Reklama

Polityka obronna

Poniedziałkowy przegląd mediów; Co mówią rosyjscy jeńcy?; Polska Amunicja bez kontroli rządu

Autor. Nexta/ X

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Wacław Radziwinowicz: Gazeta Wyborcza:„Ciszej nad tym Kurskiem” „Atak Ukraińców na obwód kurski nie wywołuje wielkich emocji w Rosji. Stara się o to Kreml, kalkulując, że warto na pewien czas poświęcić własne przygranicze i tamtejszych ludzi, by osiągać sukcesy na froncie donieckim. Jednym z najbardziej oczywistych ukraińskich celów operacji na terytorium wroga było zmuszenie Rosjan do przerzucenia pod Kursk, Biełgo-rod a może i Briańsk ich najlepszych jednostek spod Torećka i Pokrowska, gdzie armia Puti-na uparcie prze do przodu. Te rachuby zawodzą. Początkowo intensywność ataków rosyjskich na Donbasie rzeczywiście spadła. W ubiegły piątek (9 sierpnia) ich liczba na całym froncie wyniosła 94. Ale w ostatnich dniach podskoczyła do rekordowych 140-165 dziennie. 16 sierpnia było ich 145, z czego 51 - na kierunkach Torećka i Pokrowska. Rosyjski Sztab Generalny niezbyt energicznie stara się zatrzymać natarcie ukraińskie w obwodzie kurskim, posyłając tam w pośpiechu formowane bataliony złożone w dużym stopniu z niedoświadczonych żołnierzy służby zasadniczej. Przerzucił też tam kilka jednostek spod Charkowa. Mówi się więc, w tym i na kremlowskich kanałach telewizyjnych, choćby w programie głównego propagandzisty Władimira Sołowiowa, że Putin jest gotów zgodzić się na dłuższą okupację swojego terytorium, byle tylko nie osłabić tempa podbijania cudzego. To oczywiście wymaga zabiegów propagandowych i osłabienia emocji wywołanych trwożącą informacją o „wrogu na naszej ziemi”. Wieści z Kurska są podawane narodowi już nie z takim patosem jak w pierwszych dniach inwazji i dostają eleganckie opakowanie w łagodne formułki typu „sytuacja”, „operacja kontrterrorystyczna”, ale w żadnym wypadku nie „wojna”. Nie ma też, choć w rzeczywistości jest, „ucieczki” ludności, która w panice porzuca swoje domy. Jest za to, choć jej nie ma, „ewakuacja”, najlepiej „organizowana”, a jeszcze lepiej „rytmiczna”.”

Maciej Pieczyński: Do Rzeczy:„Ziemia za ziemię czy ziemia za pokój?” „Operacja Iturska to kompromitacja Putina, która raczej nie doprowadzi do rozpadu Rosji ani do zmiany władzy na Kremlu. Paradoksalnie jednak może umocnić w Rosjanach przekonanie, że Putin ma rację. Czyli że Rosja na nikogo nie napada, tylko zmaga się z agresją z zewnątrz Operacja kurska nie jest pierwszym przypadkiem, gdy podległe władzom w Kijowie oddziały zaatakowały Rosję. Wcześniej jednak mieliśmy do czynienia z szybkimi i krótkimi rajdami rosyjskich ochotników, walczących po stronie Ukrainy. Tym razem skala jest o wiele poważniejsza. To, co dzieje się od 6 sierpnia na zachodnich rubieżach państwa-agresora, pod wieloma względami jest wyjątkowe. Po raz pierwszy w ataku na Rosję wzięły udział regularne jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy. Po raz pierwszy więc Rosję napadli Ukraińcy, a nie Rosjanie. Po raz pierwszy tego typu atak skutkuje wielodniową okupacją terytorium. Po raz pierwszy od 1941 r. wojska obcego państwa najechały Rosję. Jak słusznie zauważyła Arieta Bojkę na Kanale Zero, przy okazji operacji kurskiej po raz pierwszy od wybuchu wojny czerpiemy informacje głównie ze źródeł rosyjskich, nie zaś ukraińskich. Kijów bowiem początkowo milczał. To Rosjanie sami przyznali, że zostali zaatakowani. W poniedziałek 12 sierpnia Putin zwołał naradę w sprawie ataku Ukrainy. Uczestniczyli w niej gubernatorzy obwodów kurskiego i biełgorodzkiego. Padły konkretne liczby. Ukraińcy weszli do obwodu kurskiego na głębokość 12 km i szerokość 40 km. Zajęli 28 miejscowości z 2 tys. mieszkańców, o których losie - jak z rozbrajającą szczerością przyznał gubernator Aleksiej Smirnow - rosyjskie władze nie mają pojęcia. Dwukrotnie wkroczyli też na teren obwodu biełgorodzkiego. 7 sierpnia Putin spotkał się z najważniejszymi urzędnikami w państwie i nazwał operację SZU „prowokacj ą na wielką skalę”. Tego samego dnia władze obwodu kurskiego wprowadziły regionalny stan wyjątkowy, a dwa dni później - stan sytuacji wyjątkowej o znaczeniu federalnym, który obowiązuje wówczas, gdy liczba poszkodowanych przekracza 500 osób lub skala szkód wynosi ponad 500 mln rubli. Putin polecił wypłacić po 10 tys. rubli odszkodowań osobom, które musiały opuścić swoje domy. To jednak grosze. Stan wyjątkowy wprowadzono również w obwodzie biełgorodzkim.”

Reklama

Ryszard Gromadzki: Do Rzeczy:„Ani silni, ani zwarci, ani gotowi”RYSZARD GROMADZKI: Z opublikowanego w lipcu raportu sojuszu północnoatlantyckiego wynika, że Polska posiada najliczniejszą po USA i Turcji armię w NATO. W raporcie wyliczono, że w jej skład wchodzi ponad 216 tys. żołnierzy. Brzmi nieźle. Ale jak ta liczba przekłada się na rzeczywisty potencjał Wojska Polskiego? JACEK HOGA: Po pierwsze, ta liczba jest pomieszaniem pojęć, bo nie jest to liczba planowana na czas wojny ani nie jest to liczba czasu pokoju zgodnie z klasyczną metodyką liczenia. Wlicza się tam np. studentów szkół wojskowych. Liczebność polskiej armii jest rzeczywiście większa niż pięć lat temu. Trzeba jednak pamiętać, że sama liczba bez opisu nic nie znaczy. Według wszystkich analiz, niezależnie, czy będą to współczesne analizy czy sprzed 150 lat, wynika, że do działań pierwszo—liniowych nadają się mężczyźni poniżej 35. roku życia. Sytuacja, w której 44-letnie panie wciągane są do aktywnej rezerwy po dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej, a ich komentarze są takie, że chciałyby coś zmienić w swoim życiu, skłania do wniosku, że liczba, którą pan przywołał, jest po prostu niemiarodajna.”

Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„Złożę pozew przeciwko Tuskowi” „Oprócz publicznej informacji podanej przez ABW i komentarzy ministra koordynatora nikt się w ostatnich miesiącach domnie z żadnymi pytaniami nie zwracał mówi Tomasz Szatkowski, były ambasador polski przy NATO i wiceszef MON. Trochę się zgubiłem. Jest pan wciąż ambasadorem Polski przy NATO czy nie? Decyzją MSZ już nie jestem kierownikiem placówki w sojuszu. W Polsce ambasadorów powołuje i odwołuje jednak prezydent, a prezydent Andrzej Duda mnie nie odwołał. Premier Donald Tusk zarzucił panu nieprawidłowe obchodzenie się z dokumentami niejawnymi oraz kontakty z zagranicznymi służbami. Co pan na to? Doprecyzujmy: premier stwierdził, że to Służba Kontrwywiadu Wojskowego w 2019 r. postawiła mi takie zarzuty. Tak naprawdę są to jednak jedynie pomówienia wynikające z donosu, który został złożony przeciwko mnie, gdy byłem wiceministrem obrony, a o weryfikację którego ja sam poprosiłem SKW. Co jeszcze ważniejsze, a czego także zabrakło w tym zdumiewającym wystąpieniu: weryfikacja została zakończona w sposób pozytywny, oddalając wszelkie ewentualne podejrzenia. Albo więc pan premier świadomie dezinformuje, albo ktoś go wprowadził w błąd, a on nie zadbał o weryfikację tych informacji.”

Reklama

Onet.pl:„Śledztwo Onetu. Polska Amunicja bez kontroli rządu. W grze 14 mld zł” „Przekazując prywatnym firmom kontrolę nad produkcją amunicji dla wojska, rzad PiS nie zabezpieczył interesów państwa. W dodatku firmy te nie mają doświadczenia w produkcji amunicji. Rządowy program „Narodowa Rezerwa Amunicyjna” służący wybudowaniu fabryki produkującej amunicję kal. 155 mm rząd Mateusza Morawieckiego powołał w pierwszej połowie ubiegłego roku Do jego realizacji wyznaczona została spółka Polska Amunicja tworzona przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu i trzy podmioty prywatne, które nie miały w tym zakresie doświadczenia. A na tydzień przed swoją dymisją Morawiecki podpisał tajną uchwałę nakazującą zakup od niej pocisków wartych nawet 12 mld zł Obecne Ministerstwo Obrony Narodowej kwestionuje te decyzje, przekonując, że w tej sprawie interes Skarbu Państwa nie został należycie zabezpieczony. Postuluje wstrzymanie programu i powiadomienie prokuratury.

Rp.pl:„Co mówią rosyjscy jeńcy wzięci do niewoli w obwodzie kurskim?” „Brytyjski „Sunday Times” zamieszcza relację z rozmów przeprowadzonych przez dziennikarza tej gazety z rosyjskimi jeńcami, wziętymi do niewoli w czasie walk w obwodzie kurskim. Wśród rozmówców dziennikarza jest m.in. student architektury z Petersburga, 22-letni Fiodor Smakiło. Smakiło jest poborowym, gdy został wcielony do armii osiem miesięcy temu do odbycia rocznej służby wojskowej, mówiono mu, że będzie się tylko szkolił. Potem trafił jednak na granicę Rosji z Ukrainą.Teraz wspomina, jak przed dwoma tygodniami zaskoczyły go strzały. Jak się okazało jego jednostkazostała otoczona przez ukraińskie siły, które rozpoczęły ofensywę w obwodzie kurskim i przełamały obronę granicy. To było coś, jak w czasie II wojny światowej, nasz dowódca krzyczał: „nie cofajcie się” wspomina Smakiło. Rosjanin, jak podkreśla „Sunday Times”, zgodził się, by podać jego imię i nazwisko, podobnie jak inni Rosjanie wymienieni z imienia i nazwiska w artykule.”

Reklama

NASZ DZIENNIK:„Ciężkie walki w Donbasie” „Armia Ukrainy umacnia swoje pozycje na zajętych terenach obwodu kurskiego w zachodniej Rosji Rosyjskie sity z zaciekłym impetem nacierają na pozycje sił zbrojnych Ukrainy w rejonie Pokrowska w Donbasie. Ukraińcy odparli wczoraj zmasowany rosyjski atak w pobliżu miejscowości Piwniczne i Za lizne w obwodzie donieckim powiadomił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. „Nasi żołnierze odparli atak wroga dzięki umiejętnym i skoordynowanym działaniom. Nie utracono żadnej pozycji. „Naczelny dowódca ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Syrski, poinformował o wzmocnieniu pozycji naszych sił w obwodzie kurskim i poszerzeniu zajętego terytorium” - podał Wolodymyr Zełenski po spotkaniu z generałem. Lotnictwo Sił Obronnych Ukrainy wysadziło kolejny most w kierunku Kurska - przekazał w niedzielę dowódca ukraińskich sil powietrznych, gen. Mykola Oleszczuk. Ukraińskie media informowały o wzięciu do niewoli 102 rosyjskich żołnierzy w obwodzie kurskim. W ukraińskim więzieniu w Sumach przesłuchano dotychczas 320 jeńców wojennych z obwodu kurskiego, na zachodzie Rosji, z których 80 proc. stanowią poborowi - napisała amerykańska gazeta „New York Times”, powołując się na dane naczelnika zakładu karnego. Po pobycie w Sumach, na wschodzie Ukrainy, jeńcy wojenni wysyłani są na zachód kraju, dalej od walk - zaznaczył w sobotnim artykule „NYT”. Jeden z jeńców, z którymi rozmawiała gazeta, powiedział, że został powołany do wojska w grudniu. „Kilka dni przed atakiem Ukraińców nasili! się ich ogień artyleryjski. Zgłosiliśmy to dowódcom, ale nie zareagowali. Powiedzieli tylko, że nic nie mogą z tym zrobić” - przyznał 21-letni Igor.”

Maciej Miłosz: Sieci Prawdy:„Druga operacja kurska” ” Sierpień jest uznawany w rosyjskiej polityce zaferalny. W tym miesiącu zatonął atomowy okręt podwodny Kursk, w sierpniu doszło do buntu Prigożyna. Nie wydaje się więc kwestią przypadku, że Ukraińcy zaatakowali obwód kurski właśnie teraz. Gen. Ołeksandr Syrski, dowódca ukraińskich sił zbrojnych, poinformował na specjalnej naradzie zorganizowanej w miniony wtorek, w której uczestniczył prezydent Żeleński, że podległe mu oddziały kontrolują już 74 wsie, osady i miasteczka na terenie Federacji Rosyjskiej. Jeśli te informacje się potwierdzą, będzie to oznaczało, że ukraińska ofensywa nie słabnie, a przeciwnie, rozszerza się.Eksperci amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną na bieżąco oceniający sytuację na frontach są przekonani, że Ukraińcy kontrolują 800 km2 terenu Federacji, co jest równe pięciu miastom wielkości Murmańska czy 2,5 Królewcom. To niemal dwa razy więcej, niż Rosjanom udało się zdobyć w ciągu minionych trzech miesięcy kosztem gigantycznych ofiar. Oficjalnie Kijów nie wyjaśnia, jakie są cele tej przygotowywanej od maja operacji, ale w ostatnich dniach w mediach pojawiły się doniesienia mogące świadczyć o tym, że siły ukraińskie po przeprowadzeniu rajdów nie zamierzają się wycofywać, tylko będą chciały utrzymać zdobyte pozycje. „Forbes” poinformował nawet, że aby wesprzeć ofensywę, Ukraina używa swojego lotnictwa bojowego. Uderzenie Su-27, które są na wyposażeniu ukraińskich sił, doprowadziło do zniszczenia rosyjskiego punktu dowodzenia we wsi Tiotkino. Nie mniej ciekawą informację podał portal CDS, którego eksperci ujawnili, że ataki ukraińskiego lotnictwa bojowego na rosyj skie pozycje miały miejsce również na froncie charkowskim, odległym o 160 km od obwodu kurskiego. Niewykluczone, że jest to świadectwo rozszerzania operacji.”

Jędrzej Bielecki: Rzeczpospolita:„Uwierzyli w Ukrainę” „Joe Biden stał się pierwszym prezydentem, który zgodził się na użycie amerykańskiej broni w ofensywie przeciw mocarstwu atomowemu. Nawet Donald Trump nie będzie mógł tego odwrócić.Ukraińcy są w natarciu w obwodzie kurskim już dwa tygodnie. Od 6 sierpnia zajęli ponad tysiąc kilometrów kwadratowych ziem rosyjskich, tyle, ile Rosjanom udało się wyrwać z Ukrainy przez ostatnie pół roku.Amerykanie wierzą, że Rosja nie będzie w stanie jednocześnie powstrzymywać ukraińskiego uderzenia i kontynuować ofensywy w Donbasie. Więcej: pojawiają się sygnały, że Kreml po raz pierwszy na poważnie bierze pod uwagę kompromis w rozmowach pokojowych z Kijowem, nawet jeśli Władimir Putin podkreślił oficjalnie, że nie może być mowy o rozpoczęciu rokowań dopóki Kijów zajmuje choćby piędź rosyjskiej ziemi.”

Reklama

Komentarze (6)

  1. yy

    Może mi ktoś wyjaśni, skoro żadna polska prywatna firma nie produkowała dotychczas amunicji , nie wspominając o kalibrze 155 mm to skąd ma mieć doświadczenie w jej produkcji? Jeżeli roczna produkcja wynosi około miesiąca walki to trzeba szukać sposobów na jej zwiększenie. To co ? Prywatna firma się do tego nie nadaje, może jednak Niewiadów da sobie rade.

    1. GB

      Zacznijmy jednak od tego że w Polsce produkuje się amunicję 155 mm w Zakładach Metalowych Dezamet. To raz, Drugim producentem amunicji jest Mesko. Firma produkuje amunicję mało- i średniokalibrową, moździerzową, artyleryjską oraz rakiety i pociski rakietowe. Pociski i amunicje saperską produkują również bydgoskie Zakłady Chemiczne Nitro-Chem.

    2. yy

      I wszystkie należą do PGZ?

    3. P9

      yy spokojnie, to co napisał onet to raczej "ruski" fejk, powielany przez tych co im pasuje. Za śledzącymi wydatki na wojsko to 14 miliardów miało być podzielone pomiędzy: 1. Polską Grupę Zbrojeniową (100% udziałów Sk. Państwa); 2. konsorcjum prywatne, gdzie Sk. P. miał mieć 51% oraz 3. WB Group - 25% w WBG też ma Skarb Państwa.

  2. GB

    A w Rostowie nad Donem już drugi dzień płoną zbiorniki z paliwem. Uderzenie dronami było w dwa, a tam jest ich z kilkadziesiąt. Jeśli ogień przenosi się ze zbiornika na zbiornik to cała/jej większość może się spalić.

    1. GB

      Zbiorników z paliwem ma być 66. Wiadomo że na początku paliło się tylko 2. Teraz pali się już 11, a może więcej gdyż gesty dym przesłania większą część bazy. Na oko spłoną wszystkie oprócz oddalonych o kilkadziesiąt metrow 6.

  3. szczebelek

    Śledztwo Onetu czyli w każdej umowie widzi przekręt tylko zapomina, że najpierw ta spółka powinna wykazać gotowość do produkcji amunicji czyli postawić zakład do tego zdolny. Tak naprawdę chodzi o to by nie wydać tych 12 mld złotych , a przypomnę, że bardzo chętnie przed kamerami pod koniec grudnia podpisy pod programem Narodowej Rezerwy Amunicyjnej podpisał się nie kto inny jak pan Bejda. Mieli dwa tygodnie by przy przeczytać jedną umowę i wszystkie aneksy jak widać zrobili to bardzo dobrze 🤣🤣🤣 Tajna uchwała nie zobowiązuje rządu do wypłaty środków z budżetu państwa...

    1. P9

      Mylisz się, chodzi o to że tradycje przy produkcji amunicji ma wiele firm prywatnych za granicą i po co im nowa konkurencja. Teraz prywatny onet decyduje, które to firmy, bo z nimi współpracuje i tyle.

    2. Davien3

      Minister Bejda to podpisał w końcu grudnia 2023r kontrakt z DEZAMET-em a nie z Polska Amunicją więc kłamstwo ma krótkie nózki @szczebelku.

  4. Buczacza

    Ad vocem w temacie Bitwy Warszawskiej. Jeśli ktoś deprecjonuje błyskotliwe zwycięstwo oręża polskiego. Jedna z 20 najważniejszych bitew w historii. Jednocześnie wybielając, usprawiedliwiając. A tak naprawdę gloryfikując największego wroga Polski i Polaków w historii. Sam sobie wystawia pomnik. Zarazem pozycjonując się... To w temacie artykułu z 15.08.

  5. GB

    W zakładach petrochemicznych w Baszkirii wybuchł pożar.

  6. Zam Bruder

    Silni, zwarci....niegotowi. Armia; to jak się teraz modnie określa - System. My tego systemu nie stworzyliśmy ; ani pod względem zagospodarowania zasobów ludzkich ani materiałowych ani stworzenia zaplecza dla prowadzenia ew. wojny. Zakupowy bałagan bez podliczania kosztów utrzymania nabytego sprzętu i ludzi do jego obsługi. Amunicji na tydzień i nikomu straszącego wojną to nie przeszkadza, że amunicji mamy na tydzień a jej zakupy rozwlekane są na...dekady. Podejrzewam, że w segmencie szeroko rozumianych zasobów wojennych jest równie źle Obrona Cywilna nie istnieje, ba! Kto w ogóle dzisiaj orientuje się w rodzaju sygnałów syren alarmowych? Gdyby wybiła godzina "W" będziemy mieli tu niewyobrażalny Chaos wobec którego zblednie nawet ten z września 1939. Niby mamy już nóż na gardle a jakimi to doniosłymi problemami zajmuje się dzisiaj nowa władza ludowa?

Reklama