Reklama

Polityka obronna

Piątkowy przegląd mediów; Źle się dzieje w armii duńskiej; Desant w Ustce na wypadek wojny?

Autor. Hæren/ Facebook

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Marta Urzędowska:Gazeta Wyborcza:„Skrajni ortodoksi pójdą do wojska” „Najważniejszy sąd w Izraelu zdecydował, że ultra ortodoksyjni Żydzi muszą służyć w armii, choć od początku istnienia państwa byli z tego obowiązku zwolnieni. Decyzja może zachwiać rządem Benjamina Netanjahu. „Rząd chciał stosować różnice w egzekwowaniu prawa pomiędzy poszczególnymi osobami na podstawie ich przynależności grupowej. Jednak czyniąc to, poważnie szkodził rządom prawa i zasadzie, zgodnie z którą wobec prawa wszyscy są równi” - brzmi orzeczenie izraelskiego Sądu Najwyższego. Sędziowie nakazali rządowi nie tylko powołanie do wojska skrajnie ortodoksyjnych Żydów, którzy dotąd nie musieli służyć, ale też wycofanie wsparcia finansowego szkołom religijnym, których studenci nie stawią się na służbę. Decyzja Sądu Najwyższego kończy z zasadą, zgodnie z którą ultraortodoksi (Heredi) są wyłączeni z obowiązku pełnienia służby wojskowej. (…)Ortodoksi natomiast nie kryją niezadowolenia. - Tutaj, w żydowskim państwie, razem z naszymi cennymi żołnierzami, którzy poświęcają życie w walce z wrogiem, będziemy bronić studiujących Torę, co pozwala nam chronić naszą szczególną potęgę i osiągać cuda na polu walki” - przekonuje w oświadczeniu Aryeh Deri, lider ortodoksyjnej partii Shas. Jak wynika z danych armii, tylko w ubiegłym roku 66 tys. młodych ortodoksów zostało zwolnionych z poboru. Orzeczenie Sądu Najwyższego to wyzwanie dla koalicji rządzącej, bo w gabinecie Benjamina Neatnjahu zasiadają dwie partie ortodoksów, bez których straciłby większość i prawo do rządzenia. Dlatego premier próbował w ostatnich tygodniach przepchnąć w parlamencie przepisy, które utrwalałyby wyłączenie ortodoksów ze służby wojskowej. Sytuacja jest szczególnie trudna dla rządu właśnie dziś, kiedy na tle sporów o sposób prowadzenia wojny w Gazie i przyszłość enklawy wojenny gabinet opuścił lider opozycji Benny Gantz. Choć dowódcy izraelskiej armii narzekają, że mają za mało ludzi do walki w Gazie i że lada moment będą potrzebować kolejnych, wyrok Sądu Najwyższego nie oznacza, że z dnia na dzień szeregi żołnierzy zasili tłum ortodoksów. Mosze Roth, poseł z ortodoksyjnej Zjednoczonej Partii Tory i Judaizmu, nie kryje, że zlekceważy orzeczenie. I tak nic się nie zmieni. To tylko takie prężenie muskułów - skwitował w rozmowie z CNN.Nawet izraelscy dowódcy przyznają, że nie będą w stanie przyjąć wielu ortodoksów naraz, mają oni bowiem szczególne wymagania: trzeba dla nich tworzyć specjalne oddziały, gdzie m.in. nie będą musieli służyć z kobietami. Haredi na co dzień żyją odizolowani od reszty społeczeństwa, dlatego ich przywódcy tłumaczą, że nie można ich wcielić do wojska: trzy lata spędzone w otoczeniu świeckich kolegów mogą oznaczać trwałe zerwanie z ortodoksyjną społecznością. Do tej pory nie stanowiło to problemu, bo jedynie niewielka liczba ortodoksyjnych ochotników służyła w armii. W ub. roku zaciągnęło się ich 1,8 tys. Z wyliczeń armii wynika, że w przyszłym roku może ich być ok. 4,8 tys. Nie tylko ortodoksi są wyłączeni ze służby wojskowej. W armii nie służą też izraelscy Arabowie, a coraz większy odsetek nieortodoksyjnych młodych Izraelczyków załatwia sobie lewe zwolnienia lekarskie albo udaje ortodoksów.”

Rp.pl:„Boliwia: Pucz wojskowy, czy mistyfikacja? Prezydent zapewnia, że nic nie wiedział” „Prezydent Boliwii, Luis Arce, zapewnił, że nie miał żadnego udziału w nieudanym puczu wojskowym, ani wiedzy o tym, że taki pucz ma zostać przeprowadzony. W środę były głównodowodzący boliwijską armią, gen.Jose Zuniga, wprowadził wojsko do stolicy kraju, przed Pałac Prezydencki i domagał się zmiany rządu. Po tym jak pucz gen. Zunigi załamał się, przed aresztowaniem, generał przekonywał dziennikarzy, że wcześniej prezydent poprosił go, by „zrobił coś co zwiększy popularność” głowy państwa przed wyborami, które odbędą się w 2025 roku. Nie mieliśmy żadnych informacji o jego zamiarach powiedział dziennikarzom Arce na konferencji prasowej przed siedzibą rządu. Zostaliśmy zaskoczeni zapewnił. W czasie nieudanej próby puczu wojskowego, zgromadzeni w centrum La Paz żołnierze szturmowali bramy pałacu prezydenckiego przy użyciu pojazdu opancerzonego, po czym część z nich wtargnęła na teren Pałacu.Ostatecznie pucz załamał się, gen. Zuniga został aresztowany, a jego działania potępili zarówno rządzący krajem socjaliści, jak i konserwatywna opozycja.”

Jędrzej Bielecki: Rp.pl:„Na szczycie w Waszyngtonie padną ważne zobowiązania. Pępowina zwiąże NATO z Ukrainą” „Na szczycie w Waszyngtonie 9 lipca sojusz zobowiąże się do udzielania Ukraińcom ogromnej pomocy wojskowej 40 mld euro rocznie, dopóki Rosja nie padnie. Od 16 lat Ukraina wie, że „będzie członkiem NATO”. Taką formułę, kompromis między prezydentem George W. Bushem forsującym poszerzeniem paktu a kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Nicolasem Sarkozym, ustalono na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku. Okazała się ona jednak wyjątkowo nieszczęśliwa dla Ukraińców: z jednej strony nie zobowiązywała sojuszu do żadnych działań w obronie Ukrainy, ale z drugiej została uznana przez Putina za sygnał, że należy szybko przejąć kontrolę nad Kijowem, póki nie wpadnie on w ręce Zachodu. W amerykańskiej stolicy NATO nie zamierza jednak wyjść poza tę formułę. Jest temu w szczególności przeciwny Joe Biden i Olaf Scholz, choć Emmanuel Macron przyłączył się do Polski i krajów bałtyckich, domagając się jasnej perspektywy członkostwa dla Ukraińców. Pod naciskiem Waszyngtonu i Berlina w projekcie wniosków szczytu odrzucono nawet formułę o tym, że przyjęcie Kijowa do sojuszu jest „nieodwracalne”. W zamian ma tam się znaleźć odniesienie o budowie „mostu prowadzącego do NATO”.”

Marek Kozubal: Rzeczpospolita:„Obraz wojska w lustrze NIK” :”Dla rozwoju się zbrojnych był to dobry rok pomimo wpadek, l to mimo że wątpliwą wartość miała emisja filmu promującego służbę wojskową. NIK w analizie wykonania budżetu za 2023 r. podsumował rządy Mariusza Błaszczaka na stanowisku szefa MON. Biorąc pod uwagę statystyki dotyczące liczby żołnierzy - dodajmy, Błaszczak wiele takich danych utajnił - można powiedzieć, że był to rok bardzo dobry. W stosunku do 2022 r. liczba żołnierzy zawodowych zwiększyła się o 16 022 i na 31 grudnia 2023 r. wyniosła 134 362. Przeciętne zatrudnienie w przeliczeniu na pełne etaty wyniosło 170 377 osób (z wyłączeniem SKW, bo dane są niejawne) i było wyższe o 11474 osoby, czyli o 7,2 proc. Liczba żołnierzy powołanych do zawodowej służby wojskowej w 2023 r. wyniosła 25 190 i była wyższa o 11448 (83 proc.) od powołanych rok wcześniej (13 742). To poważny skok, tym bardziej że od kilku lat poważnym problemem dla wojska są odejścia z armii. W poprzednim roku mundur zdjęło aż 9168 osób, o 180 więcej niż w 2022 r. To rekordowa liczba w ostatnich latach. Do tego trzeba dodać 5292 osoby, które złożyły wypowiedzenie w 2023 r„ ale odeszły na początku tego roku. Większość wojskowych w 2023 r. przeszła na emeryturę - 5574 osoby. Pozostali, bo nie widzieli przyszłości w wojsku albo wojsko postanowiło się z nimi pożegnać. Nie zostali oni straceni jednak dla armii, bo zasilili rezerwę.”

Reklama

Konrad Wysocki: Gazeta Polska Codziennie:„Alert bojowy armii Łukaszenki” „W stacjonującej w obwodzie mińskim 15. Brygadzie Rakiet Przeciwlotniczych zarządzono sprawdzian gotowości bojowej. Celem działań żołnierzy było mln. rozmieszczenie uzbrojenia i zwalczanie tzw. grup dywersyjnych. To kolejny w ostatnim czasie alert w armii Alaksandra Łukaszenki. Trudno policzyć, ile alertów bojowych i ćwiczeń wojskowych przeprowadzono w tym roku na białoruskich poligonach. Można powiedzieć, że na Białorusi od wielu miesięcy trwają jedne wielkie manewry. Mniejsze przedsięwzięcia przekształcają się w większe i odwrotnie. Armia Łukaszenki ćwiczy sama, w towarzystwie funkcjonariuszy resortów siłowych, a także wspólnie z rosyjskimi jednostkami w ramach tzw. regionalnego zgrupowania wojsk. Towarzyszą temu ciągłe transporty sprzętu i uzbrojenia, a także przerzut żołnierzy z jednego miejsca stacjonowania w drugie. Jak informuje niezależny portal Biełaruski Hajun, monitorujący sprawy wojskowe na Białorusi, obecnie alert bojowy obowiązuje w 15. Brygadzie Rakiet Przeciwlotniczych. Miejscem stacjonowania tego związku taktycznego jest Dubrowo w obwodzie mińskim. Żołnierze na co dzień korzystają m.in. z systemów rakietowych S-300, S-400 oraz rakiet Tor-M2. „Jeden z dywizjonów przemaszerował ok. 250 km i dotarł do wyznaczonego punktu. Żołnierze ćwiczyli zajmowanie pozycji w nieprzygotowanym terenie, pilnowanie i obronę sprzętu wojskowego oraz przeciwdziałanie grupom dywersyjnym i rozpoznawczym. Następnie dywizjon podjął służbę bojową w obronie granicy państwowej” - poinformował Biełaruski Hajun w serwisie społecznościowym X (dawny Twitter). Z tego samego wpisu dowiadujemy się, że w ostatnich dniach sprawdzianowi gotowości zostały poddane również jednostki 38. Brygady Powietrzno— Szturmowej z Brześcia oraz 51. Brygady Artylerii stacjonującej w Osipowiczach.”

Rusłan Szoszyn: Rp.pl:„Kim Dzong Un wysyła wojskowych do Ukrainy. Co to zmienia na froncie wojny?” „Wygląda na to, że niedawna wizyta Władimira Putina w Korei Północnej miała konkretny cel. Władze w Pjongjangu wysyłają nad Dniepr swoje jednostki wojskowe, ale walczyć tam nie będą. Przynajmniej na razie. Dotychczas współpraca Korei Północnej z Federacją Rosyjską polegała przeważnie na tym, że Kim Jong Un wysyłał tam pociski artyleryjskie. Korea Poludniowa oszacowała nawet, że armia Putina otrzymała dzięki temu prawie 5 mln takich pocisków, niezbędnych do nieustannego bombardowania Ukrainy. Wygląda na to, że podpisany podczas niedawnej wizyty rosyjskiego dyktatora w Pjongjangu „Traktat o wszechstronnym partnerstwie strategicznym” wyprowadza współpracę militarną między krajami na wyższy poziom. Kim Jong Un zdecydował wysłać swoich wojskowych do Ukrainy.Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) podaje, że Korea Północna wyśle swoje wojska inżynieryjne do Ukrainy, do okupowanego przez Rosjan obwodu donieckiego. Wcześniej o takich planach północnokoreańskiego dyktatora informowała południowokoreańska stacja TV Chosun, powołując się na własne źródło w rządzie w Seulu.”

Dominik Moliński: Gazeta.pl::„Desant w Ustce na wypadek wojny? MON ujawnia plany” „- Ustka ma gotowe plany pogłębienia podejścia, które były przygotowane pod instalacje offshorowe. Warunki są podobne do parametrów, jakie muszą spełnić porty, aby mogły przyjmować desant wojsk sojuszniczych - powiedział Maciej Samsonowicz, doradca szef MON Władysława Kosiniaka-Kamysza w rozmowie z Radiem Zet. Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowuje koncepcję Paktu dla Bezpieczeństwa Polski - Pomorze Środkowe, który będzie zakładał włączenie jednego z portów w plan szybkiego transportu wojsk sojuszniczych na wypadek działań zbrojnych - podaje Radio Zet. MON zakłada, że pomoże to zdywersyfikować metody transportu oraz zwiększyć elastyczność i szybkość reagowania wojsk NATO. Na tę chwilę myślimy o Ustce powiedział Maciej Samsonowicz, doradca szef MON Władysława Kosiniaka-Kamysza w rozmowie z rozgłośnią. Ustka ma już gotowe plany pogłębienia podejścia, które zostały w 2023 r. zarzucone. Były one przygotowane pod instalacje offshorowe \[pracujące na morzu - przyp. red.\], które wymagają przebudowy nabrzeży i pogłębienia toru wodnego. A te warunki są podobne do parametrów, jakie muszą spełnić porty, aby mogły przyjmować desant wojsk sojuszniczych. Dlatego to rozwiązanie wydaje się być na tym etapie najrozsądniejsze, aby mu się przyjrzeć w pierwszej kolejności - dodał.”

Wp.pl::„Poważne kłopoty duńskiej armii. Media wskazują” „Siły zbrojne Danii z powodu konieczności oszczędzania odwołują ćwiczenia, w tym szkolenia z NATO, oraz wysyłają żołnierzy na przymusowy dwutygodniowy urlop - ujawnił w czwartek duński nadawca publiczny DR. Dowództwo duńskiej armii przewiduje, że deficyt w wojskowym budżecie na koniec 2024 roku wyniesie 375 mln koron (około 50 mln euro). Resort obrony zobowiązał się do pokrycia brakujących 275 mln koron (36 mln euro), natomiast pozostałe 100 mln koron (ok. 13 mln euro) ma zostać zaoszczędzone poprzez wprowadzenie różnych środków oszczędnościowych. Ograniczone zostają szkolenia, ćwiczenia i służba operacyjna, czyli wszystko to, co jest powodem zatrudnienia w siłach zbrojnych - podkreślił szef centrali związków zawodowych żołnierzy (CS) Jesper Korsgaard Hansen. Według dziennikarzy przyczyną cięć są „zbyt ambitne plany i wzrost kosztów w stosunku do budżetu na 2024 rok”. W pierwszych miesiącach roku zrekrutowano setki nowych żołnierzy oraz pracowników wojska, co jeszcze bardziej pogorszyło sytuację finansową. Gazeta „Ekstra Bladet” w połowie czerwca napisała, że oszczędności obejmą również duński wywiad wojskowy (FE). Służby te muszą zaoszczędzić 100 mln koron (ok. 13 mln euro), ale jak zapowiedziano, w związku z rosnącym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, ma obyć się bez zwolnień. Cięcia obejmą natomiast wydatki na konferencje, wyjazdy i reprezentację. Rząd Danii w marcu zapowiedział zwiększenie nakładów na wojsko do 2,4 proc. PKB od tego roku oraz wydłużenie obowiązkowej służby wojskowej, a także wprowadzenie poboru kobiet.”

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. ands

    Nie ma możliwości podpisywania układów z Rosją. Jeśli Rosja podpisuje układ z jakimś krajem to tylko kupuje czas na dozbrojenie, uzgodnienia dostaw z sojusznikami. Przekonana o słabości zachodu uznała, że nadszedł jej czas. Jest w tym dużo prawdy, bo UE chętniej zajmie się problemem przekroczenia prędkości przez rosyjskie czołgi w Europie Środkowo Wschodniej, niż tym, że czołgiści ostrzelali przedszkole., a i sam podział łupów w tej części kontynentu z częścią zachodu musi dawać nie dość, że chwilę spokoju to i zdobycze terytorialne dla części państw mocnego na papierze NATO.

  2. andrzejto

    Jak mniemam w tej akurat kwestii decydujące powinno być zdanie Ukraińców.

  3. MC775

    Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich, w tym dla Ukraińców, pozostaje to aby Ukraina była neutralna. Rosja nigdy nie zgodzi się na wejście Ukrainy do NATO czy UE, tak jak my nie zgadzamy się na aneksję Ukrainy przez Rosję. Z zachowaniem takiego warunku bez problemu da się wynegocjować międzynarodowy pakt o nieagresji, który zapewni Ukraińcom bezpieczeństwo a nam i Rosjanom strefę buforową między dwoma blokami politycznymi.

    1. Ma_XX

      rosja to już republika chińska

    2. JakubS

      Ale nikt się Rosji nie pytał o zdanie. Nas nie powinno obchodzić co ona sobie myśli, na co ona nam chce pozwolić a na co nie. Wola Zachodu musi być niekwestionowalna. Jeśli Rosja ma z tym problem - to Zachód musi w końcu zapewnić Ukrainie dostateczną ilość sił i środków tak by Rosja nie mogła już niczego nikomu dyktować. A Zachód takich środków nie udziela nie dlatego bo nie może, tylko dlatego bo nie chce.

    3. szczebelek

      Przecież już taki jeden papierek podpisano gdy Ukraina oddała broń atomową... Dla wygody życia chcesz sobie kupić 20 lat pozornego pokoju?

  4. GB

    Ukraińcy pokazali filmik na którym niby jest zestrzelenie 23.06.2024 Su-25. Filmik bardzo niewyraźny, może faktycznie go zestrzelili.

  5. rwd

    Debata prezydencka w USA nie znalazła się w piątkowym przeglądzie mediów? Rozumiem powody.

Reklama