Reklama

Siły zbrojne

Posejdony lecą do Norwegii

P-8 Poseidon. Fot. A. Hładij
P-8 Poseidon. Fot. A. Hładij

Departament Stanu USA dokonał ustaleń zatwierdzających ewentualną sprzedaż w ramach Foreign Military Sale (FMS) dla Norwegii morskich samolotów patrolowych P-8A Poseidon. Szacunkowy maksymalny koszt całej transakcji (pięć samolotów z pakietem obsługowym/wsparcia i szkoleniowym) wyniesie 1,75 mld USD.

Rząd Norwegii złożył wniosek odnośnie sprzedaży pięciu samolotów P-8A w wersji używanej przez US Navy wyposażonych m.in. w komercyjne silniki, taktyczne oprogramowanie misji o otwartej architekturze (TOMS), system zobrazowania elektrooptycznego i w podczerwieni MX-20HD,  system akustyczny AN/AAQ-2(V)1, radiolokator AN/APY-10, elektroniczne środki zakłóceń ALQ-240.

Czytaj także: Norwegia wzmacnia obronę. Parlament dał zielone światło

Zamówienie obejmuje także jedenaście wielofunkcyjnych systemów dystrybucji łączności i wymiany danych Joint Tactical Radio Systems (MIDS JTRS),  osiem laserowych nadajników ostrzegawczych (GLTA) i procesorów dla AN / AAQ-24 (V) N, czterdzieści dwa systemy ostrzegania przed rakietami AN/AAR-54, czternaście systemów pozycjonowania LN-251 z wbudowanymi modułami GPS/INR, dwa tysiące boi hydroakustycznych AN/SSQ-125 Multi-Static Active Coherent (MAC) .

Ponadto w jego skład wchodzą boje świetlne, części zamienne, zapasowe silniki, sprzęt pomocniczy, systemy wsparcia operacyjnego, treningowe, wyposażenie do konserwacji, dokumentacja techniczna wraz z oprogramowaniem czy wsparcie techniczne eksploatacji. Ponadto cena uwzględnia koszty związane z transportem, ewentualnymi naprawami i zabiegami czy wsparciem w czasie wprowadzania do eksploatacji.

Sprzedaż samolotów Norwegii jest również elementem polityki militarnej USA mającej na celu wzmacnianie sojusznika oraz ogólnego bezpieczeństwa w regionie, co również ma wpływać na gwarancje zachowania stabilności polityczno-militarnej i wzrost bezpieczeństwa USA. Obecnie po dłuższym okresie wraca koncepcja nadzoru dużych przestrzeni Atlantyku ze względu na częste dziania rosyjskich okrętów podwodnych oraz floty nawodnej. W czasach zimnej wojny to właśnie Norwegia i Wielka Brytania w dużej mierze odpowiadały za dziania patrolowo-rozpoznawcze i ASW/ASuW na tym obszarze. Obecnie US Navy reaktywuje dawne bazy i samodzielnie nadzoruje przestrzeń nad północnym Atlantykiem aż do czasu pozyskani nowych maszyn przez sojuszników.

Czytaj także: Brytyjsko-norweskie porozumienie o wspólnym patrolowaniu Atlantyku

Proponowana sprzedaż pozwoli Norwegii na zachowanie zdolności w zakresie prowadzenia morskich operacji poszukiwania i zwalczania okrętów wojennych po zakończeniu eksploatacji morskich samolotów patrolowych P-3C MPA (4 P-3C i 2 P-3N) oraz rozpoznawczych Dassault Falcon 20 przez Luftforsvaret (królewskie wojska lotnicze Norwegii). Wykorzystywano je przez ponad 40-letni okres działań na rzecz wsparcia operacji NATO głównie na północnym Atlantyku. Sprzedaż ta niewątpliwie wzmocni zbiorowy potencjał obronny NATO oraz jego zarówno regionalne jak i globalne możliwości.

Według analityków USA pozyskanie przez Norwegię samolotów P-8A nie zakłóci równowagi militarnej w regionie, a pozwoli na wzmocnienie zdolności operacyjnych jej marynarki wojennej przez następnych 30 lat.

Głównym wykonawcą zamówienia będzie firma Boeing Company, a dodatkowo w realizacji biorą udział m.in. Air Cruisers Co.,  Arnprior Aerospace, AVOX Zodiac Aerospace, Canadian Commercial Corporation (CCC)/EMS, Compass David Clark, General Electric, Harris, Joint Electronics, Martin Baker, Northrop Grumman Corp, Falls Church, Raytheon, Rockwell Collins i WESCAM.

Norwegia nie zażądała żadnych zobowiązań offsetowych. 

Czytaj także: Nowe samoloty i okręt dla Straży Granicznej?

Boeing P-8A Poseidon został zbudowany w oparciu o platformę samolotu komunikacyjnego Boeing 737-800. USN zamówiła 117 tych maszyn, a pierwsza eskadra Poseidonów została sformowana w grudniu 2013 roku na Okinawie (mają działać wspólnie z bezzałogowymi RQ-4N).  Zastąpi on morskie samoloty patrolowe Lockheed P-3C Orion oraz nadzoru elektronicznego EP-3E. Zamontowany jest w nim radiolokator Raytheon AN/APY-10 z syntetyczną aperturą, odwróconą syntetyczną aperturą i trybem pracy w ultrawysokiej rozdzielczości. P-8A jest nie tylko typowo morską maszyną patrolowo-rozpoznawczą, ale może również z powodzeniem wspierać dziania wojsk lądowych poprzez prowadzenie nadzoru obszaru, zwiadu elektronicznego czy rozpoznania pola walki.

Kolejnym użytkownikiem są indyjskie siły morskie (Bhāratīya Nau Senā), eksploatując wersję P-8I (osiem dostarczonych plus cztery kolejne zamówione). W tym roku pierwszy P-8A otrzymają Royal Australian Air Force (królewskie wojska lotnicze Australii), a docelowe potrzeby określane są na 15 maszyn.

Dziewięć maszyn wraz z dostosowaniem infrastruktury naziemnej, szkoleniem załóg, uzbrojeniem i bojami hydroakustycznymi zamówiła Wielka Brytania. Pierwszy brytyjski Poseidon wejdzie do eksploatacji w kwietniu 2019 roku.

Duże zainteresowanie tym samolotem wyrażają Korea Południowa i Arabia Saudyjska.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. KrzysiekS

    W razie konfliktu globalnego nie będzie neutralnych państw!

  2. Sumienny

    W moim przekonaniu skandalem jest, że nie ubiegamy się o zakup 2-3 takich maszyn dla naszej Marynarki Wojennej. Przecież to znaczne wsparcie dla naszych NDRów jak i "kiedyś" Czapli i Mieczników. Dodatkowo opierając się o tę samą platformę (Boeing 737) można zakupić samoloty dla VIP, AWACS a także tankowce. Zaraz powiecie mi, że używamy ich w ramach wspólnych zakupów NATO (AWACS), ale to przecież głupota bo nie wiadomo kiedy będą potrzebne akurat NAM. Jakoś czołgów i śmigłowców szturmowych nie kupujemy razem z Holandia czy Niemcami.

    1. nnn

      Tak tak tak

Reklama