Reklama

Vance: Europa nie może być ciągłym wasalem bezpieczeństwa USA

Zaprzysiężenie 47. Prezydenta USA Donalda Trumpa
Zaprzysiężenie 47. Prezydenta USA Donalda Trumpa
Autor. Vice President JD Vance/X

Amerykański wiceprezydent J.D. Vance udzielił wywiadu brytyjskiemu portalowi UnHerd, w którym pochylił się w dużej mierze nad kwestią relacji transatlantyckich. W rozmowie pojawił się również polski wątek.

Wywiad, którego udzielił wiceprezydent Stanów Zjednoczonych przyniósł kilka informacji, które z punktu widzenia Starego Kontynentu są szczególnie istotne. Można powiedzieć, że rozmowa z UnHeard stanowi kolejne potwierdzenie tezy mówiącej o tym, że Amerykanie będą stopniowo zmniejszać swoją obecność w Europie.

Reklama

Zdaniem Vance’a nadszedł czas, aby Europejczycy skupili się mocniej na wybijaniu się na niezależność wojskową od USA. Amerykański wiceprezydent jako przykład niezależności, którą można się inspirować, podał politykę prowadzoną m.in. przez byłego prezydenta Republiki Francuskiej Charlesa de Gaulle’a, który w latach swoich rządów (1959-1969) starał się o budowanie większej suwerenności wojskowej Paryża. Przykład stanowi tu decyzja o utworzeniu w 1960 roku francuskich strategicznych sił jądrowych, czy dokonane sześć lat później wycofanie Francji z wojskowych struktur dowodzenia NATO (Francja nadal była członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego - red.).

    „De Gaulle kochał Stany Zjednoczone, ale wiedział, że zarówno w interesie USA, jak i w interesie Europy nie jest, aby Europa stała się dla Amerykanów wasalem w dziedzinie bezpieczeństwa” – stwierdził Vance, który podkreślił, że mieszkańcy Starego Kontynentu nie powinni uważać, że amerykańska obecność wojskowa w Europie jest wieczna.

    Amerykański polityk po raz kolejny dotknął też kwestii wydatków na zbrojenia. Jego zdaniem duża część państw europejskich nadal nie wzięła sobie do serca potrzeby znaczącego wzrostu inwestycji we własne i wspólne bezpieczeństwa.

      „Większość narodów europejskich nie ma sił zbrojnych, które mogłyby zapewnić im rozsądną obronę” – mówił Vance, wskazując, że nielicznymi pozytywnymi wyjątkami w kwestii inwestowania w bezpieczeństwo są wspomniani Francuzi, a także Brytyjczycy i Polacy.

      Reklama
      WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
      Reklama

      Komentarze (4)

      1. MiP

        W tej kwestii ciężko się z tym panem nie zgodzić,po zakończeniu zimnej wojny Europa całkowicie się rozbroiła i nawet aneksja Krymu nic nie zmieniła.Dopiero 2022 rok otrzeźwił europejskich polityków chociaż nie wszystkich,.... bo przecież Ameryka ich obroni i u nas też niestety panuje takie święte przekonanie.Budujemy potężne wojska lądowe co z lotnictwem..... no bo przecież Ameryka ma samoloty.

        1. rosyjskaRuletkaTrwa

          MiP a NATO ich nie ma?

      2. oko

        Deklaracja z Deauville przejdzie do historii jako kolejny znaczący krok ku rozpadowi euroatlantyckiego systemu bezpieczeństwa i umocnieniu wpływów rosyjskich w Europie.

      3. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

        Francja i RFN miały obiecane współrządzenie podmiotem od Władywostoku do Lizbony wspólnie z Rosją, z wypchnięciem USA z Europy. Z resztą tego nie uzgadaniano, ani Włochom, ani Hiszpanom nic nie obiecywano. O tym, że nie będzie żadnych wspólnych rządów pierwsze zorientowały się Polska i Wielka Brytania, Później dopiero zorientowała się Francja, a do RFN dopiero zaczyna docierać, że istnieje taka możliwość, że Rosja od początku planowała nie dotrzymać słowa z Deauville. To było widać w rekacjach na zagrożenie agresją i po napaści Rosji na Ukrainę. Świadczy o tym również brak zaangażowania tych państw w produkcję amunicji i uzbrojenia dla Ukrainy.

      4. Nihoo

        Czyli Vance w swojej wypowiedzi i w powiązaniu z wątkiem Francji w latach 60 namawia nas do inwestowania we własny program jądrowy? :)

      Reklama