Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Poniedziałkowy przegląd prasy: Jak strzelasz, to licz kasę; Putin wysyła czołgi na Donbas; Nowy poślizg w sprawie śmigłowców; Ukraina czeka na atak; Trwa rozejm, którego nikt nie przestrzega
Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.
Gazeta Wyborcza, Paweł Wroński, Jak strzelasz, to licz kasę: "Przetarg na budowę systemu obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej jest najdroższym elementem programu modernizacji polskich sił zbrojnych 2013-22. Jego wartość jest obliczana na 26 mld zł, czyli dwa razy tyle, ile kosztował zakup 48 samolotów F-16. Obecnie w przetargu pozostały dwie firmy: amerykański Raytheon - proponujący system Patriot, oraz francuski Euro sam proponujący rakietę Aster 30. Najnowocześniejsze pociski kosztują po ok. 5 mln dol. (...) Silna obrona antyrakietowa i przeciwlotnicza ma kluczowe znaczenie we współczesnych konfliktach, bo jest czynnikiem odstraszania agresora. Nie o to więc chodzi, by wystrzelić nasze pociski, ale o to, aby fakt ich istnienia zniechęcał do ataku. Przeciwnik zdaje sobie sprawę, że jego atak byłby nieskuteczny.
Przegląd, Piotr Żuk, Dobry Polak i pokojowy Niemiec: "82% Niemców jest przeciw zaangażowaniu w akcje militarne. Na tym tle narzekania na bierność Berlina wobec konfliktu ukraińskiego są żałosne. (…) W Polsce rządzonej przez solidarnościowe elity pielęgnuje się pamięć o wybranych wydarzeniach historycznych (…), ale nie przywiązuje się zbyt dużej wagi do debaty na temat miejsca we współczesnym świecie. Polityka zagraniczna - podobnie jak wiele innych tematów - nie jest przedmiotem publicznej debaty. (…) Zdaniem niemieckiej opinii publicznej, RFN powinna wzmacniać współpracę przede wszystkim z bezpośrednimi sąsiadami: Francją i Polską (uważa tak odpowiednio 79% i 71% respondentów). (…) W wynikach badań przeprowadzonych w Polsce widać wyraźnie wpływ atmosfery budowanej przez media. Największą nieufność budzi Rosja, za największego sojusznika Polacy uznają zaś - zgodnie z mantrą mediów głównego nurtu - USA."
Dziennik Polski, Wojciech Rogacin, Trwa rozejm, którego nikt nie przestrzega: "Mimo zawieszenie broni na wschodniej Ukrainie wciąż giną ludzie. Pociski sieją spustoszenie zarówno na obrzeżach Doniecka, jak i w jego centrum. (...) W pobliżu Doniecka i Makijówki, na terenach kontrolowanych przez separatystów, zauważono „konwoje czołgów i broni ciężkiej". W skład jednego z nich wchodziło ponad 40 czołgów i ciężarówek, którym towarzyszyły cysterny. Zauważono też „konwój złożony z dziewięciu czołgów T72 i T64" na południowy zachód od Doniecka. (...) Przedstawiciele władz ukraińskich twierdzą, iż separatyści otrzymali w minionym tygodniu znaczne wsparcie od Rosji, zarówno w sprzęcie jak i ludziach. Moskwa zaprzeczyła tym sugestiom."
Gazeta Polska Codziennie, Konrad Wysocki, Putin wysyła czołgi na Donbas: "Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko poinformował, że do miasta Krasnyj Łucz położonego na wschodzie Ukrainy docierają rosyjskie czołgi i ciężarówki wypełnione bronią. W nocy z soboty na niedzielę w centrum Doniecka rosyjscy najemnicy rozpoczęli ostrzał sił ukraińskich z broni artyleryjskiej. (...) Doniesieniom strony ukraińskiej zaprzeczył rosyjski szef MSZ-etu Siergiej Ławrow. Według agencji Interfax dyplomata dał do zrozumienia, że na Ukrainie "nie ma rosyjskich żołnierzy". (...) Według dziennikarzy francuskiej AFP jest to pierwszy tak poważny ostrzał od 5 września, kiedy przedstawiciele władz w Kijowie oraz terrorystów okupujących wschód Ukrainy podpisali w Mińsku porozumienie o zawieszeniu broni."
Gazeta Wyborcza, Piotr Andrusieczko, Ukraina czeka na atak: "Rada Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy poinformowała w niedzielę o możliwych prowokacjach ze strony rebeliantów i rosyjskich dywersantów. Ma to stworzyć pretekst do wprowadzenia rosyjskich wojsk na wschód Ukrainy w roli rzekomych sil pokojowych. NATO informuje o zwiększeniu liczby rosyjskich wojsk przy granicy. (...) Rosyjskie telewizje federalne szykują opinię publiczną do wznowienia działań wojennych na wschodzie Ukrainy. Opowiadają, że tamtejsze opanowane przez rebeliantów miasta nie przeżyją zimy, bo ważne dla ich funkcjonowania instalacje znajdują się na terenach kontrolowanych przez siły ukraińskie."
Nasz Dziennik, Anna Zechenter, Uwiedzeni przez Moskwę: "Jeszcze kilka lat temu łatwowiernym zdawało się, że Polska jako członek NATO ma gwarancje bezpieczeństwa - dziś pewność ta prysła. W Rosji trwają nieustannie manewry - wielkie i pomniejsze, stwarzające wrażenie, ii cały kraj stoi pod bronią, rosyjskie lotnictwo ćwiczy, naruszając dzień po dniu przestrzeń powietrzną NATO. (...) W tak gorącym czasie szefem Paktu Północnoatlantyckiego zostaje człowiek związany kiedyś z rosyjskimi służbami, Norweg Jens Stoltenberg. (...) Ze "zwykłym dyplomatą sowieckiej ambasady" - jak sam utrzymuje -Stoltenberg spotykał się po roku 1990, gdy został członkiem parlamentarnej komisji obrony z dostępem do najtajniejszych danych militarnych. (...) Otwarta pozostaje zatem kwestia, czy Stoltenberg jest tylko "pożytecznym idiotą", czy kimś więcej. Sam agentem nie jest, ale mnożą się pytania o jego otoczenie."
Polska - Kurier Lubelski, Ewa Pajuro, Nowy poślizg w sprawie śmigłowców: "Resort obrony zapowiedział, że kontrakt, o który walczy m.in. PZL-Świdnik, zostanie podpisany prawdopodobnie w połowie 2015 r. (...) Amerykanie z Sikorsky Aircraft już zapowiedzieli, że nie są w stanie złożyć oferty. (...) O opóźnieniach poinformował Czesław Mroczek, podsekretarz stanu w resorcie obrony. Zmiany mają wynikać z dużej liczby pytań i uwag złożonych przez oferentów. - Przewidujemy, że na koniec lutego przyszłego roku będziemy mieli wybór oferty, później jeszcze negocjacje z punktu widzenia offsetu i w sierpniu powinniśmy podpisać umowę z dostawcą śmigłowców - powiedział, cytowany przez PAP, Czesław Mroczek."
Swojak
Co do poślizgu zakupu śmigłowców w tym tempie to bracia ze wschodu mogą już szykować zielone ludziki. Panowie w MON litości ....