ gąsienicowym Bojowym Wozem Piechoty dla 6 żołnierzy desantu z możliwością zamontowania wieży NAWET ze 120 mm działem, ale największy sens miała by 105tka (amo jest o 50% tańsze, ok 3tysie do 6 za szt.) z możliwością wystrzeliwania ppk. I taka konfiguracja została przebadana. Za nasze pieniądze. Prosta sprawa - Grupa Bojowa 6 x Anders + 4 czołgi. Czyli mocny pluton piechoty zmach. osłaniający 4 MBT. Zadaniowa Grupa Bojowa GB + pojazdy wsparcia czyli sanitarka, WD, WZT, 2 x wóz przeciwlotniczy, most towarzyszący. To tak przykładowo. Wrogim nam siłom z prawa i lewa zależało by polscy żołnierze nadal poruszali się muzealnymi BWP-1 w których bez problemu można ich zabić i z których nie mogą w jakikolwiek sposób przeciwdziałać. I tak jest prawda. Ale co to obchodzi jakąś bezdzietną, samotną jedynaczkę będącą Posłem na Sejm. Nie ma dzieci, nie ma brata, nie ma faceta. Nie jej biznes. I jej podobnych. Borsuk napotkał na problemy, HSW ma w zasadzie 2 lata na kolejne DMO Krabów i w tym czasie musi ogarnąć produkcję podwozi K9. I pewnie liczą, że jakieś rozwiązania z tego podwozia zostaną skopiowane do Borsuka czyli... może się uda. Kiedyś zakładaliśmy, że wymiana BWP-1 na Borsuki to jakiś 2030 r. Teraz już bliższy jest 2035 r. Kto z obecnych polityków ,,wpływu" będzie jeszcze wtedy żył? Niewielu. Trzeba na wczoraj kupować interwencyjnie nawet małe ilości Pum, Boxerów (np. w ramach batalionu polsko-litewskiego) czy K-21 jako pojazdy towarzyszące Krabom (rozpoznanie, zaopatrzenie). Ale zamiast sprzętu MON funduje nam fajerwerki 10 i 11 listopada.

  9. ooo

    Brzmi jak żerowisko. Gdyby jednak, jakimś cudem, nie chodziło o wydawanie publicznej forsy - to zgaduję, że borsuk ma problemy z pływaniem i trzeba będzie go odciążyć...

  10. Wojtek

    Nie rozumiem sensu tworzenia takich artykułów i masowego trolowania pod nimi. Prawda jest taka, że Polski nie stać nawet na byle jaką modernizację T 72, a co dopiero na chociażby 1 - ego Geparda. System PATRIOT został zakupiony w ilości gwarantującej obronę co najwyżej Warszawy. Narew prawdopodobnie nigdy nie powstanie. To że Kruk został skasowany to już pewne i może - o ile w ogóle, będą jakieś tanie pe-panc do Mi 24. MON odetchnął z ulgą po odejściu Macierewicza i od tego czasu o dronach mowy też już nigdy nie będzie. Tak samo z Orką, całe szczęście, że Antoniego wywalili, bo ten już szykował się do złożenia zamówienia - a tak kolejne 20 lat będzie faza analityczno-koncepcyjna. Co do Narwi to w MON będzie chyba też fala samobójstw, bo Anglicy zaproponowali CAMM i CAMMER o ponad dwukrotnie większych osiągach niż planowali w MON i fazę analityczno - koncepcyjną szlag trafił i na domiar złego Anglicy zapewniają transfer technologii. No chyba że teraz MON postawi im wymóg skrócenia zasięgu lub transfer stanie się przeszkodą. A więc co my tu o Gepardzie ?

  11. Pol

    Zalety t 72 to jego zwarta budowa wzgledem wielkosci co do konkurencji tyle ze jest potrzebna gruntowna przebudowa na modułowa nowe silniki mtu .Czołg musi byc maksymalnie mały mam na mysli zwarty z jak najgrubszym pancerzem kazdy centymetr stali zle zastosowany to niepotrzebna waga. Dodatkowo starym czolgiem mozna wjechać przez sciane do budynku bez uszkodzen systemów.W dzisiejszych mamy mnustwo zle zamontowanych ukladów celowniczych optioelektronicznych oraz innych pierdół co po takim uzyciu moze juz niewyjezdzac na pole walki. Juz raz polscy zabłysnęli w zaprojektowaniu urzadzen obserwacyjnych xxxlat temu. Dziś chyba nadszedł czas aby te przyzady obsetwacyjne i uzbrojenie tak przebudowac i zamontować w korpusie aby nie wystawały poza, ponad pojazd oraz nie ulegaly zniszczeniu po taranowaniu budynków.W ten sposób zaprojektowany czołg moze być fenomenem na rynku jezeli chodzi o inowacyjne pojazdy także najwiekszy nacisk powinien pójść na politechniki i badania w celu przebudowy wszystkich urządzeń obserwacyjnych strzelniczych a nawet samych swiateł pojazdu schowanych w korpus swiecacych przez strzeliny wykorzystujące załamanie po przez lusto aby nie montować ich na zewnątrz pojazdu.Może co niektórzy powiedza ze pisze głupoty ale po blizszym porównaniu pojazdów co do ich zastosowania przyznaja mi racje. To samo tyczy sie uzycia pojazdów ciezkich na otwardym terenie duza ilosc dronów oraz satelit nie dopusci ich do uzycia zanim wyjadą zaleje ich ogien coraz to nowych pociskow programowalnych.

  12. Nikt

    @ASD Abramsa z TUSKiem w miastach radziły sobie świetnie

  13. Mobilny

    Mała poprawka. Panowie przecież to Nonsens. Miasta będą omijane a czołg to nadal jeden z podstawowych jednostek na współczesnym polu walki. WWB ma sens w obecnej sytuacji jednak decydują koszta. Być może modernizacja T-72 w zupełności wystarczy. Jeżeli jednak obecni decydenci zdecydują się na WWB to powinno się oprzeć ten projekt na Andersie podobnie jak to ma miejsce w przypadku BWP czyli rodzimej konstrukcji. Nikt w obecnym czasie nie będzie pchał się do miast w gęsto zaludnionej Europie. Dlatego też mobilność to podstawa dla tego typu pojazdów. Blokada, lotnictwo i Artyleria z miastem swoje zrobią.

  14. Lord Godar

    Ja to generalnie widzę tak ... Jeśli z naszego "Borsuka" coś wyjdzie i będzie produkowany , bo potrzebujemy pływającego bwp-a , to niech zrobią kilka setek bwp i dodatkowo pojazdy oparte na nim , a których pływające podwozie to będzie czynnik korzystny (rozpoznanie , p-lot , moździerz samobieżny itp.) . Posłuży to powiedzmy do wyekwipowania kilku batalionów , tak aby mogły one jako związki taktyczne w sposób odpowiedni , w ramach brygad czy dywizji to wykorzystać jako atut . Natomiast potrzebne nam są , co przebija się już do głów dowódców także ciężkie , dobrze opancerzone bwp-y . Czy ten kadłub "Borsuka" będący hybrydą życzeń i wymogów naszych strategów jednak sprosta roli ciężkiego bwp-a to już inna sprawa i wątpię czy uda nam się z opancerzeniem być gdzieś w okolicy tego co zapewnią wprowadzane do linii nowe zachodnie czy rosyjskie pojazdy tego typu. Takie "coś" do wszystkiego często bywa do ... Dlatego , o ile mamy życzenie posiadania "średniego" czołgu , to powinno się rozważyć wprowadzenie jeszcze jednego cięższego podwozia niż "Borsuka" , czy to opartego na podzespołach "Borsuka" , czy może lepiej aby uniknąć straty czasu i ryzyka niepowodzenia zakupionego w ramach licencji . Może to być wydłużone podwozie "Lynxa" czy nawet najnowsze CV-90 , które zapewni nam bazę do tych cięższych pojazdów i właśnie na takim podwoziu , odpowiednio dopancerzonym ( plus ASOP) możemy myśleć o pojeździe wsparcia batalionów zmotoryzowanych a'la czołg. Będzie to i tak namiastka czołgu , ale dzięki dobrej jakości systemom wykrywania i celowniczym oraz BMS (sieciocentryczność) będzie miał jakieś szanse podjąć walkę. Moim zdaniem walkę bezpośrednią (czołg - czołg) na przyszłym polu walki i tak należy minimalizować poprzedzając jak tylko to możliwe i uzupełniając atakiem pośrednim , dlatego dużą rolę widzę w pojazdach wsparcia uzbrojonych w moździerz czy inną wyrzutnię w miarę dużego kalibru , których precyzyjna amunicja będzie razić pojazdy w góry , bo to przez długi czas będzie najsłabszy punkt pojazdów bojowych. Rolę tą mogły by też pełnić pociski rakietowe wystrzeliwane z lufy takiego WWO i dlatego kaliber armaty mniejszy niż 120 mm nie ma sensu.

  15. max

    Brak prywatnych firm zbrojeniowych. Ten projekt skazany jest na niepowadzenie.

  16. Bellial

    Centauro 2.

  17. Hunter

    @jkhkgghkj ; K9PL ma silnik 100/1200 km oraz nowoczesne hydropneumatyczne podwozie a więc manewrowość jest bardzo dobra podobnie jak przy podwoziu od Borsuka. Różnica jest taka że K9 ma 10-15 ton rezerwy nośności na wieże 120 mm, dopancerzenie, ASOP itp. Borsuk praktycznie go nie ma. Ponadto K9 ma niską sylwetke a Borsuk przy nim wygląda jak stodołą. Wadą obu tych podwozi jest to, że mają silnik z przodu co nieco komplikuje dopancerzenie przodu ale przy wieżach bezzałogowych ten problem można wyeliminować.

  18. mc.

    Nowy czołg (turecki) Altay - 52-53 mln PLN, ceny nowych A7 nie znamy (80 mln PLN ?). Kasy nie mamy - musimy zrobić coś "oszczędnego" i skutecznego. Nowy powerpack (Renk) do T-72 + nowa wieża z armatą 120mm + nowa "elektronika". Ile to będzie kosztować ? 20 mln PLN - OK, warto. Nowe czołgi będą dla nas za 15-20 lat, nie możemy czekać. A co do Geparda... będzie kosztował więcej niż duża modernizacja T-72 i ... niewiele wniesie.

  19. Patcolo

    Ludzie skończcie debatować za dwa lata znowu zmienią program coś zastopują i znowu zawieszą. Anders Gepard Wilk dawno ale to dawno powinny być ukończone i wprowadzone.

  20. Ernst Junger

    Panie Arado, Tajwan kupi 108 M1A2 za 990 mln dolarów. Wychodzi, że za ponad 2 mld dolarów mamy 5 batalionów doskonałych maszyn i zakończony temat czołgów na długie lata. Reszta to WWO, czyli Borsuk i Rosomak z wieżą CMI 120mm.

  21. *.*

    Czegoś tu nie rozumiem: osobna platforma do BWP-a, osobna do Kraba, osobna do Andersa. Idziemy na jakiś rekord chyba.

  22. asd

    Jak autor dobrze zauważył współczesnym polem walki będzie najprawdopodobniej miasto. A w mieście te wszystkie czołgi i WWO to lekka zdobycz dla woja z RPG przy czym RPG kosztuje grosze, jest niezauważalny i szybko się może schować, a czołg kosztuje miliony, jest powolny i zawsze widoczny. Czołgi i WWO nie mają również szans z lotniczymi środkami ppanc., więc dlaczego nie rozwija się u nas myśliwców i śmigłowców tak jakby ta dziedzina w ogóle nie istniała ?

  23. Okręcik

    Nie ma takiego pancerza, którego by się nie dało przebić, więc priorytet to mobilność i własna siła przebicia - niszczenia pojazdów wroga. Wg mnie koncepcja klasycznego czołgu [z armatą] jest już przestarzała, a możliwość jego niszczenia przez artylerię, lotnictwo i piechotę i to przy niższych kosztach, sprawia iż posiadanie ciężkiego czołgu jest nieopłacalne ekonomicznie. Ja wóz wsparcia ogniowego widzę jako "czołg" uzbrojony w wielolufowe działko [1 lub 2] typu gettling, zarówno do zwalczania siły żywej jak i zagrożenia z powietrza, plus wyrzutnie pocisków plot i ppanc. Hasłem powinno być dużo, tanio i skutecznie. Wzorem może tu poniekąd być IIWŚ, która wygrały nie tygrysy, pantery [choć były świetne] ale produkowane masowo, tanio, T-34 i Shepardy.

  24. Lord

    W obecnej sytuacji powinniśmy zwiększyć nasz potencjał obronny. Nie byłem za modernizacją T-72, ale sytuacja jest dynamiczna. Więc lepiej mieć zmodernizowane T-72 i PT-91 powinniśmy je wyposażyć, jak wszystkie pojazdy i czołgi w aktywny system obronny. Do tego powinniśmy wprowadzić Wilka z 120 mm armatą i produkować Gepardy, które będą uzupełniać i wspierać czołgi podstawowe w tym T-72 i PT-91 i Leo. Jednakże najważniejszym programem zbrojeniowym jest Wisła i Narew, bo bez osłony przed samolotami i rakietami nasze związki taktyczne, nawet najbardziej nowoczesne i świetnie dowodzone nie przetrwają. Jeszcze raz podkreślam potrzebujemy w obecnej chwili zwiększenie potencjału uderzeniowego łącznie z utworzeniem obronny cywilnej na wysokim poziomie i rozwojowi WOT, ale jako formacji dywersyjnej a nie zastępującej wojsko operacyjne, bo to nie ma sensu i nie spełni tego zadania.

  25. J. D.

    A dlaczego nikt nie analizuje możliwości przerobienia Kraba z armatą 155 mm na niszczyciela czołgów ?

Reklama