Reklama

Polityka obronna

Święto Wojsk Specjalnych. „Nie zmarnować potencjału tych ludzi”

24 maja obchodzimy Święto Wojsk Specjalnych
Autor. DKWS

„Wojna na Ukrainie ostatecznie udowodniła, jak ważne są Wojska Specjalne, jeżeli są dobrze wyposażone i wyszkolone” – uważa kmdr por. (rez.) Maksymilian Dura. Jakie są największe wyzwania stojące przed rodzajem Sił Zbrojnych, który 24 maja obchodzi swoje święto?

24 maja obchodzimy Święto Wojsk Specjalnych. Jako nowy rodzaj Sił Zbrojnych RP funkcjonują oficjalnie od 2007 roku, czyli od chwili powołania przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Głównym celem, który przyświecał pomysłodawcom nadania Wojskom Specjalnym statusu odrębnego rodzaju Sił Zbrojnych, miało być „zapewnienie ustawicznego rozwoju oraz szkolenia jednostek w oparciu o wspólną nowoczesną doktrynę operacji specjalnych”.

Reklama

Czym są Wojska Specjalne?

Wojska Specjalne składają się z: Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych (DKWS), dwóch komórek łącznikowych (przy Dowództwie Generalnym RSZ i Dowództwie Operacyjnym RSZ), pięciu Jednostek Wojsk Specjalnych oraz Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych (CSzWS) bezpośrednio podporządkowanych pod DKWS, a także 7. Eskadry Działań Specjalnych (7eds) znajdującej się w strukturach Sił Powietrznych, ale nadzorowanej funkcjonalnie przez DKWS.

Co należy do zadań Wojsk Specjalnych? Jak pisaliśmy w ubiegłym roku na łamach Defence24.pl przy okazji 15. rocznicy wprowadzenia święta tychże Wojsk: „Wśród typowych działań sił operacji specjalnych można wymienić: akcje bezpośrednie (Direct Action), rajdy i zasadzki, naprowadzanie uderzeń lotnictwa (Terminal Attack Control) oraz operacje odzyskiwania i ewakuacji”.

Czytaj też

Nie zmarnować potencjału

„Wojna na Ukrainie ostatecznie udowodniła, jak ważne są Wojska Specjalne, jeżeli są dobrze wyposażone i wyszkolone” – twierdzi kmdr por. (rez.) Maksymilian Dura, który podkreśla wagę i znaczenie dobrze przeprowadzonego naboru do takich wojsk. „Nie można iść na kompromisy, zmniejszając kryteria lub stosując wyjątki” – dodaje.

„W przypadku Wojsk Specjalnych sprawdza się zasada: im mniej o nich wiesz, tym lepiej. Czas skończyć z traktowaniem komandosów jak »misie z Krupówek« i tło na zdjęciach robionych dla polityków i generalicji. Nie może też dopuszczać do tego, by zakupy wyposażenia dla specjalsów były realizowane »publicznie«, tak jak się dzieje w przypadku sprzętu budowlanego, czy też pojazdów samochodowych” – kontynuuje.

„Trzeba się również nauczyć korzystać z wiedzy i doświadczenia Wojsk Specjalnych. To komandosi powinni brać udział np. w ocenie indywidualnego wyposażenia żołnierzy Wojsk Lądowych, co wyeliminuje przypadki dostarczania sprzętu, który nie sprawdzi się później w działaniu. To komandosi mogą również zwrócić uwagę, jakie sposoby szkolenia przynoszą najlepsze efekty (np. podczas walki w pomieszczeniach i okopach) oraz co trzeba zmienić, by wojsko działało skuteczniej przy zagrożeniu ze strony obcych wojsk specjalnych” – zakończył ekspert.

Po więcej informacji dotyczących opisywanego tematu odsyłamy do książki Marka Grygi, pt. „Polskie Wojska Specjalne we współczesnym świecie” dostępnej w SklepieDefence24.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. AstroTiger

    Nie wiem co dokładnie "pan ekspert" ma na myśli odnosząc się do wojny na Ukrainie. Jeśli cokolwiek ta wojna wykazała w odniesieniu do wojsk specjalnych, to raczej to że trudno znaleźć dla nich miejsce w konflikcie symetrycznym. Inwestowanie setek tysięcy dolarów w pojedynczego żołnierza który pracuje pieszo nie ma sensu, ponieważ jest on dokładnie tak samo podatny na środki rażenia jak zwykły piechur. Co więcej rozwój środków rozpoznawczych spowodował po pierwsze to że nie ma potrzeby wysyłania ludzi za linię wroga, a po drugie to że jest niemal niemożliwe ich tam dostarczyć. Budowany przez lata obraz "specjalsów superżołnierzy" ma się nijak do realiów wojennych. Strzelanie do pasterzy w Afganistanie, a starcie symetryczne z zaawansowanym technologicznie przeciwnikiem, to dwie zupełnie różne kategorie.

    1. Steve72

      No nie do końca. Właśnie widziałem nagranie Azova w akcji. Takiego doświadczenia, zgrania i determinacji nie uświadczy się w zwykłych jednostkach liniowych. Azov to de facto rodzaj jednostki specjalnej. W pewnym zakresie poziom Rangersów (bez tak różnorodnych specjalizacji i możliwości technicznych), ale niesamowite morale. W nagraniu pokazano rajd na rosyjskie pozycje. Więc teraz wyobraź sobie rajd wysoce zmotywowanej, wyszkolonej i technicznie świetnie wyposażonej jednostki specjalnej w okresie poprzedzającym wybuch pełnoskalowej wojny np. na jakieś lotnisko. Ile samolotów rozwalisz amunicją krążącą z zaskoczenia? Jeśli zsynchronizujesz te operacje z uderzeniem lotniczym to możesz uzyskać sukces operacyjny. Precyzyjne ataki z zaskoczenie - to sposób działania wojsk specjalnych.

  2. Ależ

    No i 35 lat i jako emeryt do cywila ?

    1. Essex

      Zazdro? No przeciez nikt ci nie broni wstapic fo formacji....