Polityka obronna
Poniedziałkowy przegląd mediów; Pokoju nie będzie; Mniej nowych klas wojskowych
Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.
Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„134 mld zł na obronność wydane w 2024 r. Rekord” „W ubiegłym roku Polska wydała na obronność 3,7 proc. PKBwynika z szacunków „Rzeczpospolitej”. W tym roku ma wydać 4,7 proc. PKB. Na polskie wydatki na obronność składają się środki z budżetu państwa oraz z pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ). Jeszcze nie wszystkie wydatki za rok 2024 są dokładnie policzone, ale pokusiliśmy się o oszacowanie tej kwoty.(…)Łącznie z obu tych źródeł daje to 134 mld zł wydane na obronność, czyli 3,7 proc. PKB z 2024 r.”
Teresa Stylińska: Do Rzeczy:„Kto rzuci urok na Trumpa?” „(…)Bywają wyrażenia, które w polityce pojawiają się znienacka i, stworzone czy podchwycone przez media, zaczynają żyć własnym życiem. Taką karierę robi właśnie „zaklinacz Trumpa” - angielskie „Trump whisperer” Czy brytyjskim ambasadorem mógłby zostać Nigel Farage, niegdyś inicjator brexitu, dziś lider prawicowej partii Reform UK? Oczywiście, że nie. Warto jednak przypomnieć, choćby w charakterze ciekawostki, że sugerował to kiedyś sam Donald Trump. Luźno rzucona uwaga sama w sobie była jedynie oryginalnym, trumpowskim w stylu przejawem sympatii i dobrych więzów łączących obu panów. Farage popierał Trumpa niezmiennie od 2016 r., gdy ten był prezydentem, i później, gdy prezydenturę stracił. Z wzajemnością - i nie brakuje na to dowodów. Pierwszy to gratulacje od Trumpa, gdy w lipcowych wyborach do Izby Gmin Farage wreszcie zdobył mandat, po kilku wcześniejszych nieudanych podejściach (zwycięzcę, Keira Starmera z Partii Pracy, Trump całkowicie zlekceważył). Drugi - zaproszenie Farage’a na inaugurację prezydentury 20 stycznia. Przywódca nowej, ciągle niewielkiej partii i najbardziej znany przedstawiciel brytyjskiej prawicy - konserwatyzm konserwatystów jest, delikatnie mówiąc, mocno naznaczony postępem i poprawnością - znalazł się zatem w wąskim, dobrze przemyślanym gronie, niekiedy zaskakującym. Zaproszenie otrzymał np. Erie Zemmour, przedstawiciel prawicy francuskiej, najgłośniej przestrzegający przed fatalnymi dla Europy zmianami, które pociąga za sobą niekontrolowany napływ ludzi innych kultur. Zemmour, kandydat w ostatnich wyborach prezydenckich, nie wygrał. Jednak, jak widać, nie zniknął z pola widzenia.(…) Dwoje kolejnych gości nikogo nie powinno zaskoczyć: to Giorgia Meloni, premier Włoch, i Viktor Orban, premier Węgier - jedyni zaproszeni spośród europejskich przywódców (Mateusz Morawiecki, przypomnijmy, wystąpi jako szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, międzynarodówki prawicy). Spoza Europy Donald Trump zaprosił m.in. prezydenta Argentyny Javiera Mileia i eksprezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Jak z przekąsem skonstatowała amerykańska stacja telewizyjna MSNBC, „lista gości jest jak who is who przywódców skrajnej prawicy”.
Marek Kozubal: Rzeczpospolita:„Mniej nowych klas wojskowych?” „Choć od kilku lat liczba uczniów w mundurach wzrasta, to resort obrony tłumaczy, że musi urealnić stan oddziałów przysposobienia wojskowego do „potrzeb i niżu demograficznego”. Od 2016 r. resort obrony prowadził pilotażowy program Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe.(….) W pilotażu tym uczestniczyły 124 szkoły, a klasy ukończyło 11,6 tys. absolwentów. Od czterech lat funkcjonują one na takich samych zasadach jak inne klasy tworzone w szkołach średnich, ale nazywane są oddziałami przysposobienia wojskowego. Różnica polega na tym, że uczniowie realizują program, który ma ich przygotować do służby w wojsku, a resort obrony je dofinansowuje oraz określa, ile dodatkowo takich klas może powstać każdego roku. Samorządy, które chcą je stworzyć w przyszłym roku szkolnym, mogą składać wnioski do MON do końca stycznia. Jak na razie resort planuje wydać tylko dziesięć dodatkowych zezwoleń.”„Ostateczna liczba jest zależna od wyników rekrutacji do klas pierwszych oddziałów przysposobienia wojskowego. Mniejsza liczba zezwoleń na utworzenie nowych klas wynika z mniejszej liczby zgłoszeń płynących z samych szkół.(…) Należy również podkreślić, że część szkół, które uzyskały zgodę na utworzenie OPW, do tej pory nie utworzyła klasy pierwszej.”
Paweł Kryszczak: Gazeta Polska Codziennie:„Prezydentura Trumpa ma otrzeźwić Europę- wywiad z prof. Piotrem Grochmalskim, ekspertem ds. międzynarodowych” „Donald Trump mówi jasno, żeby Europa zaczęła się przygotowywać do wojny. Unia Europejska jest w bardzo złym położeniu ze względu na realizację Zielonego Ładu i dezindustrializację Europy. Z kolei w USA korporacje i banki odchodzą od tego ideologicznego szaleństwa. Stanom Zjednoczonym zależy jednak, aby Europa jako sojusznik była silnym partnerem, stąd m.in. hasło „Make Europa Great Again” (Uczyńmy Europę znowu wielką), na wzór „Make America Great Again”. Przed europejskimi państwami NATO jest ciężka praca, aby wykonać te zalecenia, które związane są z realną potęgą NATO i o których mówi Trump - wskazuje prof. Grochmalski. Biden swoją europejską politykę mocno oparł na Niemczech, a przy tym był niezdecydowany wobec agresywnej Rosji. Wypowiedzi mówiące o tym, że „niewielkie wtargnięcie” Rosji na Ukrainę nie spotka się z reakcją NATO, jedynie ośmieliły Putina do agresji. W lipcu ub.r. Stany Zjednoczone zapowiedziały, że począwszy od 2026 r., rozpoczną epizodyczne rozmieszczenia na terytorium Niemiec systemów artyleryjskich dalekiego zasięgu, takich jak zestawy SM-6, Tomahawk oraz rozwojowej broni hi-personicznej. W jednym ze swoich przemówień Biden mówił o tym, że Niemcy przewodziły wsparciu dla Ukrainy i doprowadziły do porażki Rosji. Jest to z gruntu kłamliwe twierdzenie, ponieważ trudno wyobrazić sobie większego hamulcowego w tej kwestii niż Niemcy. Berlin ponadto dostał od Waszyngtonu zielone światło na przejęcie odpowiedzialności za wschodnią flankę NATO, w tym Polskę, o czym mówił w ub.r. sam szef Bundeswehry. Jedną z ostatnich decyzji administracji Joego Bidena jako prezydenta USA jest utrzymanie podziału zimno-wojennego w Europie w wymiarze strategicznym i technologicznym, czego przykładem było objęcie Polski ograniczeniami w zakresie importu nowoczesnych chipów NYIDIA, wykorzystywanych do rozwoju sztucznej inteligencji.”
wp.pl:„Rosyjski statek szpiegowski w pobliżu Portugalii. Podjęto działania” „Portugalska armia monitoruje rosyjski statek podejrzewany o misję szpiegowską w rejonie podwodnych kabli telekomunikacyjnych .Portugalskie siły zbrojne podjęły działania w związku z pojawieniem się rosyjskiego statku na wodach pod ich jurysdykcją. Wysłano samolot rozpoznawczy, aby obserwować jednostkę, którą specjaliści ds. militarnych w Lizbonie określili jako okręt szpiegowski. Według komunikatu dowództwa portugalskich sił powietrznych, rosyjski statek to oceanograficzna jednostka badawcza, która prowadziła obserwację krytycznej infrastruktury podwodnej na rzecz rosyjskiej armii. Szczególnym obiektem zainteresowania były podwodne kable telekomunikacyjne.”
Piotr Milewski: Newsweek:„Najgroźniejsi ludzie Trumpa” „Antyszczepionkowiec ministrem zdrowia, apologetka Putina i Asada dyrektorką wywiadu, podejrzany o gwałt eksmajor z problemem alkoholowym szefem Pentagonu. Te trzy nominacje do rządu Donalda Trumpa budzą największy lęk. Prezydent elekt nauczony doświadczeniami pierwszej kadencji, kiedy kraj i świat chronili przed jego kaprysami kompetentni urzędnicy, tym razem dobrał miernych, ale wiernych, gotowych spełnić każde polecenie. Zorientowani globalistycznie eksperci skupiają się na obsadzie resortów siłowych. Dla zwykłego obywatela realne zagrożenie stanowi przyszły sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy Junior. Pete Hegseth jako minister obrony nie zrewolucjonizuje militarnej doktryny USA. O strukturze sił zbrojnych w większym stopniu niż szef Pentagonu decydują generałowie, kompleks zbrojeniowy i Kongres ustalający budżet. Rozstrzygnięcia polityczne, np. dotyczące NATO, zapadają w Białym Domu. Zresztą były komentator Fox News zapowiedział już, że interesują go przede wszystkim wojny kulturowe - likwidacja „gówna zwanego DEI” (rożnorodność, rowność, integracja). Poza tym długo się raczej nie utrzyma. Trampowi bardziej zależy na pokazaniu, kto tu rządzi, zmuszeniu senatorów, by tańczyli, jak im zagra, niż na owocnej współpracy z Hegsethem.”
Maciej Nowicki: Newsweek:„Pokoju nie będzie - wywiad z amerykańską politolożką Andreą Kendall-Taylor ” „NEWSWEEK: Jakie są szanse, że wojna skończy się w 2O25 r.? Donald Trump zaczął od obietnicy pokoju w 24 godziny. Teraz obniżył poprzeczkę do 100 dni. ANDREA KENDALL-TAYLOR: Szansę nie są równe zeru, ale są niskie. Problem polega na tym, że wciąż jest bardzo znacząca różnica między tym, czego Putin domaga się w Ukrainie, a tym, na co gotowy jest Trump. Trump i jego zespół położyli na stole pakiet obejmujący opóźnienie członkostwa Ukrainy w NATO, zamrożenie granicy na obecnej linii frontu, ale nadal zamierzają pomagać Ukrainie, aby mogła się bronić w przyszłości. To stoi w sprzeczności z maksymalistycznymi celami Putina, który żąda kapitulacji Ukrainy. Jestem przekonana, że ustępstwa terytorialne nie wystarczą. Prawdopodobnie głównym punktem spornym będą kwestie dotyczące wielkości ukraińskiego wojska. Putin od samego początku dążył do demilitaryzacji Ukrainy i to się nie zmieniło. Dlatego wojna będzie ciągnęła się przez ten rok, a być może dłużej.”
gazeta.pl:„Hamas uwolnił trzy izraelskie zakładniczki. Mają zostać przekazane armii Izraela” „Trzy izraelskie zakładniczki zostały uwolnione. Hamas przekazał je pracownikom Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Strefie Gazy - podaje Associated Press. Pierwsze zakładniczki uwolnione: 24-letnia Romi Gonen, 28-letnia Emily Damari i 31-letnia Doron Steinbrecher mają zostać przekazane Siłom Obronnym Izraela w rejonie korytarza Netzarim. Associated Press informuje, że 24-latka został porwana 7 października 2023 roku z festiwalu Nova Music, a pozostałe kobiety ze swoich mieszkań w kibucu Kfar Aza. 28-latka ma podwójne obywatelstwo: izraelskie i brytyjskie.”
onet.pl:„”Oś przewrotu” wprowadziła alternatywny porządek. Będzie to miało konsekwencje” „Putin znalazł się w punkcie, z którego nie ma powrotu. Jestem przekonana, że konfrontacja Zachodu z Rosją będzie się nasilać, nawet jeśli dojdzie do zawieszenia broni w Ukrainie – twierdzi amerykańska politolożka Andrea Kendall-Taylor. (…)Jeśli więc dojdzie do zawieszenia broni w Ukrainie i jakichkolwiek ustępstw Zachodu, w tym zniesienia sankcji lub obietnic niedostarczania Ukrainie broni, to Putin najprawdopodobniej wykorzysta te ustępstwa do wzmocnienia swojej pozycji, aby osiągnąć to, czego pragnie. Jego apetyt lub tolerancja na ryzyko rosły przez lata. Uleganie żądaniom Rosji nie sprawi, że obrona Europy będzie łatwiejsza lub tańsza – wystarczy spojrzeć na wydarzenia ostatnich dwóch dekad. Na każdym kroku – wojna w Gruzji w 2008 r., pierwsza inwazja Rosji na Ukrainę w 2014, rozmieszczenie wojsk w Syrii w 2015 r., interwencja w wybory w USA w 2016 r. – widział, że reakcja Zachodu jest słaba, i poszerzał swoje ambicje. Pytanie nie brzmi, czy Rosja będzie stanowić zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, ale jak dużo trzeba zrobić, żeby ją powstrzymać. Konfrontacja jest dziś znakiem rozpoznawczym rosyjskiej polityki zagranicznej.”
WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105