Reklama

Polityka obronna

Wiceszef MON: granica jest zabezpieczona. Możliwa prowokacja w związku z Zapad-21

Fot. st. szer. Wojciech Król CO/MON
Fot. st. szer. Wojciech Król CO/MON

Polska granica jest zabezpieczona jak nigdy - zapewnia w rozmowie w sobotnio-niedzielnym „Super Expressie” wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. Zwraca uwagę, że tegoroczne manewry Zapad będą odbywać się na większą skalę, niż deklaruje Rosja. Powiedział również, że należy spodziewać się prowokacji na granicy.

Wiceszef MON pytany na łamach "Super Expressu" o zaangażowanie polskiego wojska na naszej wschodniej granicy wskazał, że będzie ono teraz "z całą pewnością większe". Dodał, że nie jest to tylko kwestia manewrów Zapad - "chociaż będą teraz odbywać się na większą skalę, niż deklaruje Rosja" - ale jednocześnie nałożenia się na tę sytuację kryzysu migracyjnego.

Odnosząc się do ogrodzeń stawianych na polsko-białoruskiej granicy, Ociepa stwierdził: "cały czas działamy w warunkach polowych". Dodał, że te ogrodzenia są stawiane siłami, środkami wojska. "Dzisiaj ta granica jest tak zabezpieczona, jak nigdy" - zapewnił w rozmowie opublikowanej w dzienniku.

Pytany, czy wprowadzenie stanu wyjątkowego oznacza, że państwo nie radzi sobie z kryzysem migracyjnym za pomocą normalnych środków, wiceminister wskazał: "państwo sobie radzi, sięgając po kolejne środki". "Stan wyjątkowy jest kolejnym środkiem, po który sięgamy, bo dotychczasowe środki są niewystarczające" - zaznaczył w wywiadzie w "Super Expressie".

Z kolei w Radiu ZET Ociepa powiedział, że "mamy do czynienia z bardzo poważną sytuacją, bezprecedensową". Uzasadnił przy tym wprowadzenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią w województwach podlaskim i lubelskim.

Jak zaznaczył, z jednej strony mamy do czynienia "z bardzo dużymi ćwiczeniami wojskowymi na bezprecedensową skalę, znaczenie większymi, niż deklaruje to Rosja". "Bezpośrednio na białoruskich poligonach i lotniskach będą siły zbrojne Rosji, już są, my to obserwujemy" - podkreślił Ociepa.

"A jednocześnie widzimy, że te reżimy postanowiły sięgnąć po broń - tym razem ludzką, żywą" - dodał. W jego ocenie Rosja i Białoruś uczyniły "z migrantów - czy to uchodźców, czy migrantów ekonomicznych (...) oręż przeciwko państwom zachodu".

Zdaniem Ociepy po raz pierwszy będziemy świadkiem sytuacji, gdzie te dwa zjawiska się na siebie nałożą. "I my się spodziewamy, mówiąc wprost, prowokacji na granicy wschodniej Polski, a to jest jednocześnie granica Unii Europejskiej i NATO" - podkreślił

Według niego nie jest przypadkiem, że podobne rozwiązania jak Polska przyjęły też Litwa i Łotwa. "Podobnie oceniamy to zagrożenie" - podkreślił.

Reklama
Reklama

W ocenie wiceszefa MON wprowadzenie stanu wyjątkowego "nie ma związku z działaniami dziennikarzy", tylko z zapewnieniem bezpieczeństwa obywateli.

Pytany, czy np. kontrwywiad wojskowy ostrzega, że na teren Polski mogą przeniknąć żołnierze białoruscy lub rosyjscy, powiedział: "Nie mogę ujawnić tych informacji". Zaznaczył jednak, że w historii nie raz ćwiczenia wojskowe przeistaczały w pełnowymiarowe konflikty. Przyznał, że nie dotyczyło to ćwiczeń Zapad.

Zastrzegł jednocześnie, że ma nadzieję i nie spodziewa się pełnowymiarowego konfliktu. Ale - jak dodał - "spodziewamy się prowokacji w takiej czy innej formie, to mogą być żołnierze, to mogą być zielone ludziki". "Jesteśmy gotowi na wszystkie scenariusze" - podkreślił wiceminister obrony narodowej.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama