Reklama
  • Przegląd prasy
  • Wiadomości

Poniedziałkowy przegląd mediów; Czy krab wyjedzie z ram?; Rak na froncie

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Autor. PGZ
Reklama

Piotr Andrusieczko: Gazeta Wyborcza:„Impas na froncie, napięcie w Kijowie” „W czasie kiedy rosyjskie wojska starają się przejąć inicjatywę na froncie, coraz więcej słychać o możliwym konflikcie między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerijem Załużnym. Spekulacje na ten temat niepokoją Ukraińców tak samo jak złe wiadomości z frontu. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę między głównymi siłami politycznymi w Kijowie doszło do natychmiastowego konsensusu - w związku z zagrożeniem wszelkie spory polityczne odchodzą na dalszy plan. Rada Najwyższa pogodziła się z tym, że jej funkcje ograniczają się praktycznie do bycia „maszynką do głosowania”, a realna władza koncentruje się wokół prezydenta. Jednak pod koniec 2023 r., pomimo trwającej wojny, coraz częściej mówi się o pojawiających się sporach politycznych. Publiczne omawianie możliwych napięć między Żeleńskim i Załużnym rozpoczęło się po publikacji wywiadu generała dla „The Economist”, w którym mówił on o impasie, w jakim znalazły się walczące z rosyjską agresją oddziały. 4 listopada Zełenski na konferencji prasowej z przebywającą w Kijowie szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen zaprzeczył słowom Załużnego, mówiąc, że nie ma mowy o pacie na froncie. Zdaniem części ukraińskich i zachodnich komentatorów różnica zdań w ocenie wojny jest tylko zewnętrznym przejawem konfliktu między prezydentem i naczelnym dowódcą. Wielu obserwatorów uważa, że podłożem sporów mogą być obawy Żeleńskiego przed polityczną konkurencją ze strony Załużnego. 21 listopada ukraiński prezydent w wywiadzie dla „The Sun” przestrzegł wojskowych przed zajmowaniem się polityką.„Jeśli wojskowy zdecydował się zajmować polityką, to jego prawo, wtedy powinien on iść w politykę i wtedy nie będzie mógł zajmować się wojną. Jeśli kierujecie wojną, myśląc, że jutro będziecie zajmować się polityką albo wyborami, to w wypowiedziach i na froncie zachowujecie się jak polityk, a nie jak wojskowy, i ja uważam, że to wielka pomyłka” - stwierdził Żeleński. Jego zdaniem taka sytuacja zagraża jedności, a wszyscy dowódcy z Załużnym na czele podlegają ścisłej subordynacji. Wypowiedź Żeleńskiego, zamiast rozwiać wątpliwości, tylko sprowokowała kolejne publikacje na ten temat. 29 listopada „The Economist” napisał, że wraz z przejściem do wojny pozycyjnej coraz więcej napięcia widać na „politycznym polu walki” w Kijowie. Prezydent Zełenski widzi w Załużnym konkurenta politycznego, a to tylko szkodzi Ukrainie. W opublikowanym 4 grudnia obszernym artykule w serwisie Ukraińska Prawda autorzy wskazują, że początków dzisiejszych napięć należy szukać jeszcze w pierwszych miesiącach wojny. Wiosną 2022 r. socjologowie zaczęli sprawdzać, jak wojna wpłynęła na zaufanie do instytucji państwowych. W marcu ubiegłego roku Żeleńskiemu ufało rekordowe 93 proc. obywateli. To rezultat praktycznie nieosiągalny dla polityków w normalnej sytuacji. Ale według dziennikarzy otoczenie prezydenta zwróciło uwagę na inny wynik: jeszcze większym, 98-proc. zaufaniem Ukraińców cieszyły się Siły Zbrojne Ukrainy. Ludzi Żeleńskiego zaniepokoiło, że armia jest uosabiana z postacią Załużnego. Zaczęto go postrzegać jako konkurenta z ambicjami politycznymi.”

Reklama

Maciej Miłosz: Dziennik Gazeta Prawna:„MON planuje kupić kraby, ale się nie cieszy” „Resort podpisał umowę ramową na 152 armatohaubice., Ta właściwa -wykonawcza - ma być zawarta w ciągu trzech miesięcy. Ale kontrowersji wokół zakupu nie brakuje. Samobieżne armatohaubice Krab to jeden z najbardziej udanych produktów Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Głównym wykonawcą jest wchodząca w jej skład Huta Stalowa Wola. Te gąsienicowe pojazdy potrafią wystrzelić pociski artyleryjskie 155 mm nawet na odległość 40 km. Choć powstały na podwoziu koreańskim, to dziś są bardziej nowoczesnym produktem niż tworzone w tym azjatyckim kraju armatohaubice K9, Do tej pory polskie zestawy artyleryjskie były o 20-30 proc. droższe. Tydzień temu resort obrony zawarł umowę wykonawczą na zakup 152 sztuk K9, jej wartość netto to ponad 10 mld zł. Główne dostawy mają nastąpić w latach 2026-2027. To kolejny kontrakt na ten sprzęt, ponad rok wcześniej Ministerstwo Obrony zdecydowało się na zakup 212 K9. W sumie to 364 sztuki. Argumentem za tamtym zakupem była szybkość do staw, ta partia koreańskiego uzbrojenia ma być dostarczona do 2026 r. Tymczasem mimo że polskie kraby są produkowane od ponad 10 lat, to do tej pory dla Wojska Polskiego zamówiono ich zaledwie 170 sztuk. W ubiegłym tygodniu, zapowiadając zakup K9 na łamach DGP, przypomnieliśmy również, że możliwości produkcyjne HSW są zbyt małe, by takie zamówienie w tym czasie zrealizować, co jasno wynika ze słów przedstawicieli resortu obrony i PGZ z kwietnia tego roku. Prezes HSW Jan Szwedo stwierdził, że to informacje nieprawdziwe i że „zdolności produkcyjne HSW przekraczają zdolności innych oferentów w tym samym czasie”. Tymi słowami zaskoczył Agencję Uzbrojenia, która odpowiada za zakupy uzbrojenia. Jej przedstawiciele od razu zaproponowali renegocjacje umów i przyspieszenie dostaw, bo to na prośbę HSW w ubiegłym roku te terminy odsunięto w czasie. Z obecnie przyjętego harmonogramu wynika, że HSW będzie dostarczać średnio po 30 krabów rocznie w latach 2025-2027. W sumie z obowiązujących umów ma ich wyprodukować jeszcze 90, a w przyszłym roku zostanie zakończona realizacja umowy zamówienia dla Ukrainy (54 sztuki). - Zdolności produkcyjne krabów to dziś ponad 50 sztuk rocznie i można je zwiększyć - deklarował jednak w ubiegłym tygodniu Sebastian Chwałek, prezes PGZ. Zawarcie piątkowej umowy ramowej wywołało kontrowersje, ponieważ trudno uzasadnić, dlaczego z Koreańczykami można podpisać kontrakt wykonawczy, a z HSW nie. Dlatego w ostatniej chwili prezes HSW starał się wymóc na AU podpisanie umowy wykonawczej, czyli właściwego kontraktu. W czwartek z HSW przyszedł komunikat, że albo będzie umowa wykonawcza, albo nie będzie żadnej. Ale do jej wynegocjowania potrzeba kilku tygodni, a kierownictwo resortu obrony chciało przed odejściem podpisać kolejną umowę.Dlatego bezpośredni telefon ze strony PGZ czy wręcz kierownictwa MON przywołał HSW do porządku. Jednak to nie koniec zamieszania. W piątek resort obrony komunikował, że podpisał umowę. Ale nie precyzował, czy ramową, czy wykonawczą. Komunikat Agencji Uzbrojenia, który pojawił się po podpisaniu i mówił o umowie ramowej… szybko zdjęto.I to na wyraźne polecenie resortu obrony. Ministerstwo starało się stworzyć wrażenie, że obie umowy - ta na K9 sprzed ponad tygodnia i ta na kraby z piątku - mają takie same znaczenie. Ale tak nie jest. O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy Agencję Uzbrojenia. - Informuję, że podpisana umowa ramowa obejmująca m.in. 152 haubice samobieżne Krab zawiera klauzulę skutkującą zawarciem umowy wykonawczej w terminie do trzech miesięcy od dnia podpisania umowy, w ramach której zakontraktowane zostaną elementy wchodzące na wyposażenie pierwszych czterech dywizjonowych modułów ogniowych (tj. m.in. 96 haubic samobieżnych Krab) - wyjaśnia ppłk Grzegorz Polak, rzecznik Agencji Uzbrojenia. Kolejne dwa dywizjony zostaną zakontraktowane w ramach następnej umowy wykonawczej do końca 2024 r. Szacunkowa całkowita wartość umów wykonawczych wynosi ok. 10 mld zł brutto - tłumaczy wojskowy. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w tej odpowiedzi nie pojawiają się daty dostaw.”

Dziennik.pl:„Błaszczak: Zapowiadany „przegląd” to zapowiedź unieważnienia kontraktów z Koreą. Zostaniemy z niczym” „”Przegląd kontraktów koreańskich, o których mówi Trzecia Droga, to zapowiedź ich unieważnienia. Będą populistycznie mówili, że zastąpimy sprzęt z Korei, sprzętem z polskiej zbrojeniówki, a skończy się tak, że zostaniemy z niczym” - ocenił szef MON Mariusz Błaszczak. Szef MON odniósł się do wypowiedzi marszałka Sejmu Szymona Hołowni oraz lidera PSL i kandydata na szefa MON w rządzie Donalda Tuska Władysława Kosiniaka-Kamysza. Hołownia powiedział w rozmowie z Radiem ZET, że „umowy podpisane przez tymczasowy rząd PiS mogą być unieważnione”, a wszystkie decyzje podjęte przez powołany 27 listopada rząd Mateusza Morawieckiego są „do przeglądu”.Jak cytuje Radio Zet, Kosiniak-Kamysz stwierdził z kolei, że „ostatnie tygodnie pokazały, że w wielu resortach podejmowano decyzje mimo świadomości, że PiS po 11 grudnia straci władzę”. - Na przykład w MON przejrzane zostaną umowy z przemysłem Korei Południowej, a tam, gdzie będzie to możliwe, także zamówienia na sprzęt i uzbrojenie składane będą w polskim przemyśle zbrojeniowym - zadeklarował.”Koreańskie czołgi K2, wyrzutnie Chunmoo, armatohaubice K9 i samoloty FA/50 to nowoczesne uzbrojenie, które już służy w Wojsku Polskim. Korzystne warunki finansowe, współpraca przemysłowa i krótkie terminy dostaw były wielkim sukcesem negocjacyjnym Polski, tym bardziej, że po ataku Rosji na Ukrainę światowe zapotrzebowanie na uzbrojenie jest ogromne” - stwierdził Błaszczak.”My potrzebujemy broni teraz, nie za 10 czy 15 lat. Nie możemy bezczynnie czekać, aż Putin ruszy dalej na zachód. Przegląd kontraktów koreańskich, o których mówi Trzecia Droga to zapowiedź ich unieważnienia. Będą populistycznie mówili, że zastąpimy sprzęt z Korei, sprzętem z polskiej zbrojeniówki, a skończy się tak, że zostaniemy z niczym” - ocenił. Jak dodał szef MON, „jeśli skasują zawarte przeze mnie kontrakty z Koreą, osłabią nasze bezpieczeństwo i narażą nas na realne niebezpieczeństwo, bo wojna z Rosją to nie jest scenariusz science fiction. Osłabi to także polską zbrojeniówkę, bo kontrakty na K9 i K2 zakładają docelową produkcję w naszym kraju, a umowy na FA/50 i Chunmoo szeroką współpracę przemysłową”.”

Reklama

Gazeta.pl:„Ukraiński dowódca alarmuje: Rosja atakuje na całej linii frontu” „Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest trudna, Rosjanie atakują wzdłuż całej linii frontu - powiedział w niedzielę dowódca Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski. Dodał, że ukraińska armia zapewnia stabilność obrony. Syrski spotkał się z dowódcami oddziałów broniących się na kierunku wschodnim. Wojskowi przeanalizowali sytuację i rozważyli dalsze działania. Portal RBC.ua pisze, że podczas spotkania dowódca Wschodniego Zgrupowania oraz szefowie innych jednostek podjęli decyzje i działania mające na celu zapewnienie stabilności obrony, ochrony życia ukraińskich żołnierzy i racjonalnego wykorzystania amunicji.Epicentrum działań wojennych na wschodzie Ukrainy pozostają Awdijiwka, Kupiańsk i Bachmut. W niedzielę na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Powodem był start rosyjskiego samolotu MiG-31 K, który może przenosić kierowane pociski rakietowe. Ukraińcy obawiają się nasilenia zimą ataków rakietowych na obiekty infrastruktury energetycznej. W ciągu minionej doby Rosjanie atakowali terytorium Ukrainy za pomocą rakiety manewrującej Ch-59 oraz dronu Szahed. Ukraińcom udało się zniszczyć pocisk kierowany, zaś dron wroga nie osiągnął celu.”

Onet.pl:„Incydent z francuskim okrętem wojennym. „Dwa niezidentyfikowane zagrożenia” „Marynarka wojenna Francji zestrzeliła nad Morzem Czerwonym dwa drony. „Bezzałogowce nadleciały od strony Jemenu” — poinformował w mediach społecznościowych sztab generalny francuskiej armii.Incydent miał miejsce na Morzu Czerwonym w nocy z soboty na niedzielę, ok. 110 km od wybrzeży Jemenu. Francuska fregata wielozadaniowa Langwedocja (FREMM) przechwyciła i zniszczyła dwa drony. „Zmierzały prosto w jej kierunku, nadlatując od strony Jemenu” — przekazano w komunikacie zamieszczonym na platformie X. Jak wyjaśnił sztab generalny francuskiej armii, fregata Lagwedocja operuje właśnie na Morzu Czerwonym. „Do przechwycenia i zniszczenia tych dwóch zidentyfikowanych zagrożeń doszło w nocy z soboty na niedzielę” — dodano w komunikacie.”

Reklama

Bankier.pl:„4 tygodnie czy kilka miesięcy? Sprzeczne terminy zakończenia walk w Strefie Gazy” „Premier Netanjahu zapewnił prezydenta USA Bidena, że operacje w Khan Younis w południowej Gazie będą trwały jeszcze przez 3–4 tygodnie. Izraelska ofensywa w Strefie Gazy prowadzi do śmierci i kapitulacji wielu bojowników Hamasu, których „system się rozpada” – potwierdził szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi. Z kolei media spekulują, że intensywne walki potrwają jeszcze dwa miesiące. Z doniesień medialnych wynika, że administracja Bidena spodziewa się, że później walki w Gazie staną się bardziej skoncentrowane i mniej intensywne.Portal Times of Israel dodaje, że urzędnicy z Białego Domu zaprzeczyli wcześniejszym doniesieniom jakoby Biden wyznaczył termin zakończenia walk do końca roku.”

Gazeta.pl:„Szef sił zbrojnych Niemiec wprost o zdolnościach Bundeswehry. „Czołgi nie leżą na półce” „Generalny Inspektor Bundeswehry Carsten Breuer dostrzega braki w zdolności niemieckich sił zbrojnych. Chodzi o zapewnienie obrony narodowej i sojuszniczej. W rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” Carsten Breuer przyznał, że Bundeswehra nie jest obecnie w wystarczającym stopniu przygotowana do zapewnienia obrony. Dodał, że istnieją „struktury, które powodują, że podejmowanie szybkich i ukierunkowanych decyzji jest prawie niemożliwe”. Breuer tłumaczył, że Bundeswehra przez wiele lat koncentrowała się na międzynarodowym zarządzaniu kryzysowym, co widać teraz, kiedy obrona w ramach sojuszu, ale i własnego kraju, stała się najważniejsza. Wyjaśnił, że środki, za pomocą których Bundeswehra chce teraz naprawić sytuację, nie mogą mieć natychmiastowego skutku, „chociaż ogromnie przyspieszyliśmy procesy”. Czołgi nie leżą na półce „i nie wyprodukuje się ich w tydzień”. Odnosząc się do Rosji Breuer przyznał, że jest zaniepokojony tym, jak kraj ten „zbroi się w tej chwili” i jak prezydent Władimir Putin się pozycjonuje.”

Reklama

Onet.pl:„Szef sztabu generalnego wzywa do natarcia. „Hamas się rozpada” „Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi oznajmił w sobotę, że izraelska ofensywa w Strefie Gazy prowadzi do śmierci i kapitulacji wielu bojowników Hamasu, których „system się rozpada”. Według relacji szefa izraelskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Cachiego Hanegbiego w wyniku działań wojennych śmierć miało ponieść ponad 7 tys. terrorystów. Każdego dnia widzimy coraz więcej zabitych terrorystów, coraz więcej rannych terrorystów, a w ostatnich dniach widzimy poddających się terrorystów, czyli znak rozpadu systemu, znak, że musimy naciskać mocniej – oświadczył generał Halewi podczas zapalania świec chanukowych z żołnierzami pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Tego samego dnia szef izraelskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego ocenił w wywiadzie dla telewizji Channel 12, że w wojnie przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy zginęło ponad 7 tys. terrorystów z Hamasu. To minimalne szacunki. Może być więcej, ponieważ nie wiemy wszystkiego o miejscach, które się zawaliły, tunelach itp. Ale to ostrożne szacunki – podkreślił Hanegbi.”

David H. Freedman:Newsweek:„Dlaczego porażka Izraela tak przeraziła Amerykę” „Sforsowana przez Hamas izraelska obrona została zbudowana przy użyciu tej samej technologii, której wojska USA i NATO używają na całym świecie. Izraelski 65-kilometrowy łańcuch murów i barier na granicy ze Strefą Gazy jest naszpikowany czujnikami i zautomatyzowaną bronią. Jest on wspierany przez elektroniczną sieć wywiadowczą, która monitoruje każdą rozmowę telefoniczną i e-mail na tym terytorium. Obrona ta została zbudowana na bazie tej samej technologii, której używa wojsko USA, a armie NATO - do monitorowania granicy z Rosją i Bliskim Wschodem. Kiedy więc 7 października tysiące bojowników Hamasu prześlizgnęły się przez izraelską obronę, zabijając 1,2 tys. Izraelczyków i biorąc ok. 240 zakładników, to, co miało być przewagą technologiczną, okazało się olbrzymią słabością. Atak odbił się głośnych echem w Pentagonie i instytucjach wojskowych w wielu krajach. Eksperci wojskowi martwią się tym, co niektórzy postrzegają jako nadmierne poleganie na zaawansowanych technologicznie zabezpieczeniach. Jeśli izraelski system nie był w stanie ochronić przed stosunkowo mało zaawansowaną technologicznie organizacją terrorystyczną taką jak Hamas, to jakich spustoszeń mogą dokonać Rosja, Chiny lub inny zaawansowany przeciwnik? To ważna lekcja dla Pentagonu - mówi Amy Nelson, specjalistka ds. polityki zagranicznej w Brookings Institution. Kraje z najnowocześniejszymi technologiami obronnymi i siłami zbrojnymi niekoniecznie wygrają bitwę. Ataki z zaskoczenia wciąż mogą się udać.”

Reklama

Onet.pl:„Polski Rak zauważony w armii ukraińskiej. Pojawiło się zdjęcie” :M120 Rak to moździerz samobieżny zbudowany na bazie transportera opancerzonego Rosomak. Armia ukraińska zamówiła od Polski trzy takie pojazdy w kwietniu. Teraz jeden z Raków został sfotografowany przez Ukraińców. O sprawie informuje serwis Fokus. Polski moździerz samobieżny M120 RAK wchodzi w skład ukraińskiej 44. oddzielnej brygady zmechanizowanej. Został pokazany na służbie na zdjęciu opublikowanym przez służby prasowe jednostki. Na tle moździerza zapozował jego dowódca.”

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama