Reklama

Polityka obronna

Wtorkowy przegląd mediów; Specjalsi w pełnej gotowości; Gdzie jest Gierasimow?

Autor. st. szer. Wojciech Król/CO MON

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Wp.pl:„Rosja zaatakuje NATO? Szef MON: musimy być gotowi na wszystko” „Władysław Kosiniak-Kamysz został spytany o doniesienia niemieckiego portalu „Bild” o możliwej eskalacji działań Rosji przeciwko NATO. W odpowiedzi szef resortu obrony narodowej ocenił, że Rosja jest agresorem i państwem nieprzewidywalnym.Podkreślił, że „musimy być gotowi na każdy scenariusz”. O doniesienia „Bilda” Kosiniak-Kamysz został spytany na antenie Polsat News. Niemieccy dziennikarze, powołując się na poufny dokument Ministerstwa Obrony w Berlinie, opisują możliwą eskalację ze strony Rosji wobec NATO.Komentując te doniesienia . - Co chwilę mamy informacje o kolejnych nalotach, o tym, że ataki na Ukrainę się nasilają - powiedział. Dodał, że polskie władze nie ustają w wysiłkach, by Europa i świat nie zapominały o trwającej na wschodzie wojnie. Dopytywany o to, czy Rosja może zaatakować NATO w tym roku, Kosiniak-Kamysz odparł, że Federacja Rosyjska jest agresorem i państwem nieprzewidywalnym w swoich działaniach. dodał.Szef MON oświadczył, że w proces rozbudowy i transformacji armii musi być kontynuowany. Już to robimy. Po przejęciu władzy już podpisaliśmy kolejne kontrakty, na przykład na amunicję przekazał. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że budżet MON w tym roku wzrośnie o około 20 proc. Będzie to prawie 119 mld zł, do tego mamy jeszcze fundusz wsparcia Sił Zbrojnych. To największe wydatki na armię w historii” zapewnił.”

Reklama

Konrad Wysocki: Gazeta Polska:„Misja pod specjalnym nadzorem” „Najlepiej wyszkoleni i uzbrojeni. Gotowi do natychmiastowej reakcji w razie zagrożenia i działania we wszystkich możliwych sferach operacyjnych. Od stycznia polscy żołnierze Wojsk Specjalnych pełnią dyżur w ramach Sił Odpowiedzi NATO. To wyjątkowa misja, gdyż po raz pierwszy nasi żołnierze zostali certyfikowani do prowadzenia operacji obronnej na pełną skalę. Siły Odpowiedzi NATO (NRF) to wydzielone oddziały sił zbrojnych Sojuszu, których zadaniem jest szybka reakcja w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państw członkowskich, zwłaszcza podejmowanie działań w ramach operacji reagowania kryzysowego. W obliczu takich wyzwań nie może być więc mowy o przypadkowości. Do pełnienia rotacyjnych dyżurów wybierani są tylko najlepsi i najbardziej przeszkoleni żołnierze. Tacy, którzy w razie wystąpienia zagrożenia bez wahania przystąpią do realizacji kluczowych działań, by zdusić niebezpieczeństwo w początkowej fazie. Można więc powiedzieć, że natowskie siły NRF tworzą wojskowe elity z poszczególnych państw. W Polsce za taką elitę niewątpliwie uchodzą Wojska Specjalne, często nazywane wizytówką armii. Jak wiadomo jednak, nie słowa, lecz czyny są ważne. A fakty są takie, że Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych już po raz trzeci objęło dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO. Poprzednio było to w 2015 i 2020 roku. Takim osiągnięciem nie może pochwalić się żaden inny rodzaj SZ RP.Polscy żołnierze objęli dyżur w siłach NRF 1 stycznia. Potrwa on pół roku. W tej rotacji, podobnie jak przy poprzednich, w których uczestniczyliśmy, Polska ma status państwa ramowego.(…)”

MAREK KOZUBAL: Rzeczpospolita:„Rezerwiści w armii po nowemu” „Sztab Generalny WP rozpoczyna prace nad nowym modelem funkcjonowania aktywnej rezerwy. Zakłada on, że ten rodzaj służby ma być bardziej atrakcyjny dla osób, które w przeszłości były już w wojsku. Niebawem zostanie powołany zespół do spraw transformacji funkcjonowania rezerw oraz nowego modelu mobilizacji rezerw - poinformował „Rzeczpospolitą” płk Bogdan Sowa, szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień Pl Sztabu Generalnego WP. Członkowie zespołu wypracują szczegółowe rozwiązania na podstawie analiz m.in. modeli skandynawskich oraz amerykańskiego. Sięgamy do idei total force concept. Pojęcie to narodziło się w Skandynawii. Wykorzystuje potencjał każdego obywatela, który chce wnieść wkład w obronę ojczyzny oraz skupia się na procesie zarządzania talentami i karierą żołnierza - opisuje płk Bogdan Sowa. Żołnierzem aktywnej rezerwy może zostać każdy ochotnik rezerwista, jeśli nie skończył 60 lat lub 63 lat, gdy jest podoficerem albo oficerem. Żołnierz pełni wówczas służbę na podstawie powołania na czas nieokreślony, a jednocześnie pracuje w cywilu. Musi się stawić w jednostce wojskowej raz na kwartał, na co najmniej dwa dni w czasie wolnym od pracy oraz jednorazowo na czternaście dni, co najmniej raz na trzy lata. Za każdy dzień służby otrzymuje uposażenie (jest ono uzależnione od posiadanego stopnia wojskowego). Warto dodać, że taki żołnierz może być również skierowany na misję. Nabór do tej służby prowadzą wojskowe centra rekrutacji i to tam ochotnicy rezerwiści chcący wstąpić w szeregi aktywnej rezerwy powinni się zgłosić. Tak, liczymy przede wszystkim na osoby, które są po złożonej przysiędze wojskowej, to mogą być np. żołnierze, którzy wcześniej odbywali zasadniczą służbę wojskową, pełnili służbę zawodową lub dobrowolną zasadniczą służbę wojskową dodaje płk Bogdan Sowa. Pułkownik informuje nas, że armia chce zwiększyć nacisk na indywidualne szkolenie i wykorzystanie tych żołnierzy. Magnesem, który może przyciągnąć do aktywnej rezerwy, może być skierowanie takich żołnierzy na specjalistyczne kursy z umiejętności przydatnych dla Sił Zbrojnych, „co pozwoli na rozwinięcie ich kompetencji oraz modelowanie dalszej kariery”. Co ważne - armia je sfinansuje.”

Reklama

Wp.pl:„Jasny sygnał dla Rosjan. Walka będzie coraz trudniejsza” „Anatolij Chrapczyński, ekspert lotniczy, cytowany przez agencję Unian, podkreśla, jak ważne dla Ukraińców było zniszczenie rosyjskich samolotów A-50 i Ił-22M. Twierdzi, że to „potężny ruch ze strony ukraińskich sił powietrznych”. Zniszczenie takich samolotów jak A-50 i Ił-22 znacząco wpłynie bezpośrednio na możliwości rosyjskich sił zbrojnych – zauważa Chrapczyński. Ekspert podkreśla, że działania Ukraińców sprawiły, że powstała swego rodzaju strefa buforowa, gdzie rosyjskie samoloty nie będą mogły latać z uwagi na ryzyko zestrzelenia. To skutecznie ograniczy możliwości posiadanych przez Rosję samolotów do zwiadu. Rosyjskie samoloty stają się bezużyteczne na odległości, na które mogą latać. Niszcząc takie maszyny, Ukraina pokazuje wrogowi, że walka będzie coraz trudniejsza podkreśla Chrapczyński. Armia obrońców udowodniła bowiem, że zniszczenie samolotu radiolokacyjnego dalekiego zasięgu A-50 i samolotu dowodzenia Ił-22M nie jest niemożliwe, w związku z czym nieprzyjazne maszyny będą zmuszone oddalić się od Ukrainy, a co za tym idzie – ograniczyć możliwości obserwacyjne. Przypomnijmy, że w poniedziałek 15 stycznia dowódca ukraińskich sił zbrojnych gen. Wałerij Załużny potwierdził doniesienia o zestrzeleniu dwóch rosyjskich maszyn. Pierwszą z nich jest A-50, drugim natomiast Ił-22M. Wojsko najprawdopodobniej dokonało tego przy użyciu systemu Patriot.”

Wp.pl:„Pioruny dotarły do Estonii. Polskie systemy cieszą się sporym zainteresowaniem” „Estońskie Centrum Inwestycji Obronnych zajmujące się pozyskiwaniem uzbrojenia dla potrzeb tamtejszego wojska przekazało siłom zbrojnym systemy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu Piorun. Wprowadzenie do uzbrojenia polskich systemów przeciwlotniczych znacząco zwiększa estońskie zdolności z dziedzinie obrony przeciwlotniczej. Polskie systemy cały czas wykazują się znakomitą skutecznością w Ukrainie, a odniesione tam sukcesy przełożyły się na zamówienia eksportowe. Przy zamawianiu systemów Piorun dla Estonii kluczowe znaczenia miały trzy aspekty. Po pierwsze krótki termin realizacji, który pozwolił na szybkie zwiększenie estońskich zdolności obronnych. Ponadto ważna była również kwestia interoperacyjności z polskimi silami zbrojnymi i bliskość producenta. Dzięki temu w razie zagrożenia możliwe będzie ewentualne szybkie przekazanie Estonii dodatkowych wyrzutni czy pocisków z zasobów polskich sił zbrojnych, a także części zamiennych od producenta. Dodatkowym atutem wszystkich naramiennych systemów przeciwlotniczych jest ich stosunkowo niska cena w porównaniu do wartości sprzętu lotniczego, który są w stanie zestrzelić. Chociaż naramienne systemy przeciwlotnicze mają mniejsze możliwości od większych systemów montowanych na pojazdach, ich zaletą jest łatwość ich użycia. Są znacznie prostsze do wdrożenia w siłach zbrojnych, a podstawowe szkolenie operatorów zajmuje tylko kilka godzin. W przypadku Estonii Pioruny mają trafić do wydzielonej jednostki podlegającej bezpośrednio dowództwu jedynej dywizji wojsk lądowych. W czasie wojny obsługę wyrzutni mają stanowić głównie rezerwiści. Wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Piorun przyczynią się nie tylko do osłony jednostek manewrowych, ale także obiektów oddalonych od linii frontu, za to kluczowych dla bezpieczeństwa Estonii. W Ukrainie te pociski udowodniły swoją skuteczność niszcząc większość rodzajów środków napadu powietrznego, a doświadczenia wyniesione z tej wojny z pewnością będą brane pod uwagę w czasie szkolenia estońskich żołnierzy powiedział podpułkownik Tanel Lelov, szef obrony przeciwlotniczej estońskiej dywizji.

Onet.pl:„Wyciekły tajne plany Bundeswehry. Ekspert ma wątpliwości” „Szerokim echem odbija się informacja dotycząca rzekomego planu Bundeswehry, który ma być reakcją na dramatyczny scenariusz — hybrydowy rosyjski atak na wschodnią flankę NATO. Dość szczegółowo opisał go BILD. Zdaniem ppłk. rez.Macieja Korowaja w rzeczywistości tajny dokument to raczej scenariusz ćwiczeń i gier decyzyjnych NATO. Na pewno nie został opublikowany przypadkiem mówi ekspert Onetowi. W tajnym dokumencie, do którego dotarł BILD, niemieckie Ministerstwo Obrony szczegółowo nakreśla możliwą „drogę do konfliktu” między rosyjskim agresorem a zachodnim sojuszem obronnym. Kulminacją miałoby być rozmieszczenie setek tysięcy żołnierzy NATO i wybuch wojny latem 2025 r. To mi wygląda na scenariusz gry decyzyjnej lub tło ćwiczenia, jakie wielokrotnie jest wykorzystywane przez NATO i wojska sojusznicze w bilateralnych manewrach mówi Onetowi ppłk rez. Maciej Korowaj. Takie informacje są specjalnie wypuszczanie w celu kształtowania społeczeństwa, w tym przypadku niemieckiego – uważa ekspert.”

Wp.pl:„Gdzie jest Gierasimow? Generał zniknął. „Dziwne, że Kreml milczy” „Nie milkną spekulacje na temat rzekomej śmierci Walerija Gierasimowa w ataku sił ukraińskich na zaanektowany Krym. Tajemnicze zniknięcie szefa rosyjskiego sztabu generalnego i milczenie Moskwy rodzą kolejne pytania. Na początku stycznia Ukraina przeprowadziła dwa ataki rakietowe na okupowany przez Rosję Krym (na Sewastopol i Eupatorię). Wkrótce potem media obiegła informacja, że w jednym z ataków zginęło 23 żołnierzy rosyjskich. Dziewięciu z nich rzekomo należało do sił specjalnych, a pięciu było „dowódcami wysokiej rangi”. Momentalnie zaczęły krążyć pogłoski, że jednym z zabitych był najwyższy generał Rosji, Walerij Gierasimow. Ekspert ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Mark Toth oraz Jonathan Sweet, który ma za sobą 30 lat służby w wywiadzie wojskowym w siłach zbrojnych USA, na łamach „Kyiv Post” analizują nagłe zniknięcie Gierasimowa. Z jednej strony nie wierzą, że szef rosyjskiego sztabu generalnego zginął w ukraińskim ataku. Z drugiej - uważają za dziwne, że Kreml tak długo milczy w jego sprawie. Gierasimow ostatni raz był widziany publicznie 29 grudnia, gdy wręczał odznaczenia wojskowym. Od tamtej pory nie pojawił się przed kamerą. „To interesujące”, że od ponad dwóch tygodni nie było też słowa na jego temat w radiu - rozważają eksperci. To dziwne, że Kreml nie podaje miejsca pobytu Gierasimowa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak daleko posunął się w przypadku admirała Wiktora Sokołowa, zaprzeczając doniesieniom o śmierci dowódcy Floty Czarnomorskiej - oceniają Toth i Sweet. Ich zdaniem milczenie Kremla może być wymowne. Czyżby Putin był zmartwiony tym, że Kijów zaatakował jego najwyższe dowództwo wojskowe? - pytają. Wprost piszą też, że „gdyby nadarzyła się taka okazja”, to zabicie Gierasimowa było dobrym posunięciem dla Ukrainy. A dla Putina śmierć jednego z jego najbardziej zaufanych doradców byłaby poważnym ciosem dla „specjalnej operacji wojskowej”.”

Wp.pl:„Białoruscy żołnierze wylecieli do Rosji. Szkolenie związane z Ukrainą” „Białoruscy żołnierze zostaną przeszkoleni w Rosji pod kątem doświadczeń z wojny Rosji przeciwko Ukrainie - poinformowało w poniedziałek Radio Swoboda, powołując się na białoruskie ministerstwo obrony. Białoruscy żołnierze wylecieli do Rosji. Jak dodano w komunikacie, po zakończeniu szkolenia białoruscy żołnierze „jako instruktorzy najtrudniejszych przedmiotów przygotowania bojowego będą przekazywać uzyskane doświadczenie pododdziałom Sił Zbrojnych Republiki Białoruś”. Niezależny białoruski portal Radio Swoboda dodaje, że przywódcy „Białorusi poparli agresję Rosji na Ukrainę i zezwolili na wykorzystanie infrastruktury wojskowej i przestrzeni powietrznej do inwazji armii rosyjskiej i ostrzeliwania miast Ukrainy, w wyniku czego zginęło dziesiątki tysięcy ukraińskich cywilów”. Zwrócono uwagę, że jednocześnie białoruska armia nie uczestniczy bezpośrednio w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ale Alaksandr Łukaszenka wielokrotnie wypowiadał się krytycznie wobec władz Ukrainy. A po ubiegłorocznej próbie puczu najemników z Grupy Wagnera, część z nich trafiła czasowo na terytorium Białorusi. W rozmowie z Władimirem Putinem straszył wtedy że „trudno mu powstrzymywać w kraju wagnerowców, którzy chcą iść na Warszawę i Rzeszów”.”

PN.pl:„Eskalacja w Strefie Gazy” „W ostatnich dniach izraelskie siły zbrojne przeprowadziły szereg ataków lotniczych na różne rejony Strefy Gazy, w tym na południe, północ oraz centralne obszary. Działania te nastąpiły w odpowiedzi na oświadczenie Hamasu dotyczące trzech izraelskich zakładników – podaje agencja Reuters. Według informacji przekazanych przez agencję prasową SAFA w Khan Younis doszło do intensywnych walk między Hamasem a izraelskimi siłami zbrojnymi. Meldowano także o ostrzale izraelskich czołgów w rejonach obozów dla uchodźców Al-Bureij i Al-Maghazi w centralnej części Strefy Gazy. Izraelskie wojsko poinformowało, że w ataku na pojazd przewożący broń w Khan Younis zginęło dwóch palestyńskich bojowników. Ponadto przeprowadzono nalot na centrum dowodzenia Hamasu w tym regionie oraz uderzono w składy broni. Około 240 osób zostało uprowadzonych przez Hamas podczas ataku na południowym Izraelu 7 października. W wyniku tego ataku, według izraelskich źródeł, zginęło ponad 1200 osób. Natomiast operacja wojskowa w Gazie spowodowała znaczne zniszczenia oraz śmierć około 24 100 Palestyńczyków. Rannych zostało prawie 61 tys. mieszkańców Palestyny. W ciągu ostatnich 24 godzin zginęło 132 Palestyńczyków, co sugeruje pewne zmniejszenie intensywności izraelskich działań. Izraelskie siły zbrojne zapowiedziały skoncentrowanie się na bardziej precyzyjnych operacjach przeciwko przywódcom i pozycjom Hamasu na południu Strefy Gazy po wstępnej, szeroko zakrojonej ofensywie skoncentrowanej na północy regionu.”

Reklama

Komentarze (8)

  1. Ma_XX

    jak to gdzie Giersimow - w urnie

    1. Odziak

      Jak donosi TASS, powołując się na nieoficjalne źródła rządowe, generał Walerij Gierasimow wcale nie zniknął. Poprostu nie odnaleziono jeszcze wszystkich jego kawałków...

  2. user_1050848

    Może teoria spiskowa, ale ciekawe jest to, że największa Amerykańska baza w Polsce jest w miejscu, gdzie mamy największe złoża cennych minerałów. Ciekawi mnie czy Amerykanie, gdy Rosja nas napadnie, wynegocjuje pomoc ale pewnie im oddamy te złoża, albo sami je sobie zabiorą.

  3. Podszeregowy

    Szef MON musimy być gotowi na wszystko czyli w razie W na obronę i utrzymanie linii Odry i Nysy.

    1. Odyseus

      albo na szybkie pakowanie i kolejny rząd na uchodźctwie ... tyle to oni wszyscy tam potrafią ...

    2. Rusmongol

      @odyseus. Uwierz że Trump czy Putin też by uciekali. Więc odpuść sobie te polonofobiczne wrzuty.

    3. Buczacza

      @Rysmongol słusznie zauważyłeś. Polonofobiczne wrzuty. W tym przypadku. Każdy komentarz dotyczący Polski i Polaków jest z natury rzeczy formą swoistej szydery.

  4. bezreklam

    Te spekulcje wycieki tajnych danych - ze Rosja zaatakuje NATO - powtarzam to bzdura dla dzieci. Mrówka nie atakuje Slonia. W najgrszym z najgszych razie to moze byc to co bylo na granicy jakas akacja ponizej progu mitranego uchoccy czy cos. Reszta to bajki. Jaki cel maja wladze rozpowszchajac falszwa proagande o nieuchrnnnej wojnie NATO - ROSJA? Zastanowcie sie....

    1. GB

      Dziś Putin kolejny raz odgrażał się państwom bałtyckim.

    2. Buczacza

      Wczoraj padły groźby pod adresem Polski.

    3. Buczacza

      Spekulcje w najgrszym z najgszych jakas akacja. Do tego ponizej progu mitranego uchoccy czy cos. To falszwa proagande o nieuchrnnnej wojnie.

  5. Trotlow

    Gdyby cała polska artyleria strzelała non-stop, to ma amunicji na 15 minut wojny :)

  6. GB

    Ostatnio coś nowe i zmodernizowane ruskie czołgi spektakularnie wylatują w powietrze, także jak są w ruchu. Widziałem już T-90M, T-80BWM i T-72B3. Standardem jest uderzenie drona w tył wieży i od razu wybuch, czasem z efektem latającej wieży. W 2 przypadkach jestem pewien że załoga była w pojeździe i zginęła na miejscu, w trzecim mogło jej już nie być. Ukraińcy informowali o nowych dronach o nazwie Mamut i one chyba przenoszą większe głowice kumulacyjne. Wcześniej ciężko było zniszczyć takiego T-90M pojedynczym trafieniem drona.

  7. Odyseus

    "...Już to robimy. Po przejęciu władzy już podpisaliśmy kolejne kontrakty, na przykład na amunicję..." Panie Kosiniak ja się cieszę ale to są rzeczy przygotowane przez poprzedni rząd , coś może o krętach podwodnych by Pan powiedział czy brakujących samolotach , lub choćby jakoś ogólnie o Pana planach pozyskania nowego sprzętu

    1. Bóg drogi

      Na poważnie oczekujesz, że nowy rząd po miesiącu od objęcia władzy podpisze umowy wykonawcze na okręty podwodne, albo samoloty? Sama analiza planów po poprzednikach to 2-3 miesiące, a co dopiero własne..

    2. szczebelek

      Podpisują również umowy, których podstawą są umowy wykonawcze tak jak radary dla Wisły. Na razie szukają możliwości redukcji zamówień i haków na koreański sprzęt.

  8. DBA

    Zgoda, że rewelacje Bilda mogą być scenariuszem gry wojennej lub co bardziej prawdopodobne próba wstrzaśnięcia społeczeństwem i politykami niemieckimi. Bo jak na razie jedyny z polityków niemieckich, który zwraca uwagę na słabość Bundeswehry jest tylko ich minister ON. Ale z drugiej strony czy taki scenariusz rosyjskich planów nie jest możliwy?

Reklama