- Przegląd prasy
- Wiadomości
Wtorkowy przegląd mediów; Za mało i za późno; Wydamy poniżej 4%
Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Jędrzej Bielecki: Rzeczpospolita:„Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy” „W trakcie przewodnictwa w Unii polski rząd musi przekonać kraje „27”, że tylko integrując produkcję uzbrojenia, może wygrać wyścig zbrojeń z Rosją. Moskwa tak rozwinęła przemysł obronny, że wystarczy jej od 6 do 12 miesięcy, aby zbudować armię o potencjale Bundeswehry: wnioski opublikowanego właśnie raportu prestiżowego brukselskiego instytutu Bruegla dają pojęcie, w jak trudnej sytuacji znalazła się Unia Europejska u progu czwartego roku wojny w Ukrainie. Polska nie ma co do tego złudzeń. Jeśli jest jakiś obszar unijnej polityki, w której rząd powstały po wyborach 15 października 2023 roku zdecydował się na fundamentalną zmianę unijnej polityki w stosunku do ekipy PiS, to jest nim właśnie obrona. Wybór Donalda Trumpa powinniśmy w Europie traktować jako szansę. Szansę na budowę prawdziwie niezależnej polityki obronnej, choć w ścisłej koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi przekonywał 26 listopada na szczycie w Szwecji krajów skandynawskich i bałtyckich (NBS) oraz Polski premier Donald Tusk. W marcu ubiegłego roku Komisja Europejska opublikowała po raz pierwszy unijną strategię obronną. W ciągu pierwszych 100 dni nowego roku Bruksela w porozumieniu z Warszawą zamierza opublikować na tej podstawie białą księgę, w której zostaną rozpisane konkretne działania prowadzące do celu wyznaczonego przez szefa polskiego rządu. Pierwszym krokiem ma być zebranie jeszcze większych środków na obronę niż dotychczas. Tusk wskazuje, że jeśli porównać dochód narodowy całej Unii z Rosją, to Kreml staje się karłem. Jednak przestawiając rosyjską gospodarkę na tory wojenne, Władimir Putin spowodował, że przeszło 1/3 budżetu rosyjskiego państwa idzie teraz na zbrojenia. To jakieś 120 mld euro rocznie, ale po uwzględnieniu różnic w kosztach produkcji - 400 mld euro w przeliczeniu na ceny zachodnie. Okazuje się bowiem, że budowa rosyjskiego czołgu najnowszej generacji T- 90 to 4 mln euro, podczas gdy na powstanie niemieckiego leoparda 2A8 potrzeba 29 mln euro.”
bankier.pl:„Norweskie myśliwce F-35 i systemy rakietowe będą chronić polskie niebo” „Minister obrony Norwegii Bjorn Arild Gram poinformował w poniedziałek o wysłaniu do Polski samolotów wielozadaniowych F-35 i systemów przeciwlotniczych NASAMS, które będą chronić przestrzeń powietrzną nad hubem logistycznym w Rzeszowie. Wraz z myśliwcami i systemami przeciwlotniczymi do Polski trafi również 100 norweskich żołnierzy, którzy będą stacjonować w Rzeszowie. Ich zadaniem będzie wspieranie obecnych tam sił w nadzorowaniu bezpieczeństwa transportów sprzętu, które przez rzeszowski hub trafiają później do Ukrainy - poinformował norweski resort obrony w oświadczeniu. „Polska podejmuje ogromne wysiłki, aby zapewnić transport na Ukrainę zarówno materiałów cywilnych, jak i wojskowych. Rzeszowskie lotnisko odgrywa także kluczową rolę w procesie ewakuacji medycznej, a za tę pomoc odpowiada Norwegia” - zaznaczył w komunikacie minister. Przypomniał, że Ukraina potrzebuje natychmiastowo dostaw sprzętu wojskowego, a Polska służy jako główny hub, który to umożliwia. Dzięki temu wsparciu „Norwegia uczestniczy we wspólnym wysiłku, który gwarantuje, że potrzebna pomoc dotrze do Ukrainy” - podsumował minister obrony Norwegii.”
Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„Wydatki na obronność w 2024 r. poniżej 4 proc. PKB” „Wiceminister obrany Paweł Bejda przyznał, że w tym roku wydatki Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych sięgną nieco ponad 60 proc. planu. Czyli na obronność wydamy ok. 20 mld zł mniej, niż planowano, i będzie to mniej niż 4 proc. PKB. Polskie wydatki na obronność składają się z dwóch części: budżetu resortu obrony i pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ). Z tego drugiego finansowane są tylko zakupy uzbrojenia. Wydatki budżetu państwa na obronę narodową na 2024 r. wynoszą 118,1 mld zl. Wydatki FWSZ na 2024 r. zaplanowane zostały w wysokości 53,5 mld zl. Po wyeliminowaniu środków z budżetu państwa przekazywanych przez ministra obrony narodowej (12,8 mld zl) wydatki Funduszu wyniosą 40,7 mld zł wyjaśniała w lutym Hanna Majszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, w odpowiedzi na interpelację poselską Mariusza Błaszczaka. W sumie miało to być prawie 160 mld zł, czyli ok. 4,2 proc. PKB. Jednak w poniedziałek na briefingu prasowym Paweł Bejda, sekretarz stanu w resorcie obrony, zapowiedział, że tegoroczne wydatki FWSZ nie zostaną w całości zrealizowane. Poziom realizacji ma wynieść ponad 60 proc. planu. To oznacza, że zamiast ponad 50 mld zł wydamy zapewne nieco ponad 30 mld zl. Z kolei to wskazuje, że w sumie na obronność w 2024 r. wydamy ok. 140 mld zł, co będzie stanowić ok. 3,8 proc. PKB. Zgodnie z planem miało to być ponad 4,1 proc. PKB. Bejda podkreślał, że wykonanie planu wydatków i tak będzie większe niż za poprzedniego rządu - w 2023 r. było to ok. 50 proc. Wtedy również nie udało się zrealizować planu i zamiast planowanych 3,9 proc. PKB ostatecznie wydaliśmy 3,26 proc. PKB. Warto jednak pamiętać, że i tak wśród 32 państw sojuszu północnoatlantyckiego w 2023 r. był to największy odsetek PKB przeznaczony na obronność i nawet biorąc pod uwagę wartość nominalną, ta kwota stawiała Polskę w czołówce.”
polskieradio.pl:„Jest finansowe zabezpieczenie umów wykonawczych na kolejne dostawy armatohaubic K9 z Korei Południowej i wyrzutni Chunmoo wraz z rakietami.” „nformację o uruchomieniu linii kredytowej przez BGK przekazał wiceszef MON Paweł Bejda, odpowiedzialny za modernizację polskiej armii. Bank Gospodarstwa Krajowego 27 listopada uruchomił linię kredytowa w wysokości czterech miliardów euro, z czego część pieniędzy pójdzie na realizację dostaw armatohaubic K9 oraz na wypełnienie kontraktu na Homara-K. Bank Gospodarstwa Krajowego 27 listopada uruchomił linię kredytowa w wysokości czterech miliardów euro, z czego część pieniędzy pójdzie na realizację dostaw armatohaubic K9 oraz na wypełnienie kontraktu na Homara-K. Homar-K to program oparty na południowokoreańskich wyrzutniach wieloprowadnicowych Chunmoo, które już są dostarczane do polskiej armii. Umowa ramowa podpisana jeszcze przez poprzednie kierownictwo MON opiewała na niespełna 290 wyrzutni, obecne kierownictwo dodało dwie kolejne sztuki sprzętu, co daje dokładnie 290 sztuk tego typu uzbrojenia.”
Marcin Herman: Gazeta Polska Codziennie:„Biden za późno zmienił strategię wobec wojny” ” Celem USA za kadencji Joego Bidena nie było pokonanie Rosji na polu bitwy, a co najwyżej jej osłabienie. „The Washington Post” twierdzi w arcyciekawym artykule, że odchodzący prezydent Joe Biden chce wzmocnić pozycję Ukrainy przed przyjściem administracji Donalda Trumpa i przed przyszłymi rozmowami pokojowymi, dlatego zezwolił Kijowowi na rażenie Rosji pociskami dłuższego zasięgu. Dlaczego dopiero teraz? Administracja Joego Bidena zawsze była ostrożna wobec reżimu Władimira Putina, obawiając się, że zapędzony w kozi róg przywódca na Kremlu zaatakuje NATO i wywoła trzecią wojnę światową. Jednak wiele wskazuje na to, że osoby odpowiadające za bezpieczeństwo w Stanach Zjednoczonych i strukturach NATO zdają sobie sprawę z tego, że taka eskalacja nie byłaby rozsądna z punktu widzenia Moskwy. Politycy zachodni obawiają się natomiast reakcji swoich obywateli. Uważają, że jeżeli zapanuje atmosfera eskalacji i groźby wybuchu wojny światowej, to wyborcy na nich nie zagłosują. Taka była taktyka administracji Joego Bidena i Partii Demokratycznej. Administracja ustępującego prezydenta USA od początku pełnoskalowej inwazji zakładała, że wyłącznie ostrożne powstrzymywanie Rosji zapewni stabilność i reelekcję. Chodziło o to, by Kreml nie zajął całkowicie Ukrainy, ale też nie został pokonany na polu bitwy. Okazało się, że był to błąd. Wojna trwa tak długo, że zaczęła mocno szkodzić rządzącym w USA. I ostatecznie przegrali z kretesem w starciu z Donaldem Trumpem i republikanami. Teraz jednak już te kalkulacje nie mają znaczenia. Dlatego tuż po wyborach prezydenckich Joe Biden podjął decyzję o udzieleniu Ukrainie zgody na używanie pocisków dalekiego zasięgu amerykańskiej produkcji ATACMS. Decyzja byłaby taka sama, gdyby wygrała Kamala Harris. Deeskalacja przez eskalację. Zmusić Putina do negocjacji z pozycji siły, na jak najlepszych warunkach dla Zachodu i Ukrainy. Potwierdza to częściowo nowy artykuł w „The Washington Post”. Wpływowa gazeta pisze, że w perspektywie kilku miesięcy możliwe są negocjacje pokojowe z Rosją i administracja Bidena zamierza wzmocnić pozycję Ukrainy i Zachodu tuż przed prezydenturą Donalda Trumpa”
bankier.pl:„Szef MON: Program robotyki w wojskowej służbie zdrowia to wydatek ok. 55 mln zł” ” Program robotyki w wojskowej służbie zdrowia to wydatek około 55 mln zł – poinformował wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w poniedziałek podczas prezentacji robota da Vinci w 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie. Tylko na robota w tej lecznicy Ministerstwo Obrony Narodowej przeznaczyło ok. 15 mln zł. Podobne roboty, dzięki dotacji MON, będą działać w szpitalach wojskowych we Wrocławiu, Szczecinie, Bydgoszczy. Sprzęt taki ma już Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie i szpital wojskowy w Lublinie. „Program robotyki w wojskowej służbie zdrowia to jest wydatek około 55 mln zł. Sama dotacja do szpitala krakowskiego to ok. 15 mln zł. Takich działań będzie więcej” – powiedział szef MON podkreślając, że roboty da Vinci będą służyć wojsku i mieszkańcom. Pierwsze operacje przy użyciu robota da Vinci lekarze w krakowskim szpitalu mają przeprowadzić na początku lutego. Urządzenie posłuży m.in. do leczenia nowotworów przewodu pokarmowego, urologicznych (głównie nerek i prostaty), nowotworów gardła i krtani, przy rekonstrukcjach przepuklin pooperacyjnych, pourazowych. Kosiniak-Kamysz przypominając, że wojskowa służba zdrowia jest ważnym elementem działań MON, poinformował, że ośrodek krakowski będzie ogrywał szczególnie ważną rolę wsparcia dla wojsk specjalnych. „Komponent (wojsk medycznych) może być naszą marką, która będzie rozpoznawalna na całym świecie. To będzie szybka interwencja w misjach pokojowych, wielu działaniach(…), kadra medyczna i niemedyczna gotowa do wszelkich poświęceń” – mówił wicepremier. Zwrócił także uwagę na szpital jako centrum edukacyjne dla młodych medyków.”
rp.pl:„Wojny napędzają światowy przemysł zbrojeniowy. PGZ pnie się w górę” „W minionym roku przychody stu największych koncernów zbrojeniowych wzrosły do 632 miliardów dolarów – to o 4,2 proc. więcej niż w 2022 roku, kiedy Rosja napadła na Ukrainę. Połowę tej kwoty zarobiły wojskowe giganty z USA. Polska Grupa Zbrojeniowa awansowała o 11 pozycji. Sztokholmski Międzynarodowy Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) opublikował coroczną listę „100 największych firm produkujących broń i świadczących usługi wojskowe na rok 2023”. Autorzy publikacji podkreślają, że we wszystkich regionach świata zaobserwowano wzrost przychodów ze sprzedaży broni. Z listy obejmujące sto podmiotów, 73 koncerny odnotowały wzrost przychodów, natomiast w 2022 r. dotyczyło to 47 firm. Eksperci zwracają uwagę, że najbardziej zauważalny skok przychodów miał miejsce w krajach, które toczyły i toczą wojny, a także w regionach, w których trwają konflikty zbrojne – w Rosji i na Bliskim Wschodzie – odpowiednio o 40 proc. i 18 proc. „Dynamika ta odzwierciedla wysoki popyt na broń i sprzęt wojskowy, podyktowany zaostrzeniem globalnych napięć geopolitycznych” – wyjaśniają analitycy.”
Andrzej Łomanowski: Rzeczpospolita:„Trudna rozgrywka Ukraińców z Donaldem Trumpem” „Prezydent Zeleński zaczyna mówić o możliwości przerwania wojny bez wyzwolenia okupowanych terenów. Nie mamy prawa uznać okupowanych terytoriów za rosyjskie. I tu nie wolno popełniać błędów. Ale jeśli chcemy zakończyć „gorącą” fazę wojny, należy objąć parasolem NATO tę część Ukrainy, którą kontrolujemy. To raz. Trzeba to zrobić szybko. A dalej inne tereny Ukraina może przywracać dyplomatycznie powiedział pod koniec zeszłego tygodnia ukraiński prezydent w wywiadzie dla brytyjskiej Sky News. Po raz pierwszy od początku wojny dopuścił możliwość przerwania walk bez wyzwolenia całego terenu Ukrainy. Do tej pory Kijów kategorycznie odmawiał rozmów o jakimkolwiek zawieszeniu broni, uważając, że Władimir Putin wykorzysta je dla wzmocnienia swej poobijanej armii, przygotowania jej do kolejnego ataku (pod dowolnym pretekstem) i ponownego uderzenia na Ukrainę. Ale nadchodzi Donald Trump i będąca w słabszej sytuacji Ukraina zaczyna się dostosowywać do faktu, że dla Waszyngtonu ważniejszą sprawą będzie teraz spór z Chinami, a nie jej wojna obronna. W dodatku część republikanów nadal sądzi, że Putin mógłby być ich sojusznikiem w konflikcie z Państwem Środka. Teraz więc Zelenski zaczyna grę o uzyskanie jak najlepszych warunków zawieszenia broni z Kremlem, ale już nie o wyzwolenie części Ukrainy spod okupacji. Nie starcza nam sił, by odbić Krym. Nasza armia nie ma teraz wystarczającej siły, tak właśnie jest. Należy znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie mówił ukraiński prezydent z kolei japońskiej agencji Kyodo.”
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS