Reklama
  • Wiadomości

Szef MON: powstanie centrum analiz i szkolenia NATO-Ukraina. Odtwarzamy współpracę Trójkąta Weimarskiego

Centrum edukacji, analiz i szkolenia NATO-Ukraina powstanie w Bydgoszczy – zapowiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po spotkaniu ministrów obrony państw NATO w Brukseli.

NATO, Ukraina, Kosinak-Kamysz
Wicepremier, szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział powstanie centrum analiz NATO - Ukraina w Polsce.
Autor. Jakub Borowski/Defence24.pl

„Mamy pełną zgodę, rozpoczynamy tworzenie tego centrum – powiedział Kosiniak-Kamysz dziennikarzom, podkreślając, że wszystkie państwa członkowskie wsparły utworzenie centrum i  ze jest to „pierwsza tego typu inicjatywa pomiędzy NATO i Ukrainą, która daje namacalne efekty”. Dodał, że centrum „jest niezwykle potrzebne dla zbierania doświadczeń płynących wojny na Ukrainie i dawania wsparcia dla walczącej Ukrainy”.

„Sukcesem Polski jest to, że to powstaje w Polsce, sukcesem Polski jest to, że to w ogóle powstaje” – powiedział. Zaznaczył, że natowskie centrum i wsparcie unijne będą się uzupełniać, a w prace nowego ośrodka będą mogły się włączyć państwa członkowskie NATO spoza Unii – Stany Zjednoczone i Turcja.

Powiedział, że chciałby, by przed lipcowym szczytem sojusznicy wypracowali „konkretne założenia” dotyczące funkcjonowania centrum, zaangażowania finansowego i osobowego oraz wskazali, kto będzie jego szefem. Dodał że to, kiedy centrum powstanie, „zależy od naszej determinacji”.   

Reklama

Szef MON wyraził zadowolenie ze składanych przez kolejne państwa deklaracji wsparcia koalicji pancernej na rzecz Ukrainy, powołując się na rozmowy z ministrami obrony Kanady i Wielkiej Brytanii.

Zapowiedział także wznowienie współpracy obronnej w ramach Trójkąta Weimarskiego. „Zacieśniamy współpracę z państwami Trójkąta Weimarskiego, z Niemcami, z Francją; to są dla nas ważni partnerzy. Odtwarzamy spotkania w formacie Trójkąta Weimarskiego. Pierwsze odbędzie się w Polsce jeszcze przed szczytem (NATO) w Waszyngtonie” – powiedział.

Zobacz też

Jak mówił Kosiniak-Kamysz, jego odpowiednicy z Niemiec i Francji, Boris Pistorius i Sébastien Lecornu „wyrazili wielkie zainteresowanie wznowieniem, odświeżeniem i nadaniem nowego impetu” Trójkątowi Weimarskiemu. „W tym formacie będziemy współpracować ze strategicznym partnerem, z Wielką Brytanią. To jest strategiczne partnerstwo, pomimo że już nie jesteśmy razem w Unii Europejskiej, Polska jest reprezentantem interesów Wielkiej Brytanii w relacjach z Unią Europejską” – dodał.

Zwrócił uwagę na rozmowy dwustronne, które odbył podczas sesji z ministrami obrony Niemiec, Francji, Litwy, Norwegii, Finlandii i Turcji, od której Polska kupuje bezzałogowce. „Będziemy to kontynuować, wybieram się też z wizytą do Ankary, zaprosiłem pana ministra do Warszawy” – powiedział.

Reklama

Pytany o perspektywy utworzenia stanowiska unijnego komisarza obrony i objęcia tego stanowiska przez szefa MSZ Radosława Sikorskiego Kosiniak-Kamysz zauważył, że w Unii jest już stanowisko wysokiego przedstawiciela ds. międzynarodowych i bezpieczeństwa – i uczestniczył w spotkaniu natowskich ministrów. Dodał, że „kierunek żeby sprawy obronności, integracji w ramach UE były wzmocnione, jest jak najbardziej słuszny; nigdy w historii UE sprawy bezpieczeństwa nie były ta ważne jak teraz”. Według wicepremiera Sikorski „ma wszelkie predyspozycje, żeby pełnić jedne z najważniejszych funkcji w Europie czy na świecie”, ale decyzje w tej sprawie mogą zapaść po czerwcowych wyborach europejskich, które wskażą, która partia zyskała większość.

Opowiedział się za tym, by „znakomitą część środków z różnych funduszy europejskich”, w tym Funduszu Spójności i środki na krajowe programy odbudowy, zainwestować w przemysł obronny.

Zobacz też

Pytany o niedawną wypowiedź prawdopodobnego ponownego kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział, że w razie rosyjskiej napaści Stany Sojusznicze nie przyjdą z pomocą, którzy nie dotrzymują zobowiązań w sprawie wydatków obronnych, szef MON powiedział, że nie była ona przedmiotem oceny ministrów.

Dodał, że państwa NATO „szanują wyniki demokratycznych wyborów”. „To Amerykanie zdecydują, kto będzie ich prezydentem. Niezależnie od tego, stoimy na wspólnym stanowisku: zasada jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, jest nadrzędna. Obrona i ochrona każdego miejsca krajów członkowskich jest zasadą naczelną, to jest podstawa funkcjonowania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wierzę, że emocje kampanijne nie przełożą się na działania już po kampanii” – mówił.

Podkreślił, że państwa wschodniej flanki NATO – zgodnie z ustaleniami – przeznaczają na obronność co najmniej 2 proc. PKB, a „Polska wypełnia swoje zobowiązania sojusznicze z naddatkiem”, wydając na ten cel 4,3 proc. PKB, z czego połowa jest przeznaczana na modernizację. Za „najbardziej doskwierającą” w deklaracji Trumpa uznał wypowiedź odnoszącą się wprost do Rosji. (Na niedawnym wiecu wyborczym w Karolinie Południowej Trump oświadczył, jeśli znów zostanie prezydentem, nie będzie chronił przed ewentualną agresją Rosji sojuszników, którzy za mało wydają na obronność., a wręcz będzie zachęcał, by Rosja „robiła z nimi, co chce”.)

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama